25 listopada 2015

„Pojedynek”- Marie Rutkoski

Wyd. Feeria Young/ 384 str./ 34,90 zł/ 18.11.2015 r.

Zwycięstwo, za które płaci się sercem

Słyszeliście kiedyś o przekleństwie zwycięzcy? Polega ono na tym, że człowiek obezwładniony przymusem wygrywania często płaci za swoją zdobycz o wiele więcej niż w rzeczywistości jest ona warta. Takie zwycięstwo okazuje się więc w pewnym sensie również przegraną. Kestrel, główna bohaterka serii „Niezwyciężona”, boryka się właśnie z takim przekleństwem. Przypadek sprawia, że trafia ona na targ niewolników, akurat w momencie, kiedy licytowany jest niewiele starszy od niej Herrańczyk. Wystarczy rzut oka by stwierdzić, że chłopaka nie da się łatwo ujarzmić i choć posiada on kilka przydatnych umiejętności, buntownicza natura nie przysparza mu licytatorów. Kestrel jednak widzi w nim coś więcej, coś czego na razie nie jest w stanie nazwać, ale wie, że przysporzy jej to problemów. Nie mając pewności dlaczego tak postępuje, kupuje chłopaka, w dodatku za bardzo wysoką kwotę. Najwyższą cenę, zapłaci jednak za ten czyn jej własne serce, bo choć dziewczyna jeszcze o tym nie wie, jej życie właśnie zmieniło się bezpowrotnie.


„Pięćdziesiąt zworników wydanych na śpiewaka, który nie chciał śpiewać, przyjaciela, który nie był jej przyjacielem, na kogoś, kto choć w świetle prawa należał do niej, nigdy nie będzie jej.”

Nietrudno się domyślić, że między Kestrel, a jej niewolnikiem Arinem coś zacznie się dziać. To „coś” zacznie się od niechęci, by stopniowo przerodzić się w fascynację i być może uczucie. Byłam niemal pewna, że autorka uczyni wątek romansowy epicentrum całej powieści, tymczasem miałam rację jedynie częściowo. Romans okazał się szalenie niesatysfakcjonujący biorąc pod uwagę, jak długo autorka trzymała bohaterów w ryzach i jakie zafundowała im zakończenie.

Uczucia okazują się kluczowe dla całej powieści, choć jej nie dominują. Autorka splata niczym warkocz wiele różnych wątków. Mamy tu salonowe intrygi, dworskie pojedynki, wytworne bale, ale także elementy historii wykreowanego przez autorkę świata i całkiem duży epizod polityczny. Ciężko było jednak wyczuć, co tak naprawdę dominuje w powieści, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że autorka nie wykorzystała żadnego z wątków całkowicie i zostawiła mnie z wrażeniem sporego niedosytu, którego jedyny plus to ogromne pragnienie poznania drugiego tomu w jak najszybszym tempie.

„Gdyby jej serce naprawdę było pergaminem, mógłby je spalić, a prochy rozrzucić. Wszystkie zapisane na nim sekrety obróciłyby się w pył i nikt by się o nich nie dowiedział.”

Gdybym mogła zdecydować, który z wątków należało by rozwinąć bardziej, bez wahania wybrałabym kreację świata, jego historię i rządzące nim prawa. Świat, który stworzyła Marie Rutkoski miał olbrzymi potencjał i szalenie mnie zafascynował. Niestety autorka podążyła łatwą ścieżką, którą ku mojemu rozczarowaniu wybiera większość autorów i opisała zasady rządzące światem bardzo zdawkowo. Również wątek „przekleństwa zwycięzcy”, który jest jednocześnie tytułem oryginalnego wydania, wydał mi się jakby niekompletny. Poza licytacją niewolnika i sporadycznymi partyjkami w kły i żądła (tradycyjna gra valorian, czyli rodaków Kestrel), kiedy to ujawniał się w naszej bohaterce pociąg do hazardu, nie dostrzegłam zbyt wiele momentów owego przekleństwa. Dopiero zakończenie uzmysłowiło mi jaki był zamysł autorki. Skro już jesteśmy przy zakończeniu muszę Was ostrzec, że będziecie mieli ochotę udusić panią Rutkoski za to, co zrobiła swoim bohaterom. Ja wprost kipię ze wściekłości i mam nadzieję, że autorka będzie potrafiła w kolejnych tomach jakoś wybrnąć z bałaganu, którego narobiła.

O CZYM? „Pojedynek” to klasyczna fantastyka bez magii w wydaniu dla nastoletniego czytelnika. Po tak zachwalanej powieści spodziewałam się odrobinę więcej, nie da się jednak zaprzeczyć, że spędziłam z nią kilka fascynujących godzin, których absolutnie nie żałuję. To czego z pewnością w powieści nie zabrakło, to emocje, które miotały mną niczym zielony sztorm zagubioną łodzią i wypełniały swą intensywnością wszelkie luki i niedociągnięcia w fabule. Kolejnych tomów będę wyczekiwać niecierpliwie i liczę na jeszcze więcej dramatycznych zwrotów akcji i przyspieszających tętno scen.

Ocena:
7/10

Seria Niezwyciężona:
Pojedynek | Zdrada | The Winner’s Kiss


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!

Książkę kupicie między innymi na empik.com

15 komentarzy:

  1. Mam mieszane uczucia do tej książki. Czytałam o niej zarówno bardzo pozytywne, jak i negatywne opinie. Dlatego ciężko mi powiedzieć czy jest warta uwagi. Ale może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warta uwagi jest zdecydowanie ale myślę że dopiero drugi tom poważniej nas zaskoczy;-) polecam przeczytać fragment na empik.com może pozwoli rozwiać wątpliwości :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. ,, Pojedynek" to jedna z tych książek, których przeczytania sobie nie odpuszczę! Pomysł wydaje mi się naprawdę oryginalny. Mam nadzieję, że jego wykonanie jest choć w połowie tak świetne, jak ta oprawa graficzna ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę nieźle i mam nadzieję że kolejne tomy będą jeszcze lepsze :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Trudno, nie każdemu musi się ten pomysł podobać :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Piękna jest ta okładka, tylko jakoś fabuła mnie nie przekonuje. Jakaś taka wybredna się zrobiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię ja też ostatnio coraz bardziej marudze;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Warto się z nią zapoznać bo jest naprawdę intrygujaca :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z zakupem tej książki muszę poczekać do stycznia, bo w grudniu czekają na mnie inne wydatki (czyt. święta), ale na pewno w końcu ją przeczytam, bo zapowiada się wspaniale. Pozdrawiam :)

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że mogłaby Ci się spodobać :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Kolejny tytuł, który znajdzie się na mojej liście "must read". O tej książce czytałam już ostatnio, a teraz tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że warto na nią wydać pieniądze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że znajdziesz w niej to czego oczekujesz:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. A mój problem z tą książką to właśnie fakt, że nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. W sensie... w ogóle. Zero. Nic. Jedynie irytację i w niektórych momentach - zainteresowanie. Nie wiem, nie kumam czemu tylko ja zdaję się mieć tak negatywno-przeciętne podejście do niej. W sumie to teraz jestem nawet bardziej wściekła, bo gdzie bym nie spojrzała, tam pozytywna recenzja, a ja jedyna krytykuję i znów wychodzę na dziwaka.
    Wspomniałaś, że to że autorka nie dociągnęła praktycznie ani jednego wątku, każe ci jeszcze mocniej wyczekiwać kolejnych tomów. Mnie to rozczarowało po całości i jedyne co pozostawiło to NIECHĘĆ do sięgnięcia po sequel.
    Bohaterowie mnie nie zainteresowali, wątki mnie nie zainteresowały, a zakończenie przyjęłam bez mrugnięcia okiem, bez przyśpieszonego bicia serca.
    Coś ze mną jest nie tak.
    Ale cieszę się, że ty miałaś zgoła inne wrażenie co do tej powieści. To ważne, żeby książki wywoływały w czytelniku emocje.
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szału nie było ale nie nastawiałam się na nic wielkiego wiec rozczarowanie też nie było duże :-) mam jednak nadzieję że dwójka będzie lepsza :-)
      Pozdrawiam

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.