Premiera 7 października 2015 r.
|
Wydawnictwo Akurat/ 398 str./ 34,90 zł/ 07.10.2015 r. |
Los
bywa przewrotny
Potrzebne było istne trzęsienie ziemi, by Emily dostrzegła,
że mężczyzna, którego pragnie, wcale nie jest tym, obok którego budzi się
każdego dnia i obok którego, jeszcze do niedawna, miała zamiar budzić się do
końca swojego życia. Niektóre olśnienia i wybory, nawet jeśli są właściwe,
przychodzą czasem odrobinę za późno i tak jest również tym razem. Kiedy do
Emily dociera, że to Gavin a nie Dillon, jest mężczyzną jej życia, ten jest już
bardzo daleko. Dziewczyna nie ma zamiaru się jednak poddawać i postanawia
walczyć o miłość. Załamana i zdruzgotana
sytuacją w której się znalazła, ale również pełna wiary we własne uczucia i w
ich siłę, wyrusza w podróż, która jest jej ostatnią szansą na szczęście. Tylko
czy Gavin będzie gotowy, by wpuścić ją z powrotem do swojego serca, które
zostało tak boleśnie zranione?
„Podobno w czasie namiętnego pocałunku oddychasz
cudzym oddechem. To nieprawda, gdy twoje usta dotykają moich, ja nie mogę
oddychać. Próbuję i nie potrafię. Nie potrafię myśleć gdy na mnie patrzysz. ;
jakbyś pustoszył mój umysł. (...) Mówi się, że gdy naprawdę kochasz, twoja
skóra mrowi pod dotykiem ukochanego człowieka. Moja mrowi, gdy usłyszę twój
głos, zanim mnie dotkniesz. Czuję cię nawet gdy nie ma cię obok mnie. Czuję cię
w moich snach.”
Przewrotny los, szykuje dla naszych bohaterów prawdziwie
wyboistą drogę, na której wśród płatków róż niespodziewanie pojawiać się będą
raniące ciernie. Gail McHugh zbudowała dla nas prawdziwą huśtawkę emocji, bo
choć będą miały najróżniejszy wydźwięk, to nawet na chwilę ich nie zabraknie. Tempo przyspiesza i
zwalnia na zmianę, zostajemy zalani falą lukru, by po chwili poczuć słony smak
łez. Autorka nieustannie zaskakuje, choć nie zawsze tak pozytywnie jakbym
oczekiwała.
„Chcę łamać z tobą zasady. Chcę cię całować każdego
dnia. Przywracać uśmiech na twojej twarzy, kiedy zbiera ci się na płacz. Nie chcę
niczego żałować. (...) Jesteś moim przeznaczeniem. Moją wiecznością.”
Drugi tom trzyma poziom „Collide”, pokusiłabym się wręcz o
stwierdzenie, że to emocjonalne deja vu z poprzedniej części. Dopiero w połowie
książki autorka zmienia kurs i pozwala dryfować swojej wyobraźni w nieco innym
kierunku, który może i wcale Was nie zaskoczy, ale na pewno rozczuli. Jeśli
chodzi o bohaterów nie zmienili się zbytnio. Dillon nadal pozostaje dupkiem, a
nawet osiąga nowy poziom w tej dziedzinie. Gavin z kolei jest jeszcze
cudowniejszy niż poprzednio. Jedynym i to bardzo pozytywnym zaskoczeniem
okazuje się Emily, która z bezwładnej marionetki wreszcie staje się pewną
siebie i stanowczą kobietą, nie dającą już więcej sobą pomiatać.
„Zostaliśmy dla siebie napisani i nie zmieniłbym w
naszej opowieści ani jednej linijki.”
O CZYM? ”Pulse” to romantyczna opowieść o
przeznaczeniu i miłości, o cierpieniu i upragnionym szczęściu. Autorka zapewni
Wam nie tylko mnóstwo uśmiechów i wzruszeń, ale przede wszystkim kilka godzin doskonałej
lektury, która niejednokrotnie sprawi, że puls przyspieszy, a krew zawrze w
żyłach. Emocje rozkwitają tu z nową siłą, a akcja nie pozwoli odłożyć książki
dopóki nie przeczytacie ostatniej strony. Zdarzy się też chwila czystego
przerażenia, za którą będę przeklinać autorkę chyba przez całą wieczność. Jeśli
podobała Wam się pierwsza część, pokochacie także tą. Ja na pewno będę ją
bardzo dobrze wspominać.
Ocena:
7/10
W serii:
„Collide” | „Pulse”
„Rany, a kim ty jesteś? Christianem Greyem?
Pogładził jej plecy marszcząc brwi.
- Co to za jeden, ten Christian Grey?
- Naprawdę nie wiesz kim jest Christian Grey?
- Pojęcia nie mam. Chodziliście razem do szkoły?”
I tak tu nie pokochać
Gavina? J
Dziękuję Wydawnictwu Akurat, za udostępnienie egzemplarza do recenzji!
Ciekawa recenzja, poszukam I cz. :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz romantyczne historie będziesz zadowolona;-)
UsuńPozdrawiam!
Czytałam. Książka jest bardzo słodka - szkoda, że nie dorównuje" Collide"
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu obie części mają podobny poziom. Czyta się bardzo przyjemnie ale nie było to dla mnie żadne literackie objawienie ;-)
UsuńPozdrawiam!
Romantyczne książki niezbyt mi się podobają, ale musiałabym sięgnąć po pierwszy tom by się o tym przekonać ;)
OdpowiedzUsuńTa jest wyjątkowo słodka więc radziłbym zacząć od czegoś innego;-)
UsuńPozdrawiam!
O jeeeju! Ten ostatni cytat! RAAAAANY! <3
OdpowiedzUsuńOkej, okej. Więc zadanie jest proste - muszę dorwać w końcu Pulse, i przeczytać obydwie książki! W ogóle, strasznie mi się podoba, że teraz jest coraz więcej duologii - zauważyłaś? To jest taka perfekcyjna liczba - dwa (nie, nie mówię tego tylko dlatego, że jestem druga w dzienniku), nie za dużo, nie za mało. :)
Pozdrawiam,
Sherry
Zauważyłam i bardzo mnie to cieszy- przeważnie w trylogiach ostatni tom wydaje się jakby pisany na siłę, a dualogie sprytnie omijają ten problem ;-)
UsuńPozdrawiam!