Wyd. Znak literanova/ 300 str./ 34,90 zł/ 23.09.2015 r. |
Prawdziwa opowieść
o cudownym powrocie do życia
Wiele mówi się ostatnio o tym, że to nie ważne kim jesteś,
ani jak wyglądasz- liczy się Twój umysł, inteligencja i to, co masz do
przekazania światu. Ciało jest zaledwie urządzeniem ułatwiającym komunikację.
Co jednak, gdyby ciało nagle odmówiło posłuszeństwa i stało się więzieniem dla
w pełni świadomego umysłu? Jak czuł by się człowiek zamknięty w pułapce
samoświadomości, wiedząc, że nie może nawet wezwać pomocy?
Martin Pistorius jako małe dziecko zapadł na tajemniczą
chorobę. Zupełnie niespodziewanie, z dnia na dzień stawał się cieniem
energicznego i pełnego życia chłopca, jakim niegdyś był. Lekarze nie potrafili
mu pomóc i szybko uznali, że zarówno jego ciało jak i umysł stały się zupełnie
bezużyteczne. Wszyscy myśleli, że chłopiec niedługo umrze, co straszne, nawet
jego matka w chwilach załamania pragnęła, by życie syna się skończyło. Nikt nie
miał jednak pojęcia, że Martin cały czas jest tuż obok- w pełni świadomy,
uwięziony we własnym sparaliżowanym ciele i czeka na ratunek, który nie
nadchodził.
„Jest tylko jedna różnica między mną, a
innymi dziećmi: mój umysł biega i skacze, szybuje, pikuje, wykonuje gwiazdy i
salta, próbuje się uwolnić z zamknięcia, wyczarowuje barwne błyskawice w
świecie przepełnionym szarością. Ale nikt o tym nie wie, bo nie mogę wydobyć z
siebie głosu.”
Cała historia brzmi jak scenariusz filmu grozy, ale to
prawdziwe wspomnienia Martina Pistoriusa. Przez wiele lat tkwił on w bezużytecznej
skorupie własnego ciała i nie mógł w żaden sposób pokazać bliskim, że jego
umysł nie przestał pracować, że jest obok, rozumie i czuje wszystko co dzieje
się wokół niego. Dzięki ogromnemu uporowi, woli walki, nadziei i
spostrzegawczości nielicznych życzliwych ludzi w końcu mu się to udało. Jednak
droga jaką przeszedł, odcisnęła się piętnem na całym jego życiu.
Teraz Martin jest dorosłym mężczyzną i choć wciąż zmaga się
z licznymi ograniczeniami, żyje pełnią życia, ma dobrą pracę, kochającą żonę i plany na przyszłość. Nie zawsze było
jednak tak różowo. W swoich bestsellerowych wspomnieniach Martin maluje szczery
i okrutny obraz życia niepełnosprawnych osób. Ukazuje realia ośrodków pomocy, w
których niepełnosprawni są bici, poniżani i traktowani jak niechciane
przedmioty. Bez ogródek opisuje rozpacz, desperację i upokorzenie jakiego
doświadczył. Jego wspomnienia są wstrząsające, wyciskają łzy, ale też dają dużo
nadziei. Udowadnia on bowiem, że każdą trudność można pokonać, a walka o
szczęście jest warta każdego poświęcenia.
„Możemy się szczycić naszą niezwykłością, ale tak naprawdę
jesteśmy tylko przypisem na kartach księgi życia.”
O CZYM? „Chłopiec duch” to niesamowita
opowieść o sile ludzkiego umysłu, o dążeniu do szczęścia na przekór wszystkim
trudnościom. To nie tylko historia walki z chorobą i ograniczeniami, jakie
świat stawia przed niepełnosprawnymi, ale także piękna opowieść o poszukiwaniu
miłości, akceptacji i spełnienia. Meghan Lloyd Davies, która pomagała Martinowi
w tworzeniu książki, ubrała jego wspomnienia w przepiękne słowa, tworzące
bardzo poetyckie i zapadające w pamięć zadania. Dzięki krótkim rozdziałom i urzekającemu
stylowi, książkę pochłania się błyskawicznie, chłonąc każdą myśl, jaką chcieli
przekazać nam autorzy. Choć opowieść jest niewyobrażalnie smutna i chwilami
bardzo przygnębiająca nie żałuję ani jednej chwili spędzonej na lekturze. Wszystkie
wylane łzy są warte kojącej magii ciepła i nadziei jaka promienieje od tej historii.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak litera nova
Takie książki muszą powstawać. Nie tylko po to, by móc poznawać piękne historię (nie)zwykłych ludzi, ale przede wszystkim, by otwierały oczy nam, nieograniczonym niepełnosprawnością, a jednak wciąż narzekającym ludziom
OdpowiedzUsuńDokładnie. Czasem trzeba nami nieźle wstrząsnąć, żebyśmy zaczęli dostrzegać pewne rzeczy.
UsuńPozdrawiam!
Ta książka musi być świetna... Niedawno czytałam "Chce się żyć", w której to książce główny bohater, Mateusz od dziecka miał porażenie mózgowe przez co jego ciało nie funkcjonowało poprawnie, jednak mózg działał sprawnie mimo że lekarze twierdzili inaczej. Ta książka wywarła na mnie spore wrażenie. Powyższa natomiast wydaje się nieco podobna z tą jedynie różnicą, że tutaj główny bohater nagle zapada w chorobę. Mimo wszystko powinno się pisać takie właśnie książki, zdecydowanie. Dopisuję sobie ten tytuł do listy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A. :)
http://chaosmysli.blogspot.com
Jest świetna i polecam ją z czystym sumieniem. Do tego jest pięknie napisana, a dzięki krótkim rozdziałom nie męczy i nie przytłacza jak większość tego typu powieści.
UsuńPozdrawiam!
Jak tylko usłyszałam o tej książce, to wiedziałam, że po prostu muszę ją przeczytać. To jedna z tych historii, które po prostu uwielbiam i wiem, że podbije mi serce... :)
OdpowiedzUsuńPodbije na pewno! Przeczytaj koniecznie :-)
UsuńPozdrawiam!
Takie historie mnie przerażają intensywnością i przede wszystkim tym, że są prawdziwe. Bo jeśli coś smutnego dzieje się w książce fikcyjnej - okej, czuję to i boli mnie serce, ale w jakimś stopniu wiem, że to fikcja, że to nie jest prawdziwa tragedia, że życie w rzeczywistym świecie, toczy się dalej, bo nic takiego nie miało miejsca (teoretycznie). Ale książki opisane na bazie prawdziwych wydarzeń, prawdziwe historie mnie przerażają.
OdpowiedzUsuńI z jednej strony chciałabym sięgnąć po tę pozycję, bo widzę, że jest uświadamiająca, widzę, że mogłaby mną wstrząsnąć. Ale z drugiej strony - wiem, że jestem zbyt tchórzliwa, by się mierzyć z tą mieszanką uczuć, z tym ładunkiem emocjonalnym.
Pozdrawiam,
Sherry
Ja mam dokładnie takie same odczucia i w związku z tym miałam pewne obawy sięgając po "Chłopca ducha". Jak się jednak okazało opowieść Martina mnie zauroczyła, bo mimo, że jest naprawdę przygnębiająca, bije z niej ogromna siła i nadzieja. Jeśli kiedyś zdecydujesz się przeczytać, coś "na faktach" zdecydowanie polecam zacząć od tej pozycji.
UsuńPozdrawiam!
Nie słyszałam o tej książce, ale wielokrotnie spotkałam się już z historią tego człowieka, chociaż opisaną z zewnątrz. Zderzenie z tymi wydarzeniami z jego perspektywy musi być wstrząsającym, bardzo intensywnym przeżyciem. Najgorsze w takich historiach jest zawsze to, że są one prawdziwe i musimy się mierzyć z ogromem okrucieństwa, które żyje w prawdziwych ludziach i ze strasznym smutkiem. Ta książka na pewno będzie tak poruszająca, że będę potrzebowała kilku dni, żeby dojść do siebie po jej przeczytaniu.
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Mną naprawdę wstrząsnęła, ale to dobrze, bo takie historie powinny nami wstrząsać i dawać do myślenia.
UsuńPozdrawiam!
Lubię poruszające książki, ale nie wiem czy w moim obecnym nastroju to dobry pomysł sięgać po tę książkę.
OdpowiedzUsuńW takim razie sięgnij po nią na wiosnę ;-) Ale przeczyta bo naprawdę warto.
UsuńPozdrawiam!
O matko, aleś mnie zaintrygowała! No i ta okładka - niesamowicie przyciąga spojrzenie! *___*
OdpowiedzUsuńOkładka jest naprawdę piękna i pasuje doskonale do treści ;-)
UsuńPozdrawiam!
Już po Twojej recenzji historia tego chłopca mnie poruszyła a co będzie kiedy to przeczytam...
OdpowiedzUsuńWtedy na pewno Tobą wstrząśnie. Nie widzę innej możliwości ;-)
UsuńPozdrawiam!
Hej! Jeśli masz wolną chwilę wpadnij na mojego bloga, którego prowadzę z przyjaciółką i zostaw po sobie ślad, byłoby nam bardzo miło :) http://czytajacechochliki.blogspot.com/ ~Magda
OdpowiedzUsuńHej, w wolnej chwili chętnie Was odwiedzę.
UsuńPozdrawiam!
Od dłuższego czasu chodzi za mną ta książka :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachęca. W wolnej chwili na pewno po nią sięgnę!
Buziaki,
modnaksiazka.blogspot.com
Zostaw ślad po sobie.
Polecam, bo naprawdę jest warta poznania :-)
UsuńPozdrawiam!
Pierwszy raz słyszę o tej pozycji, ale wydaje się niezwykle intrygująca, więc zapamiętam tytuł.
OdpowiedzUsuńJest w 100% warta przeczytania, więc koniecznie zapamiętaj tytuł ;-)
UsuńPozdrawiam!
Z jednej strony przeraża mnie ta historia, ale z drugiej budzi moją ciekawość. Czytałam już wcześniej o Martinie Pistoriusie. Wiem, że dziś lepiej się czuje i ma piękną żonę. Jednak mimo że wydźwięk jego traumatycznej historii jest mimo wszystko raczej pozytywny, chyba jeszcze nie jestem gotowa, by po nią sięgnąć. Na aż tak poruszające historie na pewno trzeba mieć odpowiedni nastrój i moment skupienia.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką czytania tego typu historii ponurą jesienią, więc całkowicie się z Tobą zgodzę- nie jest to najlepszy wybór na tą porę roku. Ale myślę, że warto byłoby poznać tą historię kiedy indziej, bo jest naprawdę niezwykła.
UsuńPozdrawiam!
Strasznie mnie ta książka kusi. Tak wiele pozytywnych opinii nie może się brać znikąd :3
OdpowiedzUsuńSięgnij po nią koniecznie, takie historie trzeba poznawać :-)
UsuńPozdrawiam!