31 października 2015

„Czy wspominałam, że Cię kocham?”- Estelle Maskame

Wyd. Feeria Young/ 403 str./ 37,90 zł/ 21.10.2015 r.

Wakacyjne zauroczenie,
czy miłość, o którą warto walczyć?

Upalne lato w słonecznej Kalifornii. Plaże, zakupy i imprezy do białego rana. Która dziewczyna nie marzy o takich wakacjach? Cóż, znam jedną. Nazywa się Eden Munro i właśnie ma spędzić bite osiem tygodni wakacji ze swoim ojcem i jego nową rodziną w Santa Monica. Dziewczyna nie ma pojęcia, co czeka na nią na miejscu. Nie zna swojej macochy, ani jej synów, prawdę mówiąc nie bardzo zna też swojego ojca, który przez trzy lata, od moment rozwodu, nie próbował szukać kontaktu z córką. Nic więc dziwnego, że dziewczyna czuje się obco w nowym otoczeniu i ma dość Kalifornii już pierwszego dnia wakacji.

Jednak jak każda młoda, niepokorna dusza, szybko odkrywa, że Kalifornia ma jej do zaoferowania o wiele więcej niż palmy, plaże i rodzinne kolacje. Eden poznaje nowych ludzi, a jej spokojny świat nieoczekiwanie nabiera rumieńców. Dziewczyna daje się porwać niebezpiecznemu wirowi imprez, łamie prawo, nie stroni od alkoholu i przeżywa rzeczy, jakie dotychczas jej się nie śniły. Jedynym niepokojącym elementem w barwnym kolażu emocji, okazuje się Tyler- najstarszy z trzech przyrodnich braci Eden. Ten gburowaty buntownik błyskawicznie zachodzi dziewczynie za skórę. Jak się jednak okazuje ma również drugie zupełnie inne oblicze, a im bardziej Eden się do niego zbliża tym bardziej niebezpieczne stają się ich relacje…


„Denerwuje mnie to, że nigdy nie odpowiada na moje pytania, ale przecież cisza mówi więcej niż słowa. Nie odpowiada, bo wie, że mam rację, i wie, że krok po kroku rozgryzam go, choć wolałby tego uniknąć.”

Miłość wybucha nagle i nieoczekiwanie. Choć oboje się przed nią wzbraniają, nie mogą nic poradzić na wzajemne przyciąganie. Są rozbici, zagubieni i całkowicie pewni, że uczucie między nimi nie ma racji bytu. Miłość przychodzi jednak, nie pytając nikogo o zdanie, a teraz, kiedy już się pojawiła trzeba coś z nią zrobić. Pytanie tylko, co?

Estelle Maskame, to młodziutka dziewczyna, która swoją powieść zaczęła umieszczać na platformie Wattpad kiedy miała zaledwie 17 lat. Szybko zyskała rzesze wiernych czytelniczek i ogromny rozgłos. Wydanie papierowe było więc zaledwie kwestią czasu, a kolejne dwa tomy mają już zaplanowane premiery. Jakim cudem debiutantce udało się tak szybko zdobyć popularność? Istnieje tylko jedna prawidłowa odpowiedź: Estelle ma prawdziwy talent i choć widać wyraźnie, że nie rozwinęła jeszcze maksymalnie skrzydeł, wszystko zmierza właśnie w tym kierunku.

„Nie chcę się odzywać. Pragnę ciszy, żeby przyjrzeć mu się dokładniej, dostrzec wszystkie jego wady i zalety. Chcę spojrzeć mu w twarz i pochwycić jego spojrzenie, chcę się uśmiechnąć i pragnę by odpowiedział tym samym. Chcę widzieć jak zaciska szczęki i myśli, pragnę, by zaufał mi na tyle, żeby powiedzieć, co chodzi mu po głowie. Chcę spojrzeć na świat jego oczami, tak bym mogła go zrozumieć i zaakceptować.
Pragnę go.”

Autorka ujęła mnie szczerością i autentycznością swojej opowieści. Ukazuje świat nastolatków takim, jakim jest naprawdę, z wszystkimi jego blaskami i cieniami. Z jednej strony mamy więc imprezy, szaleństwa i zabawę, a z drugiej nastoletnie problemy i całkiem poważne dramaty. Autorka opowiada nie tylko o zakazanym uczuciu, ale także o problemach rodzinnych, uzależnieniach, prześladowaniu i szukaniu własnej tożsamości w świecie, który próbuje nam ją narzucić. Obok czysto rozrywkowego charakteru powieści pojawia się więc również odrobina powagi. W powieści nie zabrakło oczywiście naiwności, ale w końcu to drugie imię młodości. Wszyscy przecież uczymy się na błędach.

O CZYM?   „Czy wspominałam, że Cię kocham” to szalenie intrygujący debiut, pełen namiętności, szaleństw i upajających emocji. Książkę Estelle Maskame śmiało można dołączyć do kanonu obowiązkowych wakacyjnych powieści i postawić na półce obok dzieł Jennifer Echols czy Jeny Hann. Ja jestem absolutnie zauroczona, bo choć czasem nienawidziłam Tylera, a Eden potrafiła doprowadzić mnie do szału, to i tak pokochałam tych i innych bohaterów i jestem bardzo ciekawa jak potoczą się ich dalsze losy. Czytajcie koniecznie, tak ogromna porcja emocji i słońca na pewno przyda Wam się w ponure jesienne dni.

Ocena:
6/10

Trylogia DIMILY:
> Czy wspominałam, że Cię kocham? <
Did i mention i need you?
Did i mention i miss you?

 Dziękuję Wydawnictwu Feeria Young za egzemplarz do recenzji!
Książkę kupicie na empik.com


Ta piosenka towarzyszyła mi podczas czytania. Posłuchajcie koniecznie, pasuje idealnie!



22 komentarze:

  1. Poluję na nią od dawna! Ale obiecałam sobie, że nie kupie jej dopóki nie nadrobię zaległości czytelniczych :)
    Buziaki,
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję postanowienia, jak ja chciałabym mieć tak silną wolę :-P
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Bardzo kontrowersyjna tematyka, jetem ciekawa tej książki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była by o wiele bardziej kontrowersyjna, gdyby bohaterowie byli spokrewnieni a nie jedynie spowinowaceni (tak to się chyba nazywa, prawda?), choć i tak powieść robi wrażenie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Właśnie skończyłam czytać i jestem zakochana :) już nie moge się doczekać kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem ciekawa co Estelle zmaluje w kolejnym tomie ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Z książką się nie spotkam. Czasy, gdy takie książki mnie poruszały, już dawno minęły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nadal uwielbiam takie powieści i mam nadzieję, że nigdy z nich nie wyrosnę ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Polecam- to lekka i przyjemna lektura ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Na razie ją sobie odpuszczę, ale nie skreślam jej w żadnym wypadku! Na pewno przeczytam... Kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli napotkasz w bibliotece, sięgnij koniecznie! ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Możliwe, że po nią sięgnę. Takich książek potrzebuję, kiedy mam gorszy humor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacyjny klimat podczas jesiennej chandry jest jak najbardziej wskazany ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Hmm... wydaje się ciekawa, więc może kiedyś się na nią skuszę. Na obecną chwilę nie będzie to mój "must have". :)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto poświęcić jej odrobinę uwagi, bo to całkiem niezła pozycja ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. O. Właśnie nie wiedziałam czego się dokładnie powinnam spodziewać po tym tytule, także dziękuję za rekomendację, Patko. Zdecydowanie będę się starała poznać tę pozycję, tym bardziej, że moja biblioteka upodobała sobie nabywanie pozycji od Feerii właśnie. :) Poza tym - zakazanych romansów pomiędzy przyrodnim rodzeństwem - nigdy dość. I choć obawiam się, że będę trochę wyżywać się na tej książce po jej skończeniu, to myślę, że koniec końców bardzo ją polubię i zapewni mi przynajmniej trochę relaksu. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co czytałam u Ciebie średnio Ci się spodobała, ale sięgnij koniecznie po drugi tom- o niebo lepszy, bo myślę, że więcej jest tam rzeczy które mogą Ci się spodobać :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Wiesz co... tak przeczytałam tę recenzję i właśnie słucham Ellie Goulding... i aż mam ochotę przeczytać tę trylogię!!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam! Zwłaszcza, że już niedługo będzie dostępna w komplecie ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Czy ktoś wie jak się nazywa w rzeczywistości Tayler ? ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, Tyler Bruce? Z tego co pamiętam innego imienia nie miał ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.