22 września 2015

„Serce ze szkła”- Kathrin Lange

Premiera 23 września

Wydawnictwo Muza/ 447 str./ 39.90 zł/ 23.09.2015 r.

Magnetyczne przyciąganie klifu
czyli o klątwie, która nie służy miłości

Siedemnastoletnia Juli zostaje postawiona w sytuacji bez wyjścia, kiedy ojciec, słynny pisarz, prosi by wybrała się z nim na wyspę Martha’s Vineyard, gdzie mężczyzna ma kończyć swoją najnowszą powieść. Celem ich podróży jest rezydencja zamożnego wydawcy, a zarazem przyjaciela rodziny, o jakże pociesznej nazwie- Sorrow  [z ang. smutek, żal]. Mieszkańcy posiadłości, nie są wcale mniej pochmurni niż jej nazwa. Szczególnie jeden z nich- David. Chłopak ma jednak dobry powód by nienawidzić całego świata, ponieważ kilka miesięcy wcześniej, spadając z klifu, zginęła jego narzeczona Charlie i to zaledwie jeden dzień po przyjęciu zaręczynowym. Prawdziwym powodem obecności Juli na wyspie, jest więc nic innego jak dotrzymywanie towarzystwa Davidowi, by nie przyszło mu do głowy pójść w ślady narzeczonej.

Ciężko jednak robić za niańkę faceta, który jak tylko może stroni od wszelkiego towarzystwa i odstrasza nie tyle roztaczającą się wokół niego ponurą aurą, co zwyczajną gburowatością. Juli jednak wpada jak śliwka w kompot i już po kilku godzinach nie może zapomnieć o jego udręczonym spojrzeniu. Z każdą chwilą David fascynuje ją coraz bardziej. Równie mocno fascynuje ją jednak tajemnica, jaką osnuta jest śmierć Charlie. Dziewczyna nie wie jednak, że uczucie do Davida i jej własna ciekawość, wkrótce mogą sprowadzić na nią śmiertelne niebezpieczeństwo.  Nad wyspą ciąży bowiem stara klątwa, która nie pozwala nikomu na szczęśliwą miłość…


„Niespodziewanie poczułam się, jakbym była ze szkła. Przejrzysta. Krucha. Jeden nieostrożny ruch i rozsypię się na kawałki.”

Lodowaty, nadmorski klimat, mgły unoszące się nad klifami i szepty słyszane po zapadnięciu zmroku- takich elementów w powieści nie zabraknie. Autorka na każdym kroku wywołuje u czytelnika dreszcze i zaskakuje kolejnymi tajemnicami. Do tego klątwa i aura szaleństwa, jaka otacza bohaterkę została wykreowana po mistrzowsku. Sceneria jest wprost wymarzona dla młodzieżowego thrillera z nutką romansu, szkoda tylko, że autorka nie wykorzystała w pełni stworzonego przez siebie potencjału. Mimo, iż okładka ocieka tym kolorem, im bardziej zagłębiałam się w treść, tym mniej było różowo.

„Czasem dopiero na drugi rzut oka widzi się to, czego nie dostrzegło się za pierwszym razem.”

Dużą zasługę mają w tym bohaterowie, którzy choć wykreowani z dużą dokładnością i dbałością o szczegóły, byli chwilami niemożliwi do zniesienia. Na próżno starałam się dostrzec rozliczne zalety Davida opisywane przez Juli. Szczególnie na początku, chłopak zachowywał się jakby został bohaterem tej powieści za karę i uwielbiał znikać obrażony na cały świat. Jeśli chodzi o naszą uroczą narratorkę, również miewała gorsze momenty. Szczególnie rzuca się w oczy ogrom wykrzykników, których używa w snując swoją opowieść, miałam przez to wrażenie jakby dosłownie ją do mnie wykrzykiwała. Próżne były też moje błagania  o to, by przynajmniej czasami trzymała język za zębami, ponieważ jej nadmierna szczerość nieustannie wprawiała mnie w zażenowanie.

Powieść obfituje w świetnie wykreowane sytuacje, które mogły by zapaść czytelnikom w pamięć na naprawdę długi czas. Niestety tak się nie stanie, ponieważ pani Lange jest prawdziwą mistrzynią w marnowaniu tworzonych przez siebie scen. Kiedy tylko zaczyna robić się naprawdę ciekawie, autorka potrafi jednym zdaniem doszczętnie zniszczyć  budowane przez siebie napięcie. Takich sytuacji było niestety całe mnóstwo, a gdyby odrobinkę nad nimi popracować, powieść mogłaby się okazać jedną z najciekawszych jakie ostatnio poznałam.

O CZYM?    „Serce ze szkła” to młodzieżowy thriller, w którym pierwsze skrzypce gra uczucie, klątwa i wszechobecny smutek. Choć wśród malowniczej scenerii ukryło się kilka istotnych wad i tak powieść zaciekawiła mnie na tyle, że z przyjemnością poznam jej kontynuację. Jestem jej ciekawa tym bardziej, że nie mam pojęcia jak mogłyby potoczyć się dalsze losy bohaterów. Bez względu na to jaką drogę wybierze autorka i tak będzie to dla mnie duże zaskoczenie,  miejmy nadzieję, że pozytywne.

 Ocena:
6/10

Trylogia serca:
-- „Serce ze szkła”--
„Serce w kawałkach”
„Herz zu asche"

Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz do recenzji,
oraz jeden dodatkowy, którym mogę się z Wami podzielić. Na dniach możecie spodziewać się więc konkursu, już teraz serdecznie zapraszam do udziału.


20 komentarzy:

  1. Kurczę, tak bardzo chciałabym już tę książkę przeczytać. Na szczęście do premiery coraz bliżej :3 Okładka jest po prostu prześliczna♥Konkursu będę bacznie wypatrywać i na 100% wezmę w nim udział :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam :-) zadanie będzie kreatywne ale bardzo proste i przyjemne;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. W takim razie już się nie mogę doczekać :3

      Usuń
    3. Postaram się dodać post konkursowy jutro;-)

      Usuń
  2. Bardzo chcę przeczytać - zachęca mnie do tego przede wszystkim świetna okładka <3
    Pozdrawiam serdecznie :*
    my-life-in-bookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo okładka jest jeszcze ładniejsza ;-) w sumie środek też ma niczego sobie :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Jestem ciekawa treści tej książki - bardzo chciałabym przeczytać, chociażby dlatego, żeby sprawdzić, czy jeszcze lubię takie klimaty. Pozdrawiam!

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimaty jak klimaty, ale nastrój powieści jest świetny dlatego polecam ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Pomimo kilku niedociągnięć to bardzo chętnie przeczytam. Obawiam się tylko, ze książka okaże się dla mnie ZBYT młodzieżowa, bo po taki gatunek sięgam rzadko.

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodzieżowy klimat co prawda w powieści jest i to w sporym stężeniu ale o dziwo wcale mnie nie drażnił mimo że jestem dosyć czuła na tym punkcie;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Okładka idealnie się komponuje z kolorystyką bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten róż wprost mnie prześladuje, a jeśli mam być szczera niespecjalnie przepadam za tym kolorem :-P
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. I jest nieźle ;-) warto sięgnąć :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Przepiękna ta okładka, historia może nie do końca w moim typie, ale naprawdę nabrałam ochoty na tę lekturę. Szkoda tylko, że bez szałów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i nie ma szału ale czyta się naprawdę przyjemnie;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Całkiem przyjemna lektura, ale bez uniesień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak było w moim przypadku;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. "Mimo, iż okładka ocieka tym kolorem, im bardziej zagłębiałam się w treść, tym mniej było różowo." - nie no, ja cię kocham za to zdanie, po prostu. :D Nie umiem tego wyjaśnić, ale to zdanie, było dziś chyba jednym z przyjemniejszych elementów, jakie dziś mi się przydarzyły. :D
    Odnośnie samej książki... Wybacz, ale wydaje mi się, że kompletnie to nie jest pozycja dla mnie. Popraw mnie jeśli się mylę, ale... coś tak czuję, że ja i bohaterka nie zaprzyjaźniłybyśmy się ze sobą, prawda? Poza tym, też mnie nie przekonuje to przedstawienie umartwionego Davida... Nie wiem. Mimo że kocham NA, ta książka nie jest na mojej liście i chyba nigdy nie będzie, bo po prostu nie wydaje mi się, by była odpowiednia dla mnie. :D
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam to napisać :-P To chyba najszczersze zdanie tej recenzji ;-)
      Myślę, że przez całe 400 stron pałałabyś do Juli żądzą mordu. To samo tyczy się Davida ;-)
      Myślę, że nic nie stracisz jeśli ją sobie odpuścisz ;-) Chociaż ja z nieznanego powodu nie mogę się doczekać drugiej części :-) Sama nie jestem w stanie tego wyjaśnić ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.