20 stycznia 2021

„Pamiętaj, że byłam”- Beata Majewska

 

Wyd. Jaguar | Tom II | 360 str. | 37,90 zł | Data wydania: 16.09.2020 r.

Tkwiąc w niepamięci

 Motyw mafii, to aktualnie trend w literaturze, który czytelniczki wprost uwielbiają. Ja z kolei mam tak, że jeśli coś ciągle wyskakuje mi z szafy, zatrzaskuję drzwi i ją podpalam. Problem pojawia się wtedy, gdy znienawidzony motyw pojawia się dopiero w drugim tomie serii... I tak było w tym przypadku. Ale po kolei.


Pierwszy tom skończył się takim mega twistem, że aż mnie skręcało z niewiedzy. Żeby się jednak przekonać, jak doszło do tego zwrotu akcji, musimy nieco cofnąć się w czasie, do wydarzeń, które były genezą pierwszego tomu. Jak już wiecie, główny bohater "Zapomnij, że istniałem", stracił w tragicznych okolicznościach całą swoją rodzinę. "Pamiętaj, że byłam" skupia się na losach jego żony, która okazuje się wcale nie taka martwa, jak początkowo nam wmawiano. Wręcz przeciwnie, Weronika jest cała i zdrowa, ale po traumatycznych wydarzeniach traci pamięć. Żyje z dnia na dzień w luksusowym więzieniu, pod czujnym okiem okrutnej rosyjskiej mafii, nie mając pojęcia kim jest i jak się nazywa. Choć powinna uciekać, nie wie gdzie i po co. Jest trochę jak kukiełka, która porusza się tak, jak każe jej lalkarz. Totalnie bez życia i bez emocji... Aż nagle w tej nudnej, pozbawionej sensu egzystencji, pojawia się ON...



Nikita, to syn bossa mafii. Bohater przy którym czytelniczki miały mdleć z zachwytu. I tu pojawia się problem, bo Nikita to taki mafiozo z krwi i kości- czyli totalny dupek, bez kręgosłupa moralnego, sumienia i zahamowań. Jeśli czegoś chce- po prostu to sobie bierze. Nie liczy się z uczuciami innych, a jak ktoś go wkurzy dostaje kulkę w łeb. Wrr! Jak ja nie cierpię takich bohaterów Niestety wątek romansowy jest dla mnie nie do zaakceptowania, a to co działo się na początku znajomości Wery i Nikiego w ogóle nie powinno przerodzić się w miłość. Owszem czytałam już książki z podobnymi wątkami, niekiedy nawet mocniejsze i bardziej bulwersujące, ale zawsze wiedziałam, na co się piszę. W tej konkretnej książce i od tej autorki, nie spodziewałam się czegoś takiego... I może stąd wynika moje oburzenie.

Jeśli chodzi o samą akcję, było naprawdę ciekawie. Tempo jest szybkie, zwroty akcji nieoczekiwane, a autorka nie boi się mocnych scen i lubi szokować czytelnika. Kiedy już "uwolniłam" się od mafii, naprawdę wciągnęły mnie losy Weroniki, a gdy ponownie spotkałam bohaterów pierwszego tomu, całkiem miło spędziłam z nimi czas.

O CZYM?  "Pamiętaj, że byłam", to historia dla wszystkich, którzy po przeczytaniu zakończenia pierwszego tomu krzyknęli "Ale jak to? Muszę wiedzieć, co będzie dalej!". Przygotujcie się jednak, że tym razem autorka przygotowała dla Was romans mafijny, ze wszystkimi elementami, które są dla niego typowe. Fabuła dosyć mocno przypominała mi "Kryształowe serca" (tej samej autorki) z tym, że tam jakoś wszystko lepiej wyszło... Myślę, że fanki mafijnych romansów będą zachwycone lekturą. Ja niestety nią nie jestem i zbyt wiele rzeczy mnie tu drażniło. Wolę Panią Majewską w obyczajowym wydaniu, a Wam zostawiłam decyzję czy to historia w Waszym guście.

 

Ocena: 5/10


Inne, zrecenzowane książki autorki:

Zapomnij, że istniałem

Cała ja 

Kryształowe serca

Najlepszy powód, by żyć | Wiele powodów, by wrócić


________________________________________________________________________





5 komentarzy:

  1. Moja przyjaciółka bardzo lubi książki tej autorki, więc pokażę jej Twoją recenzję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytuję tego typu książek, więc na szczęście nie będę miała okazji się rozczarować, chociaż swoją drogą tak jak wspomniałaś - miłośniczkom romansów mafijnych może się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten motyw szczerze też jakoś do mnie nie przemawia. Za to zgadzam się, że czytelnik może czuć się zaskoczony, kiedy historia nagle w drugim tomie zmienia swój gatunek. Jestem też za tym, aby książki miały takie oznaczenia jak gry - wiadomo za jaki jej rodzaj się bierzemy i co nas może w trakcie fabuły spotkać. Bez spoilerów, ale świadomy wybór.

    Nie czytałam mafijnego romansu i jakoś mnie do niego wcale nie ciągnie. Kiedyś popularne były książki, w których występowała przynależność do gangu, a i to nie porywało XD

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, ale od dłuższego czasu nie kuszą mnie takie książki.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.