Wyd. Dragon | 352 str. | 34,95 zł | Data wydania: 11.03.2020 r. |
W sidłach korporacji
Nasza przyszłość może
wyglądać na milion różnych sposobów. To my kształtujemy rzeczywistość. To nasze
decyzje niosą ze sobą konsekwencje. Anna Stokłosa, do wykreowania swojej wizji
przyszłości, wykorzystała wydarzenia, które już miały miejsce. Fala uchodźców wymknęła się spod kontroli. Zderzenie
kultur okazało się zbyt gwałtowne i wywołało Trzecią Wojnę Światową, zwaną też
Wojną Religijną. Kiedy wydawało się, że nie ma już nadziei, największe światowe
korporacje połączyły siły i przywróciły porządek. Jednak za ogromną cenę. Nowy świat nazywany jest Dobrą
Przyszłością, ale pozorny dobrobyt podszyty jest dyktaturą. W Dobrej
Przyszłości nie można wierzyć. Nie można mieć swojego zdania, ani kultywować dawnych
tradycji. Każdy, najmniejszy nawet
przejaw buntu, karany jest śmiercią. Ale w tym okrutnym dystopijnym świecie
znajdą się osoby, które chcą walczyć o wolność i szczęście. Tylko czy grupa
buntowników ma szansę wygrać z tak potężnym przeciwnikiem?
Główną bohaterką „Ważki” jest Weronika. Dziewczyna straciła
na wojnie rodziców, a jej babcia została zlikwidowana, jak większość starszych
ludzi, zbyt przesiąkniętych wiarą i kulturą, by je z nich wyplenić. Sieroty takie jak Weronika, nazywane są
motylami. Korporacja wychowuje je, kształtuje i decyduje jak mają spędzić
resztę życia. Pozornie życie dziewczyny jest wręcz sielankowe. Niczego jej
nie brakuje i naprawdę lubi pracę jaką dla niej wybrano. Jednak chociaż pokornie gra wyznaczoną rolę, w duszy krzyczy z
rozpaczy. Chce od życia czegoś więcej. Czegoś, czego jeszcze nie rozumie i
nie jest w stanie nazwać. Czy będzie potrafiła się zbuntować kiedy nadarzy się
okazja?
Świat wykreowany przez autorkę jest okrutny, a jej wizja, mocno
prawdopodobna. Naprawdę niewiele trzeba, żeby nasza rzeczywistość zaczęła
wyglądać właśnie w ten sposób. Mimo, że
z motywem korporacji, które rządzą światem jeszcze się nie spotkałam, niestety odniosłam
wrażenie, że pozostałe elementy „Ważki” są mi doskonale znajome. Przeczytałam
już całe mnóstwo dystopii i niestety ta, nie zaskoczyła mnie niczym nowym. Mamy tu dziewczynę, która z przykładnej
obywatelki zmienia się w buntowniczkę, grupę rebeliantów, którzy porywają się z
motyką na słońce i „tego złego gościa” w którym obowiązkowo nasz Motylek się
zakochuje. Akurat wątek romansowy, okazał się całkiem ciekawy, szkoda
tylko, że bohaterowie książki ulegają uczuciu zbyt szybko, by czytelnik w pełni
uwierzył w ich miłość.
O CZYM? „Ważka. Przeobrażenie”, to opowieść o
świecie, w którym władzę przejęły wielkie korporacje i o grupie buntowników,
którzy spróbują przywrócić dawny porządek. Choć książka nie zaskoczyła mnie niczym nowym i początkowo nieco
wynudziła, autorka zrekompensowała mi to dynamiczną końcówką i krwawym finałem.
Na uwagę zasługuje również styl jakim
posługuje się pani Anna- naprawdę piękny i plastyczny. Z tekstu wynotowałam
kilka fantastycznych cytatów i mam nadzieję, że więcej znajdę w kolejnych
tomach serii, bo „Przeobrażenie” jest
zaledwie wstępem do bardziej rozbudowanej historii. Jeśli stęskniliście się
za dystopiami, seria „Ważka” powinna Was zaciekawić.
Ocena:
6/10
________________________________________________________________________
Świetna recenzja, ale książkę tym razem chyba sobie odpuszczę. 😊
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń