6 lipca 2018

„Dziesięć poniżej zera”- Whitney Barbetti

Wyd. NieZwykłe |Org. Ten Below Zero | 304 str. | 38,90 zł | Data wydania: 28.03.2018 r.

Wulkan emocji pod warstwą lodu

Człowiek jest rzeczownikiem, a rzeczownikami rządzą przypadki. Nic lepiej nie podsumuje tego, co wydarzyło się w życiu Parker, niż ta prosta gramatyczna prawda. Dziewczyna urywa się w skorupie zobojętnienia, nie dopuszczając do siebie żadnych emocji. Po tajemniczym wypadku, którego nawet nie pamięta, jej ciało zostało naznaczone bliznami, a serce dosłownie zamarzło.  Jest zimna, niedostępna i pozbawiona uczuć. Nikogo nie kocha i o nikogo nie dba. Nawet o siebie. Kiedy dostaje tajemniczą wiadomość z nieznanego  numeru, pierwszy raz postanawia zaryzykować. Nieoczekiwanie pomyłkowy sms staje się punktem zwrotnym w jej  życiu,  a mężczyzna, którego dzięki tej pomyłce poznała, z siłą huraganu wdziera się pod twardą skorupę zobojętnienia. Sarkastyczny, do bólu szczery, wiecznie ubrany na czarno Everett sprawia, że skuta lodem Parker zaczyna się roztapiać. Jak nikt inny potrafi dotrzeć do jej wnętrza, odgadnąć najskrytsze myśli, doprowadzić do furii, ale sprawia też, że dziewczyna na powrót zaczyna czuć. Uczucia mogą okazać się jednak zgubne, bo Everett w każdej chwili może zniknąć. Na zawsze.

Parker nie jest jedną z tych słodkich, uroczych i nieśmiałych bohaterek, z którymi łatwo się utożsamiać. To uśpiony wulkan, który grozi wybuchem w każdej chwili. Pełna sceptycyzmu, zamknięta na emocje i chroniąca się zasłoną tnących niczym sztylety słów, Parker przypomina jeża, który choć wygląda niewinnie, nigdy nie chowa swoich ostrych kolców. Jest opryskliwa, złośliwa i ucieka, gdy tylko wyczuje zagrożenie. Choć robi wszystko, by odepchnąć od siebie ludzi, mimo to, od razu ją polubiłam. Podobno książka jest tylko lustrem i widzisz w niej to, co już masz w sobie, a ja dostrzegłam w Parker taką niewielką cząstkę swojej osobowości, złośliwą, zamkniętą, smutną i myślę, że każdy z nas w pewnym mniejszym lub większym stopniu jest taką Parker, która boi się czuć, by nie musieć cierpieć. Z drugiej strony, przez obojętność bohaterki miałam mały problem, by wczuć się w opowieść, która jest niezwykle intensywna emocjonalnie. Lubię wczuwać się w emocje bohaterów, przeżywać wszystko razem z nimi, ale początkowo Parker skutecznie mi to utrudniała, tłumiąc wszystkie emocje w zarodku.



Być żywym, a przeżywać życie to nie to samo. To chyba główna mądrość tej książki. Autorka boleśnie uświadamia nam ją dzięki postaci Everetta. Mężczyzna jest już zmęczony walką z okrutną chorobą, nie chce marnować na nią więcej cennego czasu, który mu pozostał. Te ostatnie chwile chce przeżyć naprawdę, oddychać pełną piersią, doświadczać wszystkiego całym sobą. Czy człowiek czekający na śmierć może być bardziej żywy, od całkowicie zdrowej i silnej osoby? Okazuje się, że tak. Gdy Parker spotyka Everetta po raz pierwszy jest bardziej martwa niż on. Martwa emocjonalnie. W sercu ma dziesięć poniżej zera i nie potrafi czuć. Spotkanie tej dwójki okazuje się dla obojga terapią. Bardzo brutalną, bolesną, pełną trudnych prawd, ale niezbędną by zacząć wreszcie żyć.

Trzymając w dłoniach książkę, miałam wrażenie, że to bomba zegarowa, która w każdej chwili może wybuchnąć. Autorka nie owija w bawełnę, od razu mówi nam, że happy endu raczej nie powinniśmy się spodziewać. Czekanie na coś strasznego, podczas, gdy w między czasie dzieje się tyle cudownych rzeczy było prawdziwą udręką. Każda radosna i rozczulająca scena miała gorzki posmak, a łzy czaiły się pod powiekami gotowe w każdej chwili spłynąć kaskadami po policzkach. I spłyną, wierzcie mi, ale nie próbujcie przewidzieć zakończenia, bo jest całkowicie zaskakujące. Będziecie wzruszeni, załamani, ale zakończenie sprawi, że cała powieść nabierze nowego sensu i bardziej głębokiego znaczenia.



O CZYM? „Dziesięć poniżej zera”, to poruszająca opowieść o życiu, śmierci i dramatycznych wyborach. Jej bohaterowie umierają, każde w innym sensie, ale razem mogą na nowo nauczyć się żyć. „Cudowna”, to słowo idealnie podsumowujące powieść- rozczula, wzrusza, bawi, smuci, ale i przywraca nadzieję. Na jej kartach dzieją się prawdziwe cuda, pozwala docenić wartość życia i każe się zastanowić, czy na pewno przeżywamy je tak jak należy. Nie jest to historia doskonała. Nieco rozczarował mnie wątek tajemniczego ataku z przeszłości Parker, który mógłby mieć jakiś głębszy sens, tłumaczący zachowanie bohaterki. Historia nie wypada również zbyt realistycznie w stosunku do czasu, w którym się odbywa, byłam wręcz zdziwiona, że autorka postanowiła upchnąć ten ogrom wydarzeń w nieco ponad dwa tygodnie. Niektóre wątki aż się prosiły żeby je bardziej rozwinąć i poświęcić im więcej uwagi, ale w ostatecznym rozrachunku, przestaje to mieć znaczenie. Ważne są tu emocje, podróż w głąb siebie i docenienie wartości własnego istnienia. A to akurat autorka opisuje przepięknie. Na pewno jeszcze nie raz powrócę do tej cudownej historii.

Ocena:
8/10



 __________________________________________________________________



7 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się z tak wysokiej oceny, bo książkę zakupilam i z chęcią przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie historie i wydaje mi się, że ta naprawdę może przypaść mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogromnie poruszające historie serwuje nam to wydawnictwo. Mam ją już od dawna w planach i mam nadzieję, że uda się przeczytać 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie czeka jeszcze na półce, ale nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham tę książkę tak bardzo, że to boli. Autorka chciała, żebym czuła emocje i czułam. Masz rację, najgorsze było to napięcie, czekanie na coś strasznego, gdy działo się wiele super rzeczy. Ta książka ma głęboki przekaz i zawsze będę ją każdemu polecała. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dość dawno temu miałam okazję poznać tę historię i byłam nią oczarowana. Dlatego bardzo mocno cieszę się, że została wydana i mogę się cieszyć jej widokiem na półce. Jeszcze się za nią ponownie nie zabrałam, ale skoro już ją mam, to tylko kwestia czasu. Ciekawa jestem czy znów wywoła we mnie tyle emocji, co za pierwszym razem :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.