Czy to jest przyjaźń, czy to
jest kochanie?
Tate i Griffin. Griffin i Tate. Ta dwójka jest nierozłączna
od najmłodszych lat. Nie wyobrażają sobie świata bez tej drugiej osoby, są
dopasowani jak dwie połówki jabłka. Przyjaźń, która ich łączy jest wyjątkowa,
niepowtarzalna i niemożliwa do zniszczenia. Choć wiele osób nieopatrznie bierze
ich za parę, Griff i Tatum nigdy nawet nie pomyśleli o sobie w ten sposób. Do
czasu. Podczas balu maskowego, na który mieli przyjść ze swoimi partnerami coś
wymknęło się spod kontroli. Bezpieczny namiot jakim była przyjaźń zostanie
nieoczekiwanie zmieciony przez huragan wywołany niefortunnym wydarzeniem,
którego konsekwencji oboje nie byli w stanie przewidzieć. Czy przypadkowy
pocałunek może przekreślić lata przyjaźni? A może wszystko da się jeszcze
odkręcić? Tylko czy obydwie strony chcą tego samego?
Największą zaletą książki jest szczerość przekazu. Jako
nastolatka, autorka porusza się po świecie młodych ludzi z niebywałą lekkością
i jest w stanie trafić prosto do serca trafnymi uwagami. Wiele już było w
literaturze nastolatków z kryzysem wieku średniego, nie mniej spotkałam niemal
dorosłych rozwiniętych umysłowo na poziomie podstawówki. Kluczem jest umiar, a
w książce Sandry znalazło się sporo miejsca na nastoletnią naiwność i słodkie
zmartwienia, ale równoważą je stopniowe dojrzewanie bohaterów, mądre wnioski do
których dochodzą i nieco poważniejsze troski z jakimi muszą się zmierzyć. Nic
nie jest czarne albo białe, odcienie ciągle się zmieniają, nie ma idealnych
chwil i perfekcyjnych osób. Wszyscy popełniają błędy i na nich się uczą. Choć
czasem zachowanie bohaterów może zirytować, cieszę się, że zawsze potrafili
dojść do odpowiednich wniosków.
Kolejnym plusem jest styl autorki. Lekki, przyjemny, z nutką
poetyckości, a do tego bardzo płynny i dojrzały. Czuć w nim niesamowity
dynamizm, a autorka z każdą stroną robiła na mnie coraz większe wrażenie tym,
jak rozwijała warsztat w trakcie pisania. Wciąż jest sporo do dopracowania, ale
talent nie pozostawia miejsca do dyskusji. Ciekawie zaplanowana została
kompozycja tekstu, oprócz pierwszoosobowej, naprzemiennej narracji dwójki głównych bohaterów,
wzbogacona została o ciekawe wstawki z kluczowymi dla danego rozdziału zdaniami
i odpowiednio dobranym podkładem muzycznym.
Ciężko uwierzyć, że autorka ma zaledwie 17 lat, bo jej
opowieść nie ustępuje w niczym zagranicznym bestsellerom. Przede wszystkim
widać konsekwentne dążenie do zamierzonych celów. Czasem mam wrażenie, że
autorzy mimo ambitnych planów, w pewnym momencie nudzą się swoją historią i
pędzą na skróty do zakończenia, które zostawia czytelnika z niesmakiem i
wrażeniem zmarnowanego potencjału. A tu, niespodzianka. Wszystkie intrygujące
wątki zostają rozwinięte i odpowiednio pozamykane, a finałowy rozdział zgrabnie
kończy całą opowieść jednocześnie zostawiając otwartą furtkę dla kontynuacji.
O CZYM? „Friendzone”, opowieść o parze
przyjaciół, którzy nieoczekiwanie muszą zmierzyć się z głębszymi uczuciami,
jakie nieproszone zaczynają kiełkować im w sercach. Nie obędzie się bez
dramatów, łez i złamanych obietnic. Nastoletnie problemy, przeplatają się z
poważniejszymi troskami, a całość ozdabia świetna muzyka i trafne sentencje.
Autorka dopiero rozwija skrzydła, ale z takim zasobem talentu, ma szansę
wznieść się naprawdę wysoko. Trzymam za nią kciuki i mam nadzieję, że nie
spocznie na laurach, bo drzemią w niej ogromne zasoby potencjału, które mogą
zaowocować jeszcze wieloma świetnymi historiami.
Ocena:
Zaskakująco dobra historia :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona- bardzo pozytywnie:-)
UsuńPozdrawiam
Gratuluję patronatu! :) Sama historia nie do końca mnie do siebie przyciąga, więc nie wiem, czy zechcę ją poznać.
OdpowiedzUsuńDzięki;-) czas pokaże może jeszcze gdzieś się na nią natkniesz:-)
UsuńPozdrawiam
Niesamowite zaskoczenie i duma, że nasza polska młodzież daje radę ;) Chętnie rzucę okiem na ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że wciąż tak nieufnie czytelnicy podchodzą do młodych autorów. A Sandra ma lepszy warsztat niż niejedna pożal się Boże autorka bestsellerów zza oceanu :-)
UsuńPozdrawiam
Jestem ciekawa tej historii :) gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńZachęcam w takim razie do lektury:-)
UsuńPozdrawiam
Chętnie przeczytam tę powieść i wspaniale, że tak młoda dziewczyna poradziła sobie z debiutem.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo mnie to cieszy. Polecam książkę:-)
UsuńPozdrawiam
Mam na nią ochotę ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie nic tylko czytać :-)
UsuńPozdrawiam
Czy ja muszę trafiać na same książki, które komuś się podobają? Życia mi nie starczy haha. :D Twój patronat już dodałam do "Chcę przeczytać". ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. :**
To dobrze, masz w czym wybierać. Wyobraź sobie że wszystkie książki okazują się gniotami. To by dopiero była tragedia:-)
UsuńPozdrawiam
O matko! :O Już odkąd usłyszałam o tej książce, zachciałam ją przeczytać, ale po Twojej recenzji już szykuję kasę i wyczekuję 14 lipca <3
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu ;)
Zabookowany świat Pauli
Jednak 5 lipca więc i oczekiwanie będzie krótsze :-)
UsuńPozdrawiam
Jestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńwww.mybooksharmony.blogspot.com
Jest świetna, zachęcam do lektury:-)
UsuńPozdrawiam
Świetny debiut:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratuluję patronatu! <3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o samą książkę, ja podziękuję - mam dość nastoletniej dramy, a przynajmniej na jakiś czas. Nie wiem czego konkretnego potrzebuję w tej chwili, ale wiem, że nie jest to powieść tego typu. Niemniej, gratuluję młodej autorce i życzę przyszłych udanych projektów.
Pozdrawiam,
Sherry