25 czerwca 2017

„Edukacja Sebastiana. Korepetycje z miłości”- Jane Harvey-Berrick

Wyd. Pascal | org. The Education of Sebastian, tom 1 | 464 str. | 39,90 zł | Premiera: 14.06.2017 r.

Lato kradzionego szczęścia

Caroline żyje w złotej klatce. Pozornie jako żona żołnierza ma wszystko o czym mogła marzyć, ale tak naprawdę jest nieszczęśliwa. Jej życie kręci się wokół zaspokajania potrzeb męża, który wiecznie jest z niej niezadowolony. Kobieta pragnie zmiany, chce wreszcie być doceniana, niezależna i po prostu kochana. Po kolejnej przeprowadzce, tym razem do bazy wojskowej w San Diego, gdzie kobieta mieszkała już razem z mężem dziewięć lat temu, jej życie zmieni się nie do poznania. Wszystko za sprawą Sebastiana, uroczego młodego surfera, z którym Caroline spędzała mnóstwo czasu, kiedy był małym chłopcem. Kobieta jest zafascynowana jego przemianą w młodego mężczyznę, on z kolei nie może oderwać wzroku od dawnej przyjaciółki. Wbrew logice i moralności między tą dwójką zaczyna się coś dziać. Tylko czy zakazany, wakacyjny romans ma szansę przetrwać? A może wszystko zniszczy?


Głównym fundamentem powieści Jane Harvey-Berrick stał się wątek zakazanego uczucia. Znam wiele historii z „zakazaną” łatką i większość z nich wcale aż tak bardzo zakazana nie jest, ale tym razem autorka wybrała naprawdę kontrowersyjny i niewłaściwy z punktu widzenia prawa kierunek. Wszystko za sprawą różnicy wieku między bohaterami, Caroline jest trzydziestolatką, podczas gdy Sebastian ma zaledwie siedemnaście lat. Trzynaście lat różnicy może i nie stanowi aż takiego problemu, kiedy w grę wchodzi miłość, ale romans z niepełnoletnim chłopcem, to także przestępstwo, co spędza Caroline sen z powiek. Targająca kochankami namiętność może się okazać więc zgubna i skończyć się nie tylko skandalem, ale i więzieniem. Tylko co robić, kiedy uczucia biorą górę?

To co w książce wypada najlepiej, to bez wątpienia kreacja bohaterów. Autorka naprawdę się postarała by uczynić postaci złożonymi i ciekawymi. Choć nie wszystkich bohaterów polubiłam, zaimponowała mi ilość detali i cech jakimi dysponują. Największe wrażenie robi tytułowy Sebastian i wcale nie dziwię się, że mimo młodego wieku Caroline traci dla niego głowę. Jego postać jest urocza, pełna typowo nastoletnich cech, naznaczona intensywnością uczuć, chęcią buntu, ale także pewną niewinnością i nieporadnością. Chłopak musiał dorosnąć wcześniej niż jego rówieśnicy, od najmłodszych lat troszczył się o siebie sam, a od rodziców nie zaznał nawet grama miłości. To bohater pełen wewnętrznych demonów, ale także nadziei i dobroci. W porównaniu z nim Caroline wypada blado i nijako. Chociaż zapewniała, że odziedziczyła temperament po ojcu Włochu, jak dla mnie była zbyt nudna i niezdecydowana. Szczere i bezgraniczne oddanie Sebastiana kontrastowało z jej ciągłym strachem i chęcią ucieczki za każdym razem kiedy coś szło nie tak. Najbardziej jednak irytowała mnie jej skłonność do wyciągania z ludzi informacji, które miały ją zranić, a także zbytnie zrzucanie odpowiedzialności na nastoletniego kochanka.



Poza charakterem Caroline, sporo innych elementów przemawia na niekorzyść książki. Liczyłam, że w tego typu zakazanym romansie, autorka będzie stopniowo budowała coraz większe napięcie, a tymczasem wszystko rozegrało się błyskawicznie i  zważywszy na ilość stron okazało się nieco monotonne. Zaskakuje również ilość zbiegów okoliczności i „niespodziewanych” spotkań Sebastiana i Caroline. Zdarzały się momenty kiedy bohaterowie rozstają się po czym dosłownie po chwili wpadają na siebie znowu. Całość pieczętuje dosyć monotonny styl autorki, który w moim odczuciu nie miał w sobie żadnego dynamizmu i emocjonalności. Początkowo mocno raził mnie stalowy kolor okładki, mocno gryzący się z kolorową, wakacyjną aurą opowieści, ale z czasem stał się nawet adekwatny, bo w ostatecznym rozrachunku książka właśnie tak wypada… szaro.

O CZYM?  „Edukacja Sebastiana”, to lekki słodko-gorzki romans, dwójki złaknionych miłości ludzi. Mimo kilku przejmujących wątków, spodziewałam się czegoś bardziej emocjonalnego, nie można jednak odmówić książce kontrowersyjnego wydźwięku. Nie jest to pozycja ambitna, skłaniająca do głębszych refleksji, a jednak kilka kwestii zajęło moje myśli na dłużej. Po pierwsze różnica wieku miedzy bohaterami, co do której nadal nie mogę sprecyzować swojego zdania, bo mam tyle samo argumentów za co przeciw. Ale zaintrygował mnie również wątek żołnierzy, którym mundur zapewnia wręcz nieograniczone możliwości i całkowitą bezkarność, a także motyw władzy jaką mają rodzice nad swoim dzieckiem i do jakich rzeczy mogą je zmusić, mimo, że nie jest im całkowicie obojętne. Ostatecznie nie żałuję, że sięgnęłam po tą pozycję i ciekawi mnie ciąg dalszy, choć przyznam, że liczyłam na znacznie więcej.

Ocena:
6/10

Seria The Education of…
Edukacja Sebastiana | Edukacja Caroline | Semper Fi


_______________________________________________________________


11 komentarzy:

  1. Z jednej strony tematyka książki bardzo mnie intryguje, jednak z drugiej widzę, że wykonaniu nieco brakuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wszystko było idealnie ale to taka lekka wakacyjna opowieść :-)
      Pozdrawiam:-)

      Usuń
  2. Ciekawa pozycja i pierwszy raz słyszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miała chyba większej reklamy a wyszła dopiero w zeszłym tygodniu:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Jakoś tak się blado zapowiadała, więc cieszę się, że po nią nie sięgnęłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tu raczej zbyt wielu powodów do zachwytu a szkoda,bo temat jeszcze nie jest mocno wyeksploatowany przez pisarzy:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. W takim razie może to książka idealna dla Ciebie :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Ten monotonny styl autorki, o którym napisałaś - to coś czego po prostu do tej pory nie mogę przetrawić, jeśli chodzi o ten tytuł (i sporo innych). Szkoda, bo mogło być bardzo emocjonalnie i intensywnie, a skończyło się mizernie. :/
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.