Opis:
Grupa
amerykańskich naukowców pracuje nad stworzeniem pierwszego na świecie komputera
obdarzonego ludzką inteligencją i empatią. Gdy jeden z nich - Will (Johnny Depp)
- ginie z rąk terrorystycznej organizacji widzącej w eksperymencie zagrożenie
dla ludzkości, jego żona Evelyn (Rebecca
Hall) podejmuje decyzję o przeniesieniu umysłu mężczyzny do pamięci powstającej
maszyny. Will ożywa, ale skutki operacji okazują się dalekie od pożądanych.
Zwiastun:
Recenzja:
Na granicy
człowieczeństwa
Do opowiedzenia wam tej historii zbieram się już równy
tydzień. Może częściowo to przez lenistwo, ale prawda jest taka, że nie bardzo
wiem jak zabrać się za opisywanie wydarzeń. Nie jest to zdecydowanie jeden z
typowych filmów, jakie przeważnie wybieram. Tym razem postawiłam na coś
znacznie poważniejszego i bardziej refleksyjnego. Jednak „inne” wcale nie
znaczy „gorsze”, a w tym przypadku znaczy nawet „lepsze”.
Film opowiada historię doktora Willa Castera, jego żony
Evelyn i… sztucznej inteligencji. Po jednym z wykładów naukowiec zostaje
raniony zakażoną kulą. Swoje ostatnie tygodnie spędza z żoną i próbuje
przygotować tak ją jak i siebie do nieuchronnego rozstania. Evelyn nie ma
jednak zamiaru się poddawać i chce walczyć o uratowanie męża. Decyduje się na
ryzykowny krok, kopiuje całą zawartość mózgu Willa i wgrywa ją do sztucznej
inteligencji, którą sam stworzył. Początkowo wydaje się, że zdarzył się cud. Po
śmierci umysł Willa wciąż funkcjonuje i kontaktuje się z ukochaną w formie
cyfrowej projekcji. Twierdzi też, że
jego umysł został wyzwolony i dopiero teraz może dokonać naprawdę niebywałych
odkryć. Zaślepiona Evelyn podłącza umysł Willa do internetu. Jednak to, co
miało dać kobiecie szczęście, a światu niebywałą pomoc, nagle wymyka się spod
kontroli. Czy Will jest nadal sobą? Czy można mu zaufać?
W filmie prowadzone są równocześnie dwa wątki: Evelyn i
Willa tworzących za pomocą sztucznej inteligencji nową przyszłość i
rebeliantów, którzy widzą zagrożenia wynikające z ich przedsięwzięcia, dążący
do zniszczenia sztucznej inteligencji. Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, po
której stanąć stronie. Każda z nich ma swoje racje, ale obie też popełniają
błędy. Will (o ile to nadal jest on) usiłuje naprawić zniszczoną przez
człowieka ziemię, jednak w swych działaniach posuwa się o krok za daleko.
Rebelianci z kolei słusznie obawiają się władzy, jaką niechybnie będzie miała
sztuczna inteligencja nad człowiekiem, jednak swoim działaniem osiągają równie
wiele dobrego, co złego. Kto więc ma rację? Kto zwycięży?
Przyznam szczerze, że wysoka technologia jest mi równie
bliska, co język chiński. Nie rozumiem skomplikowanych naukowych terminów, nie
jestem w stanie pojąć kodów i wzorów. Mimo, że film jest tym wszystkim na
wskroś przesiąknięty, nie miałam problemów ze zrozumieniem treści. Całość jest
przekazana nie tylko wiarygodnie, ale i zrozumiale dla każdego odbiorcy. Nie da
się jednak ukryć, że fani i znawcy technologii i informatyki zrozumieją film
nieco lepiej i seans okaże się dla nich nie lada gratką.
Film opowiada głownie o zagrożeniach, jakie czyhają na
ludzi, którzy chcą bezgranicznie oddać się technice, ale jest też niezwykle
pięknym i wzruszającym obrazem siły miłości dwojga ludzi. Miłość Willa i Evelyn
przekracza wszelkie granice wyobrażeń. Ukazuje jak wiele można poświęcić dla
drugiego człowieka, i że prawdziwa miłość nie kończy się wraz ze śmiercią, lecz
może ją pokonać i okazać się wieczna.
Jestem naprawdę zadowolona z seansu, bo wreszcie dostałam
obraz, w którym nie ma słynnego przerostu formy nad treścią. Film jest
odpowiednio wyważony, nie przesadnie przekolorowany, czy wizjonerski, by nie
przesłonić tego, co najważniejsze czyli treści. To film, przy którym trzeba
ruszyć głową i zastanowić się gdzie właściwie zmierza nasza cywilizacja i czy
nie padniemy ofiarą swoich ambicji. Opowieść, więc niejako „ku przestrodze” i
bardzo dobrze, myślę, że właśnie takich filmów potrzebujemy, by kino nie kojarzyło
się wyłącznie z rozrywką, ale też chwilą refleksji. Polecam.
Ocena:
8/10
Na pewno obejrzę, bo Depp. :) Filmy z nim i Dicaprio to dla mnie pozycje obowiązkowe. :)
OdpowiedzUsuńDepp jest niesamowity :-) ma ogromny talent ale najlepsze jest chyba to, że potrafi wcielić się w każde dziwadło i być przy tym całkowicie oryginalny :-)
UsuńDosłownie przed dwoma dniami rozmawiałam o tym filmie z koleżanką, która miała okazję oglądać go w kinie (ja niestety mam za dużo obowiązków, ale, ale! Jutro idę na Noego, trzeba się jakoś odstresować od szkoły i dość przeciętnego tygodnia w szkole. :o) i ta moja koleżanka ku mojej rozpaczy, stwierdziła, że film był tylko "przeciętny"! Oczywiście ja od razu paranoi tam dostałam w tym busie i prawie warczałam na nią, że nie może tak być, skoro tam jest Johny! No, ale. Wydaje mi się, że ona ma odrobinkę inny gust ode mnie więc... cieszę się widząc twoją recenzję! NAPRAWDĘ BARDZO SIĘ CIESZĘ!
OdpowiedzUsuńFilm oglądnę, postaram się jak najszybciej, ale powiem ci, że naprawdę w ostatnim czasie mój czas ucieka jak mydło z rąk. ._. (Te moje metafory. Mmm.)
Pozdrawiam!
Sherry
Mam nadzieję, że znajdziesz w końcu chwilkę dla siebie i przede wszystkim, że zdasz świetnie wszystkie egzaminy :)
UsuńFilm jak dla mnie był bardzo dobry ale w zupełnie innym sensie niż mówię to zazwyczaj. Trzeba go raczej potraktować jako chwilę refleksji i podejść do niego ze spokojem. Nie należy tu się spodziewać wielkich dynamicznych scen, bo akcja jest dosyć niespieszna i wyważona. No i czuć tu taką nostalgię...
Właśnie a propos nostalgii, właśnie przegapiłam "Nostalgię anioła" na TVN 7! No fatalnie po prostu, a chciałam obejrzeć ten film ponownie ;-)
Pozdrawiam!
Będąc jakiś czas temu w kinie zwróciłam uwagę na zwiastun 'Transcendencji'. Johny Depp zachęci do obejrzenia każdego filmu, nawet jeśli byłby całkowicie nie w moim guście. Dlatego planuję go zobaczyć. Większość opinii jakie spotkałam uznała Transcendencję za przeciętną, więc Twoja pozytywna recenzja napawa mnie nadziejami, że i mnie może się ten film spodobać bardziej niż większości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zależy kto się czego spodziewa, a zwiastun może robić nieco mylne wrażenie. Film skupia się głównie na zagrożeniu jakie niesie technologia i opowiada o sile prawdziwej miłości. Wiem, że przez wszystkie paranormale to brzmi beznadziejnie, ale musisz mi wierzyć na słowo, że tu naprawdę mamy do czynienia z niesamowitym uczuciem. Wszystko jest wyważone w takich proporcjach by każdy znalazł coś dla siebie. Ze swojej strony polecam :)
UsuńPozdrawiam :)
Zdjęcia mnie przeraziły :D
OdpowiedzUsuńMusze to obejrzeć ;)
Jak najbardziej zachęcam :-)
UsuńOczywiscie, ze obejrze, w koncu gra tam Johny Deep :)
OdpowiedzUsuńI jest świetny jak zawsze ;-)
UsuńWitaj. Spodziewałem się, że napiszesz coś więcej o swoich wrażeniach i samym filmie od strony technicznej. Niemniej zgadzam się z Twoją oceną. Transcendencja jest dosyć ciekawym dziełem i - rzekłbym - nieco awangardowym, a Depp jak zawsze klasa. Po seansie byłem nieco zdziwiony, że nie scenariusz nie został oparty o całkiem wiarygodną teorię sformułowaną przez Irvinga Gooda o maszynach ultrainteligentnych i to mnie trochę rozczarowało. Niemniej pozycja godna uwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nadal jest mi o wiele łatwiej omawiać książki niż filmy ale ciągle się uczę :-) jeśli chodzi o teorie naukowe można mi wmówić niemal wszystko więc zostawiam tą kwestię ekspertom. Co do samego filmu jestem zachwycona. Nadal i niezmiennie mimo iż widziałam go już kilka razy :-)
UsuńPozdrawiam
W końcu czuję że ktoś mnie rozumie. Ja osobiście zakochałam się w tym filmie po obejrzeniu zwiastunu i czuję że już się nie odkocham nigdy.( Z Johnny'm mam zresztą tak samo)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że opinia okazała się trafna. Również uwielbiam film :-)
UsuńPozdrawiam