14 maja 2021

"Krew i miód"- Shelby Mahurin

Wyd. We Need Ya | Org. Blood & Honey | Tom II | 500 str. | 39,90 zł | Data wydania: 14.04.2021 r. 


Magia, która pochłania bez reszty…

Lou po raz kolejny udało się uniknąć tragicznego losu na ofiarnym stole, ale jej życie wymagało ogromnego poświęcenia. Z konsekwencjami musi liczyć się każdy z jej przyjaciół, ale najwięcej poświęcił jej mąż, Reid. Choć były chesseur zrobiłby dla Lou wszystko, ciężar minionych wydarzeń zaczyna go coraz bardziej przygniatać. Sytuacja uciekinierów nie jest zbyt ciekawa. Morgane bawi się z nimi w kotka i myszkę, są ścigani z rozkazu króla, a żadna kryjówka nie jest w pełni bezpieczna. Choć desperacko starają się znaleźć sprzymierzeńców, okazuje się, że nie będzie to takie proste jak im się wydawało. Robi się coraz bardziej niebezpiecznie, czas nieubłaganie się kończy, a moc zaczyna przejmować kontrolę. Czy uda im się pokonać Morgane? A może to ona zastawi na nich pułapkę?

Drugi tom jest o wiele trudniej napisać niż pierwszy. Czasem wychodzi, a czasem niestety nie. Choć "Krew i miód" to niezła kontynuacja, z ciekawą fabułą i nieoczekiwanymi zwrotami akcji, wypadła w moich oczach nieco gorzej niż jedynka. Mimo, że fabuła była przemyślana i dobrze zaplanowana, tak same opisy nie zawsze mnie przekonywały. Wkradł się tu chaos i brak logiki, przez co niektóre sceny wydawały mi się bez sensu inne były do granic możliwości naciągane, a część była zwyczajnie zbędna.

 


Bohaterowie, których pokochałam w "Gołębiu i wężu" tym razem zaczęli mnie wkurzać. Reid zamyka się w sobie i nie widzi oczywistych rzeczy, Ansel choć słodki, nie może zrozumieć swoich ograniczeń i albo pakuje się w kłopoty, albo płacze, a Madame Labelle nie może się zdecydować czy wynagrodzić synowi lata rozłąki, czy zacząć go nagle wychowywać. Najbardziej jednak wkurzała mnie Lou. Generalnie ma dobre intencje i szlachetną motywację, ale daje się coraz bardziej ponieść mocy i robi kompletne głupoty. Sama nie wiem czy jej działania przynosiły więcej szkody czy pożytku. Ogólnie odniosłam wrażenie, że chcąc uatrakcyjnić akcję, autorka wplotła sporo niebezpiecznych, ale jednocześnie bezsensownych scen, które prowadzą kompletnie donikąd. 

Tym razem akcja nie skupia się w jednym miejscu, bohaterowie podróżują po całej Balterze, odkrywają nowe miejsca, poznają nowych przyjaciół, ale też wrogów. Motyw drogi w połączeniu w plejadą baśniowych postaci, to największe atuty książki. Sporo się tu dzieje, a zakończenie było tak niespodziewane, że musiałam przeczytać je dwa razy, żeby zrozumieć co właśnie się wydarzyło. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że ten tom był jedynie "zapychaczem" przed wielkim finałem. Niewiele się tu wyjaśniło, a w ogromie akcji było mało konkretów i w sumie wróciliśmy poniekąd do punktu wyjścia. Przewracając ostatnią kartkę kołatała mi w głowie jedna myśl "I po co to wszystko?"... 

O CZYM? "Krew i miód" to kontynuacja pełna akcji, napięcia i adrenaliny. Znajdziecie tu jeszcze więcej magii, niebezpieczeństw i scen walk. Tytułowe krew i miód służą do uzdrawiania i nie raz przydadzą się bohaterom, którzy ciągle wpadają w nowe kłopoty. Choć świetnie bawiłam się czytając tą książkę, nie mogę przejść obojętnie obok tego, że jest w niej pełno prowadzących donikąd wydarzeń i mało konkretów. Trochę szkoda, że tak wyszło, ale liczę, że finał mi to wynagrodzi.

 

Ocena: 7/10

Gołąb & Wąż  | Krew & Miód  |  Gods & Monsters

 

_______________________________________________________________________



4 komentarze:

  1. Chcę zapoznać się w przyszłości z tym cyklem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta pozycja jest przede mną. Ciekawe jak mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś tam mi się przewinęło o tej serii, ale póki co nie planuję jej czytać :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.