Wyd. Młodzieżówka | Org. Forbidden | 376 str. | 37,90 zł | Premiera: 8 maja 2019 |
Gdy wszystko czego pragniesz jest
jedyną rzeczą,
której nie możesz mieć…
Miłość, to najpiękniejsze możliwe uczucie, ale kiedy kochasz
niewłaściwą osobę, może stać się największym przekleństwem i zabójczą trucizną.
Lochan i Maya sami nie wiedzą kiedy przyjaźń i braterska miłość między nimi
zaczęły zmieniać się w coś więcej. Może wtedy, gdy musieli na pełen etat
opiekować się młodszym rodzeństwem, kiedy ich matka zapominała, że ma dzieci? A
może znacznie wcześniej, kiedy opuścił ich ojciec i musieli udawać dorosłych,
by ich rodzina się nie rozpadła? Czy ich serca zaczęły bić inaczej, kiedy
szukali wsparcia i pocieszenia w swoich kojących ramionach? To tak naprawdę
nieistotne, ważny jest tylko fakt, że nie potrafią bez siebie oddychać, są dla
siebie opoką, wytchnieniem i największą miłością. Ale ta miłość jest ich
największym przekleństwem i nie mogą liczyć na szczęśliwe zakończenie. Co
zrobić, gdy osoba, która jest wszystkim czego pragniesz, jest jednocześnie
jedyną na świecie, której nie możesz mieć?
Czasem miłość wymyka się spod kontroli. Staje się głębsza i
bardziej intensywna niż powinna być, przeczy logice, zdrowemu rozsądkowi i przyjętym
normom. Taka właśnie miłość powoli zakwita na kartach książki Tabithy Suzumy. Autorka
mierzy się z tematem tabu, uczuciem najbardziej zakazanym ze wszystkich,
najbardziej kontrowersyjnym i budzącym skrajne emocje. A jednak podchodzi do niego
z wyczuciem i delikatnością. Nie wrzuca czytelnika w wir płomiennego romansu,
który wziął się z nikąd. Wręcz przeciwnie, historia Lochana I Mayi, to opowieść
o dwóch zabłąkanych i samotnych duszach, które łączy potrzeba bliskości i
akceptacji. Nastolatkowe gubią się w swoich uczuciach, są zdruzgotani,
załamani, ale nie potrafią zamknąć serc przed miłością, która nie powinna się
zdarzyć.
Obawiałam się, że ta historia mnie zniesmaczy, oburzy, zbulwersuje.
Ale nic takiego nie miało miejsca. W trakcie lektury czułam głównie dominujący
smutek i brak nadziei. Autorka nie zapomina o akcji, ale skupia się bardziej na
emocjach, dlatego każdy kolejny rozdział
czytałam ze łzami w oczach. Emocje jakie przelewają się przez bohaterów były
wręcz obezwładniające, a czytelnik jest rozdarty między kibicowaniem bohaterom,
a potępianiem ich czynów. Choć miłość Lochana i Mayi jest zakazana i
niewłaściwa, ale nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że w ich przypadku rodzinne
więzy są jedynie okrutnym psikusem losu. Jak to możliwe, że dwa stworzone dla
siebie serca pompują do żył taką samą krew? Dlaczego kaprys biologii ma
decydować o czyimś szczęściu? I jakim cudem w naszym świecie prawdziwa i
szczera miłość do osoby nieodpowiedniej pod względem przekonań jest uznawana za
przestępstwo?
Ciężko nazwać tą książkę romansem,
bo to określenie nie oddaje w pełni jej przesłania i charakteru. Dla mnie był
to przede wszystkim dramat młodych ludzi pozostawionych samym sobie. Lochlan i
Maya jako najstarsi z piątki rodzeństwa, zachowują się tak naprawdę jak rodzice
pozostałej trójki. Bulwersujące jest zachowanie ich matki, która znika na całe
dnie, a gdy już się pojawia, zawsze jest pijana, albo właśnie szykuje się do
wyjścia. Godny potępienia jest fakt, że oskarża swoje dzieci o utraconą młodość
i nie przejmuje się ich losem. Dojrzałość i poczucie odpowiedzialności
najstarszej dwójki rodzeństwa jest naprawdę imponujące, ale autorka nie pozwala
nam zapomnieć o tym, jakie konsekwencje może mieć skradzione dzieciństwo i zbyt
szybkie wkroczenie w dorosłość. I nie mówię ty jedynie o fatalnym zauroczeniu
między rodzeństwem. Autorka postarała się o solidny rys psychologiczny nie
tylko dwójki narratorów, ale też pozostałej trójki rodzeństwa. Na każdym z nich
samotność i odrzucenie wywiera inny wpływ, każdy inaczej radzi sobie z
sytuacją, w której się znaleźli.
O CZYM? „To, co zakazane” jest trudną i
kontrowersyjną historią o uczuciu, które rozkwita między dwójką rodzeństwa. W trakcie
lektury przelewały się przeze mnie fale najróżniejszych emocji, razem z
bohaterami przeżywałam ulotne chwile szczęścia i wylewałam słone łzy rozpaczy. Przeszłam
z nimi przez wszystkie rozterki, wątpliwości, wyrzuty sumienia i próby
akceptacji, by w końcu dotrzeć do szokującego, wstrząsającego i łamiącego serce
finału, który rozbił mnie na milion kawałeczków. Ta książka robi gigantyczny
bajzel w głowie, wstrząsa światopoglądem i rozbija emocjonalnie. Nie mogę wyrzucić
jej z pamięci i mam ochotę krzyczeć za każdym razem kiedy wspominam szokujący
finał. Nie potrafię również przestać rozmyślać o samej koncepcji tej książki, bo
autorka naprawdę dała mi do myślenia. Okazuje się, że to, co widzimy przeważnie
jako czarne lub białe może mieć milion odcieni szarości, a z oceną ludzkich
decyzji warto wstrzymać się do momentu, kiedy opowiedzą nam całą swoją
historię.
Ocena:
8/10
______________________________________________________________________
Nie czytałam jeszcze Kwiatów na poddaszu, ale oglądałam film i bardzo mi się podobał, dlatego mam nadzieję, że w przypadku tej książki będzie podobnie. Mam ją w planach czytelniczych. 😊
OdpowiedzUsuńChcę tylko szybko doradzić każdemu, kto ma trudności w swoim związku, aby skontaktować się z doktorem Agbazarą, ponieważ jest jedynym, który jest w stanie przywrócić zerwany związek lub zerwane małżeństwo w ciągu 48 godzin . Możesz skontaktować się z dr Agbazarą, kontaktując się z nim na jego telefonie komórkowym za pośrednictwem WhatsApp pod numerem ( +2348104102662) lub pisząc do niego za pośrednictwem poczty elektronicznej na ( agbazara@gmail.com)
UsuńCzuję się zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńJa tą książką byłam zainteresowana na długo, długo przed jej wydaniem. Nigdy jednak nawet nie miała najmniejszych nadziei na jej wydanie. W końcu to bardzo kontrowersyjny temat, traktowany jako tabu. Szczególnie w naszym kraju mam wrażenie. Jaki był mój szok, gdy nowe wydawnictwo ogłosiło zamiar jej wydania. Jak na szpilkach czekałam na ten dzień i aż ciężko mi uwierzyć, że już za 3 dni będzie dostępna. Oczywiście zamówienie robię od razu. Bardzo jestem ciekawa fabuły, a z drugiej strony strasznie się boję tego co tam znajdę. Wiedziałam, że to nie będzie łatwy temat, ale po twojej opinii tym bardziej jestem zwyczajnie przestraszona. Szczególnie finału, bo obawiam się najgorszego. Chcę już mieć tę książkę i zacząć ją czytać jak najprędzej. Jedyne co mnie razi to okładka. To znaczy, jest naprawdę ładna i mi się podoba, ale to oryginalna zdobyła moje serce i trochę mi przykro, że nie dostaniemy właśnie jej. Jednak w tym przypadku zaakceptowałabym każdą okładkę, tak bardzo cieszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńTakie kontrowersyjne powieści lubię najbardziej, więc na pewno sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńPrzepłynęłam przez twoją recenzję, tak pięknie opisałaś, to co w tej książce się znajduję. Uwielbiam gdy czuć emocje z książki i cieszę się, że tu tak jest, tym bardziej, że tematyka trudna i sytuacja bohaterów również. Jestem niesamowicie zaintrygowana i na pewno będę szukać tej książki do czytania.
OdpowiedzUsuń