20 marca 2018

„Present perfect”- Alison G. Bailey


Kanarek z kompleksami i rycerz w plastikowej zbroi,
o przyjaźni, miłości i nieosiągalnej perfekcji

Utrzymać przyjaźń za wszelką cenę, czy dać się ponieść uczuciu? Przed takim dylematem stanęła Amanda Kelly. Dziewczyna od kołyski przyjaźni się z mieszkającym po sąsiedzku Noahem. Ich więź jest wyjątkowa i niepowtarzalna. To nie tylko przyjaźń, lecz prawdziwe pokrewieństwo dusz. Amandzie jest jednak coraz trudniej tłumić w sobie bardziej romantyczne uczucia względem przyjaciela. Choć jej miłość do Noaha stale rośnie, a oglądanie go w ramionach innych dziewczyn jest nie do zniesienia, Amanda wie, że nie może pozwolić sercu wygrać. Stawka jest zbyt wysoka, a utrata przyjaciela dosłownie by ją zabiła. Płynąc pod prąd swoich pragnień i emocji, dziewczyna nie dostrzega jednak, że jej działania przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego. Czasem warto zaufać swoim uczuciom i postawić wszystko na jedną kartę, jednak czy Amanda zrozumie to, zanim będzie za późno?

 Jest jeszcze jeden powód, który blokuje Amandę przed wyznaniem swoich uczuć- sądzi, że nie jest dla Noaha wystarczająco dobra. Motyw niedoścignionej perfekcji może zirytować, bo dla czytelnika jest drażniącą i w gruncie rzeczy nieistotną barierą odgradzającą bohaterów od szczęścia. Jak coś tak błahego jak nieistniejące kompleksy może zaważyć na całym życiu? Okazuje się jednak, że może, a autorka skupiła się na tym problemie i dokładnie go zgłębiając uczyniła z niego motyw przewodni całej powieści. Amanda stale porównywana do idealnej starszej siostry, od lat buduje w głowie obraz swojej niedoskonałości. Mimo desperackich prób dorównania ukochanej siostrze, zawsze jest dwa kroki za nią. Brzydsza, nie tak inteligentna i o wiele mniej kochana. Przyjaźń, która łączy ją i Noaha, to jedyna rzecz, którą w swoim życiu uznaje za idealną, dlatego jest przerażona wizją jej utraty. Choć ciężko nie złościć się na Amandę, za jej nieustanne próby kontrolowania wszystkiego i wytykanie sobie swoich wad i niedoskonałości, trzeba przyznać, że problem dążenia do perfekcji, jako jeden z najważniejszych wątków, wyszedł autorce bardzo dobrze i nieustannie skłaniał do przemyśleń.

Powieść naszpikowana jest sentencjami i metaforami, wzrusza, daje do myślenia i zapewnia ogromną dawkę emocji. A to wszystko, od początku do końca, napędzane jest przez miłość. Uczucie rodzące się miedzy Noahem a Amandą jest niczym muzyka nadająca rytm całej powieści. To od miłości wszystko się zaczyna, to miłość jest powodem każdej kolejnej decyzji. Miesza bohaterom w głowach, wprowadza zamęt w sercach, jest przyczyną uśmiechów, ale także łez. Jako czytelnicy towarzyszymy Amandzie i Noahowi praktycznie od dnia narodzin, mamy więc okazję poznać dokładnie ich myśli i emocje, a także zrozumieć jak wyjątkowa łączy ich więź. Uczucie, które rodzi się miedzy bohaterami jest szczere, urocze i piękne, a jednak pewne czyny i decyzje sprawiają, że to, co proste i naturalne, staje się nagle skomplikowane, okrutne i przynoszące ból. Choć w ich relacji jest mnóstwo słodyczy, czułości i wzajemnej troski, z każdą stroną coraz więcej pojawia się też zazdrości, błędnych wyborów i bolesnych konsekwencji. Całą lekturę spędziłam jak na szpilkach, czekając na szczęśliwe zakończenie, ale ono stale oddalało się zamiast przybliżać. Choć w pewnym momencie, to oczekiwanie na odrobinkę zasłużonego szczęścia stało się wręcz męczące, nie potrafiłam opanować łez wzruszenia, kiedy dowiedziałam się, co przygotowała bohaterom autorka na koniec…


Choć książka jest dosyć gruba, czyta się ją dosłownie chwilę. Wszystko dzięki cudownemu i niezwykle emocjonalnemu stylowi autorki, która potrafi przyprawić o szybsze bicie serca, szczery śmiech, łzy wzruszenia, szok, niedowierzanie… Gama emocji jest tu ogromna, a dynamiczna akcja pełna dramatycznych zwrotów, dodatkowo je podsyca. Mimo wszystko w pewnym momencie nie potrafiłam pogodzić się z tym, w jakim kierunku zmierza fabuła, a moja wizja zaczęła rozmijać się z tym, co planowała dla bohaterów autorka. Bardzo wyraźnie widać tu linię oddzielającą jakby dwie części mające zupełnie odmienny charakter. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że autorka nagle wpadła na okrutny pomysł, jak utrudnić bohaterom życie, ale ponieważ zdecydowała się na dosyć potężny wątek, tuż przed finałem, wyszedł jej on skrótowo, nienaturalnie i nie tak emocjonalnie jak powinien. Trochę szkoda, ale i tak nie zmienia to faktu, że książka była jedną z lepszych jakie ostatnio czytałam.

O CZYM? „Present perfect”, to chwytająca za serce opowieść o wyjątkowej przyjaźni, nieoczekiwanej miłości i dążeniu do perfekcjonizmu, który tak naprawdę, jest niszczącą wszystko iluzją. Autorka postawiła na emocje i kupiła mnie tym całkowicie. Sprawiła, że pokochałam wykreowane przez nią postaci i kibicowałam im całą sobą, a każdą porażkę opłakiwałam razem z nimi. Jestem pewna, że nigdy nie zapomnę troskliwego i czułego Noaha, który w pełni zasłużył na miano rycerza w plastikowej zbroi, zawsze będę pamiętać też Amandę „Tweet”, która mimo braku wiary w siebie, potrafiła bronić jak lwica, tego, co kocha i ostatecznie udowodniła, że warto uwierzyć w siebie i nigdy się nie poddawać. Pani Bailey naszpikowała też powieść uroczymi detalami, które już zawsze będą  mi przypominały lekturę. Za każdym razem gdy zobaczę żółte piórko, czy będę się zajadała ciastem czekoladowym, wrócą do mnie wspomnienia związane z lekturą. Mimo kilku wad, właśnie przez takie elementy uważam tą powieść za niezwykłą. Bo zostanie ze mną na długo, a w dodatku jest naprawdę warta by o niej pamiętać.

Ocena:
8/10

Seria Perfect:
Present Perfect | Past Imperfect | Presently Perfect


__________________________________________________________


9 komentarzy:

  1. Mam tę książkę na swojej liście odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach. Coraz bardziej chcę ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki! :D Powinna mi się spodobać :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od dawna mam tą książkę w planach i po Twojej recenzji wpisuję ją na listę "Musze natychmiast przeczytać" hehe. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zainteresowana poznaniem tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już dawno chciałam ją poznać, jeszcze wtedy gdy nie było mowy o polskim wydaniu, także nie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie czeka na swoją kolej i nie mogę się doczekać, jak zacznę czytać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tę książkę <3 Choć bohaterka w pierwszej połowie książki działa na nerwy, to i tak Noah to wszystko wynagradza :) Tak się cieszę, że została wydana i nie mogę doczekać się kolejnych tomów, które mam nadzieję, też mi się spodobają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka już gości W mojej biblioteczce, z czego po przeczytaniu Twojej recenzji bardzo się cieszę. 😊

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.