Wyd. Feeria Young | Org. Suicide Notes from Beautiful Girls | 336 str. | 37,90 zł | Premiera: 15.02.2018 r. |
Przyjaźń, obsesja i
podejrzane samobójstwo
Znalezienie prawdziwej przyjaźni, jest chyba jeszcze
trudniejsze od znalezienia jedynej miłości. Czasem trafiamy jednak na osobę, z
którą rozumiemy się bez słów, która jest dla nas światełkiem w ciemności,
wyciągniętą ręką, gdy spadamy w dół. Taka wyjątkowa przyjaźń połączyła
delikatną June i przebojową Delię. Dwie zupełnie różne dziewczyny, które jednak
były gotowe zrobić dla siebie wszystko. Ich przyjaźń mogła być czymś wyjątkowym
i na całe życie. A jednak przed rokiem wydarzyło się coś, co sprawiło, że June
z dnia na dzień zerwała kontakt z Delią. Choć nić przyjaźni została zerwana,
June nie zapomniała o łączącej je niegdyś więzi. Dlatego wiadomość o
samobójczej śmierci byłej przyjaciółki okazuje się dla niej ogromnym ciosem.
Takim, który powala na ziemię, po którym nie można już się podnieść. Dziewczyna
nie może pogodzić się z tym, co się stało. Nie może wybaczyć sobie, że nie
odebrała ostatniego telefonu od Delii, która chciała wyznać jej jakiś sekret…
Czy to możliwe, że w śmierć dziewczyny był zamieszany ktoś jeszcze? June
rozpoczyna prywatne śledztwo jednak okazuje się ono zaskakująco niebezpieczne
dla niej samej…
Łatwo dać się wciągnąć w opowieść June, pełną tajemnic,
niedomówień, otoczoną lepką i toksyczną aurą thrillera psychologicznego.
Autorka zadbała o to, by cały czas coś się działo, nie pozostawia czytelnika
nawet na chwilę w stanie nudnego zawieszenia, naszpikowała książkę tajemnicami,
zwrotami akcji i niedającymi się przewidzieć wydarzeniami, które w połączeniu z
króciutkimi rozdziałami sprawiają, że powieść pochłania się błyskawicznie.
Ciekawym rozwiązaniem okazały się częste rozdziały opisujące przeszłość, dające
czytelnikowi możliwość oglądania z bliska początków przyjaźni Delii i June.
Choć jest w nich pewna radość i beztroska, nie da się nie dostrzec, że coś tu
jest bardzo nie tak, że wielka tragedia już kiedyś wisiała w powietrzu, razem z
czymś bardzo toksycznym…
Mimo tych wszystkich plusów, jeden drażniący szkopuł nie
pozwalał mi w pełni poczuć tej historii. Emocje opisywane przez autorkę wydały
mi się płaskie, sztuczne i pozbawione głębi. Mimo dramatu, nie byłam w stanie
poczuć smutku, śledztwo nie wzbudzało mojej ekscytacji, a motyw thrillera
psychologicznego wydał mi się rozgrzebany i pozostawiony. Mimo w sumie ciekawej
historii i intrygujących zwrotów akcji, ten brak prawdziwych, żywych emocji całkowicie zabił ducha powieści. Niestety
odbiło się to również na bohaterach, którzy mimo starań autorki, by nadać im
odrobinę charakteru wydali mi się całkowicie płascy i nijacy. Zupełnie jak marionetki,
które poruszają się tylko dlatego, że ktoś pociąga za sznurki. Największym
rozczarowaniem była dla mnie narratorka powieści- June. Odnoszę wrażenie, że
autorka sama do końca nie wiedziała jakim obdarzyć ją charakterem, przez co nie
da się z nią utożsamiać czy chociażby polubić. Z plejady bohaterów
najbarwniejsza i najbardziej tajemnicza okazała się chyba Delia, ale i jej
autorka nie daje do końca rozgryźć.
O CZYM? „Piękne samobójczynie”, to połączenie
thrillera psychologicznego, dramatu i lekkiego kryminału w otoczce powieści
młodzieżowej. W tej historii nic nie jest oczywiste, ciężko przewidzieć jakie
tajemnice zostaną ujawnione w następnej kolejności i jakie będą konsekwencje
ich wyjawienia. Nie jest to lekka opowieść i mimo, że szybko się ją czyta,
wymaga sporej dozy skupienia. Czytanie książki przypomina mozolne wspinanie się
pod górę w ciągłym napięciu i oczekiwaniu, co zobaczymy, kiedy wreszcie
dotrzemy na szczyt. Autorka stawia na kilka nietypowych rozwiązań i naprawdę
byłam ciekawa, jak zakończy całą opowieść, ale finał okazał się potwornie
rozczarowujący. Autorka pozwoliła by całe napięcie i oczekiwania spiętrzyły się
w wieli stos i pozostawiła go dokładnie w tej formie, skłaniając czytelnika by
sam dopisał zakończenie tej historii. Mnie jednak takie rozwiązanie nie
satysfakcjonuje, liczyłam na bardziej dopracowane i pełne emocji zakończenie,
tymczasem dostałam finał urwany w martwym punkcie, jedynie z sugestią co stało
się dalej, nawet bez większej puenty na koniec. Szkoda, bo ta historia mimo
znanego motywu miała predyspozycje, by wybić się na tle innych, podobnych
opowieści. Niestety moim zdaniem potencjał jaki w niej drzemał nie został
należycie wykorzystany. Książkę mogłabym podsumować jednym słowem: dziwna. Była w niej pewna obietnica,
było coś innego, a jednak ostatecznie pozostawiła tylko gorzki posmak
rozczarowania, bo nie udźwignęła ciężaru oczekiwań.
Ocena:
6/10
____________________________________________________
Hmn... Mam odnośnie tej książki mieszane uczucia. Z jednej strony mnie ona ciekawi i chciałabym po nią sięgnąć, jednak z drugiej strony odnoszę wrażenie, że byłby to zmarnowany czas na lekturę dość przeciętnej powieści... :/
OdpowiedzUsuńMoże jeśli się na nią gdzieś natknę to dam jej szansę, jednak chyba na razie dam sobie z nią spokój :)
Buziaki!
Katherine Parker - About Katherine
Na początku czytając Twoją recenzję byłam przekonana, że po nią sięgnę, ale teraz kiedy przeczytałam, że brakuje emocji a finał rozczarowuje to już sama nie wiem... Jednak wolałabym unikać rozczarowujących zakończeń, z drugiej strony opis mnie bardzo intryguje. Ciężki orzech do zgryzienia ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKoniec końców i tak sięgnęłabym po nią, jestem ciekawa jak sama bym ją odebrała :)
Usuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Dziwne książki to zwykle takie, które zyskują ode mnie dodatkowe punkty za swoją nietypowość. Jednak jest coś w tej książce, co po prostu mnie odrzuca - nie wiem czy chodzi o tematykę, czy opis. Jest coś takiego w tej powieści, co sprawiło, że nie chcę jej czytać i nawet odrobin mnie nie kusi, mimo że lepka i toksyczna atmosfera to coś, co z przyjemnością bym zobaczyła. Tylko no... nie w tym przypadku :D
OdpowiedzUsuńJa chyba się nie skuszę. Czytałam już kilka jej negatywnych opinii i jednak mam obecnie tyle lektur na półce, że można sobie darować :)
OdpowiedzUsuńWahałam się trochę nad tą książką, bo z jednej strony chciałam ją przeczytać, z drugiej bałam się, że mnie nie wciągnie. Chyba więc rozwiałaś moje wahanie i odpuszczę ją sobie. Za dużo mam książek, które chcę przeczytać "na już", żeby wciskać w grafik jeszcze jedną pozycję, której w sumie aż tak nie chciałam poznać.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie! Mam nadzieję, że mimo wszystko przypadnie mi do gustu i aż tak mnie rozczaruje. Wkrótce się okaże :)
OdpowiedzUsuńTwoje recenzje są cudowne! Coś czuję, że pozostanę tu na dłużej:)
OdpowiedzUsuńCo do książki, tytuł bardzo mnie zaciekawił, opis już odrobinę mniej; jednak mam nadzieję, że gdy ją gdzieś znajdę i zdobędę, to się nią nie rozczaruję.
Pozdrawiam ciepło!