8 grudnia 2017

„Spektrum. Leonidy”- Nanna Foss

Wyd. Driada | org. Spektrum. Leoniderne Tom I | 544 str. | 34,99 zł | Premiera: 29.11.2017 r.

Tajemnicze sny, ukryte moce i burza leonidów

Czasem koszmary bywają bardzo rzeczywiste. Ale co, jeśli nagle zaczynają przenikać do rzeczywistości? Nastoletniej Emi zaczynają śnić się niepokojące rzeczy. W jednym z jej koszmarów pojawia tajemniczy chłopak o niesamowicie turkusowych oczach, którego szkicuje tuż po przebudzeniu. Jak to możliwe, że następnego dnia Emi spotyka go w szkole? I dlaczego w momencie gdy chłopak ze snu i jego siostra bliźniaczka pojawią się w świecie Emi, nagle zaczynają się dziać całkowicie niepojęte rzeczy?

O fabule „Leonidów” ciężko opowiadać, by nie zdradzić zbyt wielu szczegółów. W zasadzie nie da się stworzyć żadnego sensownego opisu do powieści, która jest jedną wielką niewiadomą do samego końca. Autorka nieśpiesznie wprowadza czytelnika w historię nie szczędząc opisów zwykłych czynności i drobiazgowo oddanych detali. Czekanie na właściwą akcję w pewnym momencie stało się nużące, a ilość zupełnie nieistotnych szczegółów była początkowo wręcz przytłaczająca. Każda sytuacja, rozmowa, codzienna czynność są opisane maksymalnie drobiazgowo, a intryga skupia się zaledwie strzępach informacji. Niestety w połączeniu ze sporą objętością ponad połowa książki okazała się po prostu nudna i ciężko było mi przez nią przebrnąć.

Nie da się ukryć, że autorka naprawdę miała pomysł na tą serię. Szkoda tylko, że ogólny zarys jej idei poznajemy dopiero w końcowych rozdziałach. Gdy bohaterowie szukają odpowiedzi na jedno pytanie, nagle pojawia się dziesięć innych. W zasadzie przez cały czas czytelnik jest zdezorientowany i podobnie jak bohaterowie, nie ma pojęcia, co tak naprawdę się dzieje. Otwarte wątki, choć intrygujące, w pewnym momencie namnożyły się tak bardzo, że zaczęłam mieć wątpliwości, czy autorce uda się je wszystkie zamknąć w kolejnych tomach i czy ja, jako czytelnik, będę pamiętać chociaż połowę zanim będę miała okazję poznać ich rozwiązanie.


Biorąc pod uwagę drobiazgowość autorki, naprawdę liczyłam na solidne dopracowanie charakterów głównych postaci. Niestety bohaterowie, których autorka od początku starała się ukazać jako niesamowicie barwnych, tajemniczych i inteligentnych, dosyć szybko okazali się pod imponującą fasadą cech, całkowicie nieciekawi. Szczególny kontrast widać między staraniami autorki, by udowodnić dojrzałość i inteligencję swoich postaci, a ich zachowaniom , które całkowicie temu przeczyły. Największym rozczarowaniem okazał się dla mnie Noa, chłopak, który przyśnił się Emi. Z założenia miał być bad boyem, za którym będą szalały nastoletnie czytelniczki, ale ostatecznie okazał się okropnie irytującym chłopcem, który nie panuje nad swoim zachowaniem. Tak naprawdę jedynym bohaterem powieści, którego szczerze pokochałam był Alban- niewidomy przyjaciel Emi, który z szóstki najważniejszych w serii postaci jako jedyny miał w sobie cechy, za które można było go cenić.

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że cały, ponad pięciuset stronicowy tom jest zaledwie prologiem do historii, którą poznamy w kolejnych tomach. Mimo masy detali, naprawdę intrygujących faktów, poznajemy zaledwie garstkę, a historia opowiedziana w tym tomie to jeden wielki znak zapytania. Autorce udało się mnie zaintrygować i to bardzo, ale uważam, że niepotrzebnie tak bardzo rozciągała fabułę na  wiele stron. Pomysł jaki klaruje się w ostatnich rozdziałach, jest jednak niesamowicie obiecujący i dokładność autorki może być zapowiedzią genialnego, stworzonego  najdrobniejszych szczegółach uniwersum. Mam tylko nadzieję, że w kolejnych tomach skupi się bardziej na detalach istotniejszych dla rozwinięcia jej pomysłu.

O CZYM?   „Leonidy”, to całkiem przyjemna powieść young adult z delikatnym zarysem wątków fantasy i science fiction. W pierwszym tomie serii „Spektrum”, autorka skupia się głównie na zadawaniu pytań i budowaniu zagadek, których rozwiązanie poznamy dopiero w kolejnych tomach. Bardzo dużo miejsca poświęca również na opisy zwyczajnego nastoletniego życia i typowych dla tego wieku problemów i relacji międzyludzkich. Mimo sporej ilości zastrzeżeń, naprawdę czekam na kolejny tom, bo czuję ogromny niedosyt fantastycznych wątków i jestem ciekawa czy autorka podoła wizji jaką nakreśliła w tym tomie.

Ocena:
6/10



___________________________________________

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu i Pani Martynie z Business&Culture!


6 komentarzy:

  1. Mam w planach tę książkę, jestem ciekawa jak ja ją odbiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo już czytałam właśnie, że książka czasami jest nużąca i opisy długie. Trochę mnie to zniechęca, bo nie lubię tego, jak coś się bez sensu wlecze, z drugiej strony książka mnie ciekawi. Muszę się jeszcze zastanowić nad nią, może się skuszę na nią jednak.
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czekam na swój egzemplarz z niecierpliwością, bo uwielbiam takie tomiska i sam opis mnie do niej ciągnie. Mam nadzieję, ze przyjdzie jak najszybciej. Twoja recenzja na początku mnie trochę zniechęciła, ale skoro czekasz z niecierpliwością na kolejny tom to nie mogło być tak źle hehe. ;)

    Buziaki. :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę na półce :D Jestem jej ciekawa, między innymi dlatego, że naczytałam się sporo pozytywnych opinii o niej :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam i czytam i czytam...i skonczyc nie moge :-]

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie połączenie nawet może mi się spodobać - trzeba spróbować!

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.