23 grudnia 2017

„Dzieci Edenu”- Joey Graceffa

Wyd. Feeria Young | org. Children of Eden | 384 str. | 37,90 zł | Premiera: 22.11.2017 r. 

Dzieci, które nie mają prawa żyć

Ludzkość od bardzo dawna ignorowała przestrogi i czarne scenariusze zakładające, że swoim zachowaniem prędzej czy później doprowadzimy do zagłady planety. W końcu jednak spełniły się nasze najgorsze koszmary. Ekoklęska pokonała naszą cywilizację; przyroda całkowicie umarła, zwierzęta wyginęły, a garstka pozostałych przy życiu ludzi schroniła się w Edenie- utopijnym miejscu stworzonym przez geniusza i wizjonera, który chciał ocalić ludzkość za wszelką cenę. To właśnie w tym idealnym, perfekcyjnie zorganizowanym miejscu ludzie mają czekać, aż ziemia zregeneruje się na tyle, by móc ją ponownie zasiedlić.


Jak każda złota klatka, Eden przypomina utopię tylko pozornie. W rzeczywistości narzuca swoim mieszkańcom wiele ograniczeń. Największym z nich jest możliwość posiadania tylko jednego dziecka. Każdy kolejny potomek skazany jest  na śmierć, by nie narażać ograniczonych zasobów Edenu. Rowan miała tego pecha, że przyszła na świat kilka minut po swoim bracie bliźniaku. Jako drugie dziecko nie ma prawa żyć, dlatego rodzina ukrywa jej istnienie przed otoczeniem. Bez specjalnych implantów soczewkowych dziewczyna momentalnie zostałaby rozpoznana jako nadprogramowy obywatel, dlatego szesnaście lat swojego życia spędziła w czterech ścianach domu. Nie przeszkadza jej to jednak marzyć o prawdziwym życiu na wolności. Wkrótce jej największe marzenie będzie miało szansę się spełnić, ale zupełnie nie tak jak oczekiwała…

Pomysł autora, choć bardzo ciekawy nie ma w sobie zbyt wiele oryginalnych elementów. Polityka ograniczająca posiadanie większej ilości dzieci była już wielokrotnie wykorzystywana w dystopiach (chociażby w serii „Dzieci cienie” czy „The 100”). Sam układ i wygląd Edenu- pierścienie skupiające się wokół Centrum- to pomysł żywcem wyjęty z „Igrzysk śmierci”. Łącznie z dziwną modą, upodabnianiem się niektórych mieszkańców do zwierząt za sprawą operacji plastycznych a nawet zamysłem, by każdy dalszy od centralnego okrąg był coraz biedniejszy. Jedynym elementem, który wydał mi się ciekawy i oryginalny była sama Ekoklęska i funkcjonowanie Ekopanoptykonu, czyli sztucznej inteligencji kierującej miastem i skupiającej się na pracy nad uleczeniem planety. 



Niestety zabrakło mi na początku powieści jakiegoś mocniejszego akcentu i punktu zapalnego dla całej akcji.  Pierwsza połowa książki skupia się raczej na objaśnianiu jak funkcjonuje Eden i jak wygląda życie bohaterki. Nie mogę powiedzieć, że ta część była nudna, ale nie wywoływała w zasadzie żadnych emocji. Opisy wydawały mi się niepotrzebnie rozciągnięte do maksimum, a każdy najniklejszy zalążek akcji był przez nie natychmiast tłumiony. Wszystko zmieniło się jednak w momencie kiedy autor postawił wreszcie na akcję i nadał historii rozpędu. Zupełnie jakby ktoś nieoczekiwanie przełączył jakiś przycisk- nie mogłam się oderwać i ze zwykłej obojętności momentalnie przeskoczyłam do całkowitego zauroczenia. Szkoda tylko, że kontrast między tymi dwiema częściami historii jest tak wyraźny i że autor nie zdecydował się na przepleciecie ze sobą opisów i akcji.

O CZYM?    „Dzieci Edenu” mimo niezbyt wciągającego początku i wielu skalkowanych z innych dystopii pomysłów, koniec końców okazały się niezłą i wciągającą opowieścią o niebezpiecznym systemie, pragnieniu wolności, przyjaźni i zaufaniu. Rowan jest jedną z tych bohaterek, które nie mogą stać w miejscu i ciągle pędzą naprzód. Jej wybory nie zawsze były idealne, potrafiła dać czytelnikowi  w kość, ale tak naprawdę nie sposób się na nią gniewać, bo każdy krok jaki obserwujemy, jest tak naprawdę jej pierwszym w zupełnie nowym i pełnym nieznanych niebezpieczeństw świecie. Bohaterka gubi się w swoich emocjach, dopiero uczy się funkcjonowania w społeczeństwie i zaufania, sama jeszcze nie rozumie tego, jak postrzega świat. Pierwszy tom serii zaciekawił mnie na tyle, że z przyjemnością sięgnę po kolejny, zwłaszcza, że autorowi udało się przekuć nadmiernie rozwlekłe opisy w wartką, choć pełną detali akcję. Jestem ciekawa jak rozwinie swój pomysł i jak wybrnie z rozpoczętych, czasem nawet kontrowersyjnych wątków. Kto okaże się wrogiem, a kto przyjacielem? Dokąd zaprowadzi bohaterów walka o upragnioną wolność? I jak tak naprawdę wygląda świat poza Edenem? Mam nadzieję, że przekonam się już wkrótce, a  Was zachęcam do rozpoczęcia przygody z tą serią.

Ocena:
6/10

Seria Dzieci Edenu:
Dzieci Edenu | Elites of Eden


___________________________________________________________


5 komentarzy:

  1. Myślę, że sięgnę za jakiś czas po tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest to książka, którą obowiązkowo muszę przeczytać, ale ciekawi mnie :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka mi się bardzo podoba, fabuła już nieco mniej, jednak nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już troszkę powieści w tym stylu :) Myślę, że jeśli seria będzie się polepszać z tomu na tom, to zabiorę się za nią :D
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że fabuła jest dość schematyczna, jednak nadal mam ochotę na poznanie tej historii.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.