Wydawnictwo Dreams/ 76 str./ 25 zł/ 2015 r. |
„Moja lupić kota. Kota nosić czenście.
Najmocniej-najmocniej taka kota”
FABUŁA: W najnowszym tomie cyklu, o perypetiach
psotnego kotka, na małych czytelników czeka cała masa śmiechu i niezwykłych
przygód. W poprzedniej części do Cukierka dołączyła nowa towarzyszka, kotka
Tradycja, co zwiastuje dodatkową pomoc w psoceniu! Tym razem niesfornego kociaka
czeka między innymi wyprawa ratunkowa do przedszkola, niefortunne spotkanie z
najprawdziwszym Japończykiem i aktywny wypoczynek na łonie natury. Cukierek będzie
także obiektem badań i stanie twarzą w twarz z najprawdziwszą zjawą!
PLUSY: Niewątpliwym plusem książek Waldemara
Cichonia jest lekkość i dynamizm, sprawiający, że lektura jest czystą
przyjemnością. Autor w komiczny sposób opisuje sytuacje z codziennego życia przemycając
w nich proste wartości i dużą dozę śmiechu.
MINUSY: Czy w tej uroczej opowieści znalazły
się w ogóle jakieś minusy? Ja wychwyciłam jeden. Nieco rozczarował mnie wątek
nowej kotki, Tradycji. Liczyłam na jej większy udział w opowiadanych
historiach, tymczasem stała się jedynie cieniem Cukierka i nie wnosiła
kompletnie nic do fabuły. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że nikt nie zauważył
by jej nieobecności. Miałam też nadzieję, że koty w końcu będą ze sobą
rozmawiać, jednak nic takiego nie miało miejsca. Trochę szkoda, ale może w
kolejnym tomie Tradycja pokaże w końcu pazurki.
WYDANIE: Podobno nie ocenia się książek po
okładce, ale spróbujcie powiedzieć to dziecku! Dzieci są wzrokowcami i szata
graficzna może je równie szybko zachęcić, co zniechęcić do lektury. Na
szczęście wydawnictwo postarało się o przepiękną oprawę wizualną książeczki,
dzięki czemu dodatkowo zyskuje ona na atrakcyjności. Twarda oprawa z tłoczonym
rysunkiem, przejrzysty układ i soczyście kolorowe ilustracje na kredowym
papierze- to wszystko sprawia, że
książeczka nie tylko wygląda pięknie, ale także nie ugnie się tak łatwo pod
naporem ciekawskich rączek maluchów.
PODSUMOWUJĄC: To już piąta odsłona cyklu o
niesfornym kocie, Cukierku i mającej z
nim stałe kłopoty rodzinie. I tym razem autor nie rozczarowuje i serwuje nam rozkoszną
opowieść z lekkim morałem i ogromną dozą uśmiechu. Myślę, że to idealna pozycja
dla każdego małego miłośnika kotów i murowany bestseller tego lata w
literaturze dziecięcej. Polecam serdecznie!
W serii:
„Cukierku, ty łobuzie!”
„Nie martw się, Cukierku”
„Popraw się, Cukierku”
>"Gdzie jesteś, Cukierku"<
Książkę przeczytałam
dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dreams
Humor i zwierzątka? Już wiem komu polecić tę książkę:) Znam takiego małego czytelnika, którego ona zachwyci:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i Ty nie przeszłabyś koło niej obojętnie ;-)
UsuńPozdrawiam!
Małej, wrednej Weronice, mojej kuzynce bym zakupiła :D
OdpowiedzUsuńTo trochę tak, jakbyś dawała jej pomysły na kolejne psoty :-P
UsuńPozdrawiam!
Ach, dla fana kotów? Brzmi jak apel, czy nawet prowokacja Sherry ^^ W każdym razie, dziękuję za zdjęcia wnętrza. Byłam ciekawa jak to wszystko wygląda w środku i jestem bardzo usatysfakcjonowana tym co widzę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Wnętrze jest obłędne, to jedna z najlepiej wydanych książeczek moim zdaniem :-) Kupuj i podsuwaj siostrze ;-)
UsuńPozdrawiam!
Świetna sprawa dla maluchów :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
O tak, ale starsi też będą zadowoleni ;-)
UsuńPozdrawiam!
Jako autor pragnę tylko przeprosić za niedociągnięcia i wyjaśnić, że Tradycja jest szalenie milczącą i tajemniczą Jej Kotowatością, ergo - odzywa się mało i w najmniej spodziewanych momentach.
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za miłe słowa! Wraz z Cukierkiem pozdrawiamy Czytelników i życzymy dobrej zabawy przy lekturze.
Waldemar Cichoń
Panie Waldemarze, jak cudownie, że Pan napisał! Wspomniane niedociągnięcia należy potraktować raczej z przymrużeniem oka, choć nie ukrywam, że w kolejnych tomach liczę na jakiś niesamowity zwrot akcji z Tradycją w roli głównej ;-) Gratuluję pomysłu i mam nadzieję, że napisze Pan jeszcze całe mnóstwo równie uroczych książeczek, które z przyjemnością podsunę w przyszłości swoim dzieciom jeśli takowe mi się kiedyś przytrafią :-P
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ale ja się wcale nie gniewam, a te uwagi są dla mnie bardzo cenne. Nowe książki "się piszą", problemem nie jest "napisanie" a "wydanie", a potem "wprowadzenie do obiegu czytelniczego". Ale to już zupełnie inna historia...
UsuńNiestety wiem jak to u nas wygląda i jest to dosyć smutna rzeczywistość. Mam jednak nadzieję, że po sukcesie Cukierka będzie już trochę łatwiej, bo naprawdę szkoda by było gdyby takie świetne historie miały nigdy nie opuścić szuflady ;-)
UsuńUwielbiam książki dla dzieci. Zazwyczaj mają przepiękne ilustrację od których nie można oderwać wzroku.
OdpowiedzUsuńDawno mnie tutaj nie było, a patrzę nowy wygląd bloga. Śliczny i bardziej czytelny niż poprzedni:)
Ta ma najlepsze ilustracje jakie można sobie wymarzyć. Kolorowe i zabawne- absolutnie nie można oderwać od nich wzroku.
UsuńI dziękuję za miłe słowa. Ja również jestem zadowolona z aktualnego wyglądu bloga, długo szukałam swojego ideału, ale w końcu udało mi się go znaleźć ;-)
Pozdrawiam!
Mnie się ksiązka bardzo podoba. Zresztą masz piękny szablon, taki ciepły.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :-)
UsuńPozdrawiam!
Uwielbiam Cukierka, to łobuziak jakich mało. Poza tym ilustracje są przecudne!
OdpowiedzUsuńCukierek jest świetny, a jeśli chodzi o wydanie, moim zdaniem Dreams osiągnął mistrzostwo ;-)
UsuńPozdrawiam!
Sama chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie? ;-) Trzeba dbać o swoje "wewnętrzne dziecko" ;-)
UsuńPozdrawiam!
Przyznaję że rzadko czytuję bajki dla dzieci, raczej je oglądam :D
OdpowiedzUsuńMam dla ciebie nową nominację do ALBO albo TAG, mam nadzieję że weźmiesz udział :)
http://booklover-love.blogspot.com/2015/05/albo-albo-tag.html
W sumie ja też, ale dla Cukierka warto zrobić wyjątek ;-)
UsuńPozdrawiam!