To tylko praca. Nic osobistego…
Stephanie Plum ma przechlapane. A nawet gorzej. Kiedyś
wiodło jej się świetnie. Miała niezłą pracę sprzedawcy bielizny i całkiem
sprawnie wiązała koniec z końcem. Niestety została zwolniona i sporo brakuje by
te dwa końce chociażby zbliżyły się do siebie. Jednak to było pół roku temu.
Teraz Stephanie stara się jak może by uchronić swój samochód przed
windykatorem, który notabene był jej zdaniem kanalią już w szkole średniej. Do
tego by nie pogrążyć się w długach po samiutkie uszy, sprzedaje, co może ze swojego
mieszkania. Ostatecznie zostaje bez samochodu, mebli i kasy na koncie. Za to z
chomikiem i długami. Przechlapane jak cholera.
Zdesperowana kobieta jest jednak zdolna do naprawdę radykalnych
kroków. Kiedy Stephanie dowiaduje się, że może liczyć na posadę w biurze
windykacji poręczeń swojego niezbyt ogarniętego kuzyna, natychmiast łapie
okazję. Pech jej jednak nie opuszcza. Nudna praca za biurkiem okazuje się
bowiem zajęta. Tak się jednak składa, że w biurze kuzyna Vinniego można złapać
dużo lepszą posadę. Łowca nagród. Nieźle brzmi i daje jeszcze lepsze przychody.
Głównie z tego drugiego powodu Stephanie postanawia spróbować swoich sił. Pal
licho, że musi ścigać groźnych przestępców, którzy nie stawili się przed sąd.
To nic, że totalnie się na tym nie zna. I nie szkodzi, że ma zająć się sprawą
Morelliego, który przez pewien niechlubny dla niej incydent mający miejsce za
ladą z eklerkami poważnie zszargał jej reputację, kiedy była w szkole średniej.
Ale naprawdę, to nic osobistego. Przecież nie można z takiego powodu porzucać
sprawy wartej okrągłe dziesięć tysięcy.
„Są tacy mężczyźni, którzy pojawiają się w życiu kobiety, by je
dokumentnie spieprzyć na zawsze. W moim przypadku tę rolę odegrał Joseph
Morelli- wprawdzie nie spieprzył mi życia na zawsze, ale za to kilkakrotnie.”*
Nie jest łatwo. Długi się piętrzą, kasy nie przybywa,
ścigany nie ułatwia sprawy robiąc, co i rusz ze Stephanie idiotkę, a do tego
kobieta wplątuje się w historię rodem z kryminału i na własne życzenie ściąga
sobie na głowę niebezpiecznych bandziorów. Ale Stephanie jest zdeterminowana i
zrobi, co trzeba: po pierwsze dla pieniędzy.
Co musicie wiedzieć o bohaterce? Przede wszystkim to, że
jest świetną narratorką o ciętym języku i niebanalnym poczuciu humoru. Dzięki
niej powieść jest lekka, ożywcza a kolejne kartki dosłownie się wchłania.
Przeczytanie całego tomu nie może zająć więcej niż dwie godziny z zegarkiem w
ręku, bo wprost nie można odłożyć jej na bok. Książka to idealny umilacz
podróży, sprawdziłam to na sobie. Niewielki format, duża czcionka i lekka treść
to doskonałe połączenie, jeśli akurat jesteśmy w drodze. Nie trzeba się przy
niej specjalnie skupiać i snuć przemyśleń na temat filozoficznych treści, za to
można się całkiem nieźle ubawić i zrelaksować.
Spotkanie z panią Plum było perfekcyjną rozrywką pełną
uśmiechu i wrażeń. Nie da się nie polubić tej zwariowanej kobiety. Wy też z
pewnością pokochacie jej przygody. Zwłaszcza, że jest ich całkiem sporo, bo
seria na dzień dzisiejszy liczy 22 tomy. Przerażeni? Niepotrzebnie. Każda
książka to osobna historia, więc można je czytać w dowolnej kolejności i
niezależnie od siebie, a jeśli poczujecie, że już dość można spokojnie przerwać
czytanie nie obawiając się, że nie odkryliście jakiegoś epickiego zakończenia.
Czyż to nie jest seria doskonała?
Ocena:
7/10
Film:
O ile książka podobała mi się bardzo, film nie wywarł na mnie
zbytniego wrażenia. Jak można określić tą produkcję jednym słowem? Jest…
typowa. „Jak upolować faceta” to
film, który nadaje się do obejrzenia na raz, od niechcenia w bardzo nudny dzień,
by tydzień później zapomnieć o jego istnieniu. Jest to jedna z tych produkcji,
których mamy na pęczki w telewizji, i które oglądamy by jakoś zapełnić czas
wolny wieczorem, kiedy nic się nie chce.
Szkoda, bo choć historia z książki nie zapowiadała kasowego hitu
to mogła być zrealizowana nieco staranniej. Jeśli chodzi o spójność z
książkowym pierwowzorem, porównując do innych ekranizacji- jest nieźle. Po
prawdzie chronologię trafił szlag i wszystkie wydarzenia były opowiedziane w
nieco zmienionej kolejności, to i tak dobrze, że producenci nie stworzyli
zupełnie innej opowieści na motywach powieści pani Evanovich. Jak dla mnie
ekranizacja powinna być możliwie jak najbardziej wierna oryginałowi i
niezmiernie mnie drażni takie odbieganie od wizji autorów.
Plusy? Na pewno świetna gra aktorska Katherine Heighl, która
pasuje do roli Stephanie wprost idealnie, do tego Komandos (zwany tu Rangerem)
który sprawił, że zaczęłam się wahać czy Morelli to faktyczne mój męski faworyt
w tej historii.
Pojedynek książka vis ekranizacja po raz kolejny został wygrany
przez pierwszą zawodniczkę. Głównie ze względu na świetną narrację Stephanie,
która w ustach aktorki nie była już tym samym. Do tego filmy mają jedną
podstawową wadę: za szybko się kończą. O ile autor może na setkach stron,
praktycznie bez końca opisywać perypetie bohaterów, tak w półtoragodzinnym
filmie nie da się zamknąć nawet połowy tego, co powinno zostać pokazane.
Dlatego łapcie książkę a film sobie darujcie, albo potraktujcie jako
niezobowiązujący dodatek.
Ocena:
4/10
Intryguje mnie ta seria, więc cieszę się, że dwie pierwsze części udało mi się pożyczyć od koleżanki. :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem w posiadaniu właśnie dwóch tomów ;)
UsuńNie wiem czemu, ale jakoś ngidy ta książka mnie o siebie nie ciągnęła.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że to nie Twoja bajka ;)
UsuńOj mam w planach. Nawet fil czeka, ale najpierw książka
OdpowiedzUsuńZdecydowanie popieram tą kolejność! :)
Usuńostatnio widziałam chyba 5 tomów za 100 złotych- co jest niemal okazją. bardzo chciałabym poznac przygody Stephane (:
OdpowiedzUsuńCzytaj, Steph jest świetna! :)
UsuńZa film musze się zabrać, zapomniałam o nim. Aktorkę lubię, ale boję się, że jest właśnie - słaby...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem niestety jest... Poziom produkcji telewizyjnych.
UsuńKsiążka fajna i dająca niezły ubaw, a mimo to liczyłam na coś ciut innego :P Za film mam zamiar wziąć się w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem czego ja się spodziewałam ale narracja Stephanie jest rewelacyjna ;)
UsuńZa książkę się raczej nie zabiorę, ale film chętnie zobaczę. ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam. Ale pamiętaj, że książka jest fajniejsza :P
UsuńKsiążka czeka na mojej półce na swoją kolej, to świetna rozrywka na jesienny czas :) Co do filmu, to niestety, ale produkcje są coraz słabsze, ale ten i tak chętnie bym obejrzała :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTylko przygotuj się na to, że pochłoniesz ją w jeden wieczór ;)
UsuńW takim razie zaoszczędziłaś właśnie 35 zł na coś co na pewno Ci się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam"czwórkę"- rozrywka nawet niezła, chociaż nic odkrywczego w niej nie ma.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego planuję zakończyć przygodę z ta serią na tomie drugim, bo też go posiadam :) nie dlatego, że książka jest zła ale wolę jednak ambitniejsze powieści.
Usuń