17 września 2013

„Dziewczyna, która chciała zbyt wiele”- Jennifer Echols


Jak dużo, to tak naprawdę zbyt wiele?

Zastanawialiście się czasem, co popycha młodzież go głupich, często nawet niebezpiecznych czynów? Uważacie, że są zwyczajnie nieodpowiedzialni, czy może macie jakieś teorie na temat ich motywów? Jennifer Echols postanowiła zgłębić trochę ten temat, bo jak wiadomo wszystko ma swoją przyczynę.

Meg jest buntowniczką. Ma w nosie zakazy, nakazy i wszelkie zasady. Ma niebieskie włosy i żadnych przyjaciół. Choć kandydatów nie brakuje, ona nie ma zamiaru nikogo do siebie dopuścić. Chce żyć pełnią życia i nie myśleć o przyszłości. Jest lekkomyślna, żyje chwilą i niczego nie planuje. No może oprócz jednej rzeczy: gdy tylko stanie się pełnoletnia wyjedzie jak najdalej od rodzinnego miasta. Jak najdalej od nudnego życia, monotonni, ludzi, którzy nie są w stanie jej zrozumieć. Chce od tego wszystkiego uciec. Jednak póki ten dzień nie nadejdzie ma zamiar robić wszystko, na co ma ochotę. Bez względu na to, czy jest to legalne. Dlatego wraz z przyjaciółmi idzie nocą na most kolejowy totalnie pijana, nie myśląc o tym, że naraża życie. Nastolatkowie zostają przyłapani przez policję, jednak nie mają pojęcia jak wiele zmieni to w ich życiu.

John, to dziewiętnastolatek, który miał przed sobą świetlaną przyszłość. Mógł pójść na studia, znaleźć świetną pracę, mieć dziewczynę. Jednak zrezygnował zarówno ze studiów jak i z życia prywatnego na rzecz służby. Jest policjantem i bardzo poważnie traktuje swoją pracę. Kiedy przyłapuje Meg na moście, wie, że nie może zignorować jej wybryku. Dlatego wymyśla dla niej karę. Zarówno ona jak i jej przyjaciele muszą podczas przerwy wiosennej zająć się pracą w policji, straży i karetce. W dodatku, na nocną zmianę. Ślepy los (a może wcale nie taki ślepy) postanowił skrzyżować tu ścieżki Meg i Johna. Jednak czy ludzie o tak skrajnych charakterach będą w stanie się dogadać? Czy Meg zrozumie, co robiła źle? Jedno jest pewne. Ten wspólnie spędzony tydzień zmieni ich oboje.

„Los to coś, co wyciągasz jak słomkę. To szansa.”

Jednym z ciekawszych aspektów książki, są relacje między głównymi bohaterami. Nie są one łatwe. Ciągłe słowne potyczki i spięcia między Johnem a Meg dodają książce pikanterii. Każde z nich ma swoje własne zdanie na każdy temat i zacięcie go bronią. Ciągle działają sobie przez to na nerwy, testują swoje własne granice. Z czasem zaczyna między nimi rodzić się też uczucie, jednak po zmieszaniu z wcześniej wymienionymi zachowaniami , powstaje z tego istny koktajl mołotowa!

W książce jak i w życiu, każde zachowanie ma swoją przyczynę. A za tymi przyczynami stoją tajemnice. Parze głównych bohaterów sekretów nie brakuje. Ich czyny i działania są zmotywowane pewnymi wydarzeniami z przeszłości. Problem w tym, że nie chcą oni ich wyjawić. Tłumią je w sobie i pozwalają, by nimi zawładnęły, aż w końcu w tej nieświadomości, posuwają się za daleko.

Teraz może napiszę w końcu coś od siebie. Czy mi się podobało? Oczywiście! Meg jako narratorka naprawdę nieźle się spisała. Historia jest lekka przyjemna i absolutnie nie nużąca. Tajemnice są wyjawiane powoli, tak więc napięcie się stopniuje. Mamy tu zwroty akcji, tajemnice, uczucia, bunt i wewnętrzną przemianę. Na tle wielu innych młodzieżowych obyczajówek, powieść pani Echols prezentuje się bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że jestem jak najbardziej zachęcona do poznania jej pozostałej twórczości.  O czym tak naprawdę jest ta opowieść? O przeszłości, która jest w stanie zniszczyć teraźniejszość. I o tym jak dawne rany potrafi zaleczyć człowiek, który uświadamia nam, że można spojrzeć na świat zupełnie inaczej. Serdecznie polecam!

Ocena:

7/10

Na koniec małe bonusy mojego autorstwa ;)

Autorka:

24 komentarze:

  1. Bardzo spodobała mi się Twoja recenzja. przyznam ze ksiązka może być interesująca. Na pewno się za nią rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo interesująca. Polecam, milo się czyta.

      Usuń
  2. Słyszałam, że fajna lektura i w sumie potwierdzasz te słowa - szału się nie spodziewam, ale chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w sumie taka prawda, szału nie ma ale jest naprawdę przyzwoicie.

      Usuń
  3. może nie jest to całkiem w moich klimatach, ale zaciekawiła mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I fajnie się czyta. Idealna na jeden wieczór ;)

      Usuń
    2. Czasem i potrzebne takie książki, idealne właśnie na jeden wieczór :)pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Całkowicie się z Tobą zgadzam.
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Dzisiaj dotarło do mnie "Love story" i zamierzam się za nią zabrać w październiku. W ogóle do Echols od tak dawna mnie ciągnie, że dziś, odbierając książkę od listonosza, skakałam z radości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jestem ciekawa opinii, bo zastanawiam się nad kupnem ;)

      Usuń
  5. Mam tę książkę w planach - coś mnie w niej intryguje. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem większości czytelników przypadła do gustu, mam nadzieję, że przypadnie też Tobie :)

      Usuń
  6. Przepraszam, ale czy mogę najpierw przed skomentowaniem rzygnąć do wiadra przez tę OKROPNĄ okładkę ;)? Dziękuję...

    Ok, a teraz do rzeczy... Jak się domyślasz nawet nie musiałem się zastanawiać czy chcę przeczytać tę pozycję, czy nie, ale gdy dowiedziałem się o czym ona jest i co najważniejsze ujrzałem jej ?oprawę graficzną? to... aż szkoda słów ;D. Wybacz, ale po prostu nie gustuję w tego rodzaju smaczkach literackich, więc mnie tym nie przekonasz ;).

    Miłego dnia Ci życzę ;)!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o róż, to mam cichą nadzieję, że ten zawarty w moim szablonie nie wypala Ci gałek ocznych :P

      Tobie książki akurat nie polecam bo wiem, że nie przebrnąłbyś nawet przez pierwszy rozdział ;)

      Również życzę miłego dnia!

      Usuń
    2. Hahaha, nawet nie spostrzegłem, że masz różowe tło ;P. Ale spoczko, to tło jest przyjazne nawet dla mnie ;D.

      Usuń
  7. W sumie chyba też oceniłam ją na 7 jak dobrze pamiętam. Całkiem przyjazna lektura, chociaż nie zapadła mi w pamięci na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że i z moich myśli dosyć szybko się ulotni, ale ocena taka a nie inna właśnie z przytoczonego przez Ciebie powodu: jest przyjazna ;)

      Usuń
  8. Szczerze mówiąc na początku nie bardzo mi się spodobała. Szczególnie tytuł mnie źle nastawił. Ale po Twojej recenzji jestem skłonna ją przeczytać! ;))

    Zapraszam do siebie, na świeżutki post :
    http://aleksandra-kropka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie należy spodziewać się zbyt wiele, ale czas umila doskonale.

      Usuń
  9. Z chęcią przeczytam taką książkę na jeden wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na początku muszę przyznać ,że masz pięknego bloga ;) Książkę czytałam parę miesięcy temu , ale doskonale ją pamiętam i muszę przyznać ,że ogromnie mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała :) wrecz trafiła na moją liste ulubionych książek własnie robię recenzję na swoim blogu o niej :)
    Pozdrawiam.
    kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie chętnie zajrzę i przeczytam, co o niej napisałaś ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.