Jak dużo, to tak naprawdę zbyt wiele?
Zastanawialiście się czasem, co popycha młodzież go głupich,
często nawet niebezpiecznych czynów? Uważacie, że są zwyczajnie
nieodpowiedzialni, czy może macie jakieś teorie na temat ich motywów? Jennifer
Echols postanowiła zgłębić trochę ten temat, bo jak wiadomo wszystko ma swoją
przyczynę.
Meg jest buntowniczką. Ma w nosie zakazy, nakazy i wszelkie
zasady. Ma niebieskie włosy i żadnych przyjaciół. Choć kandydatów nie brakuje,
ona nie ma zamiaru nikogo do siebie dopuścić. Chce żyć pełnią życia i nie
myśleć o przyszłości. Jest lekkomyślna, żyje chwilą i niczego nie planuje.
No może oprócz jednej rzeczy: gdy tylko stanie się pełnoletnia wyjedzie jak
najdalej od rodzinnego miasta. Jak najdalej od nudnego życia, monotonni,
ludzi, którzy nie są w stanie jej zrozumieć. Chce od tego wszystkiego uciec.
Jednak póki ten dzień nie nadejdzie ma zamiar robić wszystko, na co ma ochotę.
Bez względu na to, czy jest to legalne. Dlatego wraz z przyjaciółmi idzie nocą
na most kolejowy totalnie pijana, nie myśląc o tym, że naraża życie.
Nastolatkowie zostają przyłapani przez policję, jednak nie mają pojęcia jak
wiele zmieni to w ich życiu.
John, to dziewiętnastolatek, który miał przed sobą świetlaną
przyszłość. Mógł pójść na studia, znaleźć świetną pracę, mieć dziewczynę. Jednak
zrezygnował zarówno ze studiów jak i z życia prywatnego na rzecz służby. Jest
policjantem i bardzo poważnie traktuje swoją pracę. Kiedy przyłapuje Meg na
moście, wie, że nie może zignorować jej wybryku. Dlatego wymyśla dla niej
karę. Zarówno ona jak i jej przyjaciele muszą podczas przerwy wiosennej
zająć się pracą w policji, straży i karetce. W dodatku, na nocną zmianę. Ślepy
los (a może wcale nie taki ślepy) postanowił skrzyżować tu ścieżki Meg i Johna.
Jednak czy ludzie o tak skrajnych charakterach będą w stanie się dogadać?
Czy Meg zrozumie, co robiła źle? Jedno jest pewne. Ten wspólnie spędzony
tydzień zmieni ich oboje.
„Los to coś, co wyciągasz jak słomkę. To szansa.”
Jednym z ciekawszych aspektów książki, są relacje między
głównymi bohaterami. Nie są one łatwe. Ciągłe słowne potyczki i spięcia
między Johnem a Meg dodają książce pikanterii. Każde z nich ma swoje własne
zdanie na każdy temat i zacięcie go bronią. Ciągle działają sobie przez to na
nerwy, testują swoje własne granice. Z czasem zaczyna między nimi rodzić
się też uczucie, jednak po zmieszaniu z wcześniej wymienionymi zachowaniami ,
powstaje z tego istny koktajl mołotowa!
W książce jak i w życiu, każde zachowanie ma swoją przyczynę.
A za tymi przyczynami stoją tajemnice. Parze głównych bohaterów sekretów
nie brakuje. Ich czyny i działania są zmotywowane pewnymi wydarzeniami z
przeszłości. Problem w tym, że nie chcą oni ich wyjawić. Tłumią je w sobie i
pozwalają, by nimi zawładnęły, aż w końcu w tej nieświadomości, posuwają się za
daleko.
Teraz może napiszę w końcu coś od siebie. Czy mi się
podobało? Oczywiście! Meg jako narratorka naprawdę nieźle się spisała. Historia
jest lekka przyjemna i absolutnie nie nużąca. Tajemnice są wyjawiane powoli,
tak więc napięcie się stopniuje. Mamy tu zwroty akcji, tajemnice, uczucia,
bunt i wewnętrzną przemianę. Na tle wielu innych młodzieżowych obyczajówek,
powieść pani Echols prezentuje się bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że jestem
jak najbardziej zachęcona do poznania jej pozostałej twórczości. O czym tak naprawdę jest ta opowieść? O
przeszłości, która jest w stanie zniszczyć teraźniejszość. I o tym jak dawne
rany potrafi zaleczyć człowiek, który uświadamia nam, że można spojrzeć na
świat zupełnie inaczej. Serdecznie polecam!
Ocena:
7/10
Na koniec małe bonusy mojego autorstwa ;)
Autorka:
Bardzo spodobała mi się Twoja recenzja. przyznam ze ksiązka może być interesująca. Na pewno się za nią rozejrzę.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo interesująca. Polecam, milo się czyta.
UsuńSłyszałam, że fajna lektura i w sumie potwierdzasz te słowa - szału się nie spodziewam, ale chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńBo w sumie taka prawda, szału nie ma ale jest naprawdę przyzwoicie.
Usuńmoże nie jest to całkiem w moich klimatach, ale zaciekawiła mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńI fajnie się czyta. Idealna na jeden wieczór ;)
UsuńCzasem i potrzebne takie książki, idealne właśnie na jeden wieczór :)pozdrawiam :)
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam.
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Dzisiaj dotarło do mnie "Love story" i zamierzam się za nią zabrać w październiku. W ogóle do Echols od tak dawna mnie ciągnie, że dziś, odbierając książkę od listonosza, skakałam z radości :D
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa opinii, bo zastanawiam się nad kupnem ;)
UsuńMam tę książkę w planach - coś mnie w niej intryguje. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z tego co wiem większości czytelników przypadła do gustu, mam nadzieję, że przypadnie też Tobie :)
UsuńPrzepraszam, ale czy mogę najpierw przed skomentowaniem rzygnąć do wiadra przez tę OKROPNĄ okładkę ;)? Dziękuję...
OdpowiedzUsuńOk, a teraz do rzeczy... Jak się domyślasz nawet nie musiałem się zastanawiać czy chcę przeczytać tę pozycję, czy nie, ale gdy dowiedziałem się o czym ona jest i co najważniejsze ujrzałem jej ?oprawę graficzną? to... aż szkoda słów ;D. Wybacz, ale po prostu nie gustuję w tego rodzaju smaczkach literackich, więc mnie tym nie przekonasz ;).
Miłego dnia Ci życzę ;)!
Melon
Jeśli chodzi o róż, to mam cichą nadzieję, że ten zawarty w moim szablonie nie wypala Ci gałek ocznych :P
UsuńTobie książki akurat nie polecam bo wiem, że nie przebrnąłbyś nawet przez pierwszy rozdział ;)
Również życzę miłego dnia!
Hahaha, nawet nie spostrzegłem, że masz różowe tło ;P. Ale spoczko, to tło jest przyjazne nawet dla mnie ;D.
UsuńW sumie chyba też oceniłam ją na 7 jak dobrze pamiętam. Całkiem przyjazna lektura, chociaż nie zapadła mi w pamięci na dłużej.
OdpowiedzUsuńMyślę, że i z moich myśli dosyć szybko się ulotni, ale ocena taka a nie inna właśnie z przytoczonego przez Ciebie powodu: jest przyjazna ;)
UsuńSzczerze mówiąc na początku nie bardzo mi się spodobała. Szczególnie tytuł mnie źle nastawił. Ale po Twojej recenzji jestem skłonna ją przeczytać! ;))
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, na świeżutki post :
http://aleksandra-kropka.blogspot.com/
Nie należy spodziewać się zbyt wiele, ale czas umila doskonale.
UsuńZ chęcią przeczytam taką książkę na jeden wieczór :)
OdpowiedzUsuńNa początku muszę przyznać ,że masz pięknego bloga ;) Książkę czytałam parę miesięcy temu , ale doskonale ją pamiętam i muszę przyznać ,że ogromnie mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :-*
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała :) wrecz trafiła na moją liste ulubionych książek własnie robię recenzję na swoim blogu o niej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
kochamczytack.blogspot.com
W takim razie chętnie zajrzę i przeczytam, co o niej napisałaś ;-)
UsuńPozdrawiam!