Wyd. Feeria Young | Org. Eliza and Her Monsters | 400 str. | 37,90 zł | Premiera: 25.10.2017 r. |
W tym morzu są potwory…
Zdarza się Wam, czytając książkę lub komiks, rozmyślać o osobie,
która go stworzyła? Mi zdarza się to cały czas. Uwielbiam wiedzieć wszystko o
twórcy, a świadomość tego kim jest, sprawia, że historia nabiera głębszego
znaczenia. Czasem zdarza się jednak, że twórca chce pozostać anonimowy. Ukrywa
się pod pseudonimem, skąpi informacji na swój temat. Im bardziej chce chronić
swoją prywatność, tym większe przyciąga zainteresowanie i tym mocniej fascynuje
odbiorców.
Eliza jest właśnie
kimś takim. Jeśli minęlibyście ją na szkolnym korytarzu, pewnie nawet nie
zwrócilibyście na nią uwagi. Dziewczyna jest chorobliwe nieśmiała, a stosunki
międzyludzkie, to dla niej prawdziwa męczarnia. Tak się jednak składa, że ta
ponura nastolatka w rozciągniętym dresie, skrywa też drugie o wiele barwniejsze
oblicze. Ukryta przed oceniającymi spojrzeniami, tworzy niesamowite rysunki,
które już od dwóch lat publikuje w Internecie w postaci komiksu.
LadyKonstelacja, to jej drugie imię i tak naprawdę jedyne, z którym chce się
identyfikować. Podczas gdy Eliza jest tylko rozczarowaniem, beznadziejną
uczennicą i wytykaną palcami dziwaczką, LadyKonstelacja, jest prawdziwą
gwiazdą, którą wielbią miliony fanów. Komiks „Morze potworne”, jaki tworzy w
sieci, to prawdziwy fanomen, w przeciwieństwie do jej realnego życia.
O tym, że Eliza i LadyKonstelacja, to jedna osoba nie wie
nikt. Rodzina myśli, że rysowanie, to dla dziewczyny zwykłe hobby i wychodzi z
siebie, by choć na chwilę dociągnąć ją od monitora, a jedyni znajomi jakich ma,
są bezpośrednio związani z tworzeniem komiksowej strony. Nie wie nawet Wallace,
nowy chłopak w szkole. Praktycznie wcale się nie odzywa, ale za to fenomenalnie
pisze. A tak się składa, że pisuje głównie fanfiki do „Morza potwornego”… Eliza
zbliża się do niego coraz bardziej, jednak nie potrafi mu wyjawić swojego
sekretu, a podwójne życie zaczyna jej ciążyć jak nigdy przedtem…
„W tym morzu są potwory”- to jedno z kluczowych zdań w
komiksie Elizy, ale idealnie odzwierciedla charakter całej powieści. Potworami
są nie tylko inni ludzie, ale przede wszystkim lęki bohaterów, z którymi muszą
się mierzyć każdego dnia. Jedne są mniejsze, inne o wiele większe. Mają różne
przyczyny i objawiają się w różny sposób. bez względu na wszystko warto stawić
tym potworom czoła. Warto, mimo lęku spojrzeć im w oczy, by przekonać się, czy
faktycznie są tak straszne jak w naszej wyobraźni.
Bardzo spodobał mi się wątek „podwójnego życia” Elizy- tego
w realu i prowadzonego sieci. Autorce udało się idealnie uchwycić uzależnienie
od cyfrowego świata i przedstawić go od tej drugiej strony ekranu. Czasem nieśmiałym
samotnikom, którzy nie potrafią znaleźć sobie miejsca w realnym świecie, wydaje
się, że tylko w sieci mogą istnieć naprawdę- być sobą w otoczeniu akceptujących
osób. Sama znam taki świat, dlatego jestem wdzięczna autorce, za poruszenie
tego tematu ale nie w złym kontekście. Wreszcie komuś udało się poruszyć tak
ważny i aktualny temat, znajdując przy tym złoty środek. Szczerze mówiąc, mam
już dość historii o destrukcyjnym wpływie Internetu i wirtualnych znajomości,
bo również tam, może zdarzyć się coś dobrego i można poznać naprawdę
wspaniałych ludzi. Ważne jest jednak, by znaleźć równowagę między tym, co na
ekranie, a światem realnym.
O CZYM?
„Eliza i jej potwory”, to jedna z najciekawszych i najbardziej
oryginalnych młodzieżowych opowieści jakie ostatnio czytałam. Jest wyjątkowa
ponieważ ukazuje problemy nastolatków w niesamowicie nowoczesny sposób, z
ogromną dozą świeżości, a połączenie historii bohaterki z wstawkami jej autorskiego komiksu, nadało wydaniu niecodzienną, bardzo atrakcyjną formę. Książka opowiada o pasji, której często inni nie rozumieją, o
wyobcowaniu, które skłania do poszukiwań własnego miejsca na ziemi, czasem niekoniecznie
w realnym świecie i przede wszystkim- o potworach, które mieszkają w naszym
wnętrzu i sprawiają, że boimy się zrobić kolejny krok naprzód. To historia,
która spodoba się głównie nastolatkom, ale warto, by przeczytali ją również ich
rodzice. Może wtedy nieco lepiej zrozumieją swoje pociechy i to, co siedzi w
ich głowach?
Ocena:
8/10
Inne książki Francesci Zappii:
___________________________________________________
Mam w planach tę książkę. Mam nadzieję, że mi się ona spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńOpis brzmi troszkę sztampowo, ale jeśli, tak jak mówisz, to jedna z najciekawszych młodzieżówek, to może kiedyś sięgnę... :)
OdpowiedzUsuńPiękne, żółte róże!
NaD okładkę :)
Zapowiada się nawet ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJakoś niezbyt mnie ciągnie do tej książki, a,le nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Chcę tę książkę przeczytać, ale może za jakiś czas. Aż tak mnie do niej nie ciągnie, chociaż ciekawa jestem głównie komiksu.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się ta książka podobała. <3
OdpowiedzUsuńMoże trochę nie na temat:
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją scenografię do zdjęć (nie tylko w tym wpisie) :-)
Bardzo podoba mi się fabuła tej książki, więc na pewno zapamiętam tytuł!
OdpowiedzUsuń