3 marca 2014

Collins, Lewis i Gaiman w wersji filmowej…


… czyli weekend z adaptacjami.

Dawno się tak nie zdarzyło żeby Patka przeleżała cały weekend przed telewizorem, więc żeby nie było, że taki ze mnie beznadziejny leń, zróbmy z tego jakiś użytek ;-)
Oto przed wami trzy krótkie opinie filmów, które obejrzałam w weekend. Podzielacie moje opinie czy macie zupełnie inne zdanie?



„Igrzyska śmierci”

FABUŁA:  W państwie Panem zbudowanym na ruinach dawnej Ameryki panują surowe zasady. Każdego roku dwójka nastolatków z każdego z dwunastu dystryktów musi stanąć do walki na śmierć i życie w emitowanych w całym kraju „Głodowych igrzyskach”. Igrzyska mają upamiętnić bunt trzynastego dystryktu i zniechęcić mieszkańców do kolejnych rebelii. Gdy do okrutnej gry zostaje wylosowana siostra głównej bohaterki, ta bez zastanowienia postanawia zająć jej miejsce. By mieć szanse na powrót do domu musi nauczyć się walczyć i zabijać. Wie, że może zaufać jedynie sobie. Próbując zachować na arenie życie, ale również człowieczeństwo Katniss nieoczekiwanie staje się symbolem buntu. Jak się szybko okazuje wszystko ma swoje konsekwencje…



OPINIA:  Chyba tylko nieliczne gatunki na wymarciu nie słyszały o trylogii „Igrzyska śmierci”. Kto czytał, ten wie czym spowodowanie są wszechobecne zachwyty. Recenzję pierwszego i drugiego tomu możecie przeczytać u mnie na blogu, a tymczasem przyszła kolej na adaptację. Słyszałam o niej naprawdę wiele złego. Niby zarobiła sporo, na tyle dużo by stać się hitem i zasłużyć na nakręcenie kontynuacji, lecz nie powstrzymało to głosów sprzeciwu. Czemu? Szczerze, nie mam pojęcia.

Film można śmiało nazwać ekranizacją (nie mylić z adaptacją! To wcale nie to samo!) ponieważ jest bardzo wierny pierwowzorowi. Wszystkie kluczowe wydarzenia zostały zachowane i (moim zdaniem) bardzo ciekawie zaprezentowane. Aktorzy świetnie się spisali, trybuci na arenie naprawdę bali się śmierci. Wystarczyło spojrzeć na trzęsącą się przed wyjściem na arenę Katniss czy przerażonego Cato w finale… Emocje zostały więc świetnie oddane, podobnie jak strona wizualna. Niektórym kolorowe stroje mieszkańców Kapitolu mogą kojarzyć się z kiczem i przesadnym przepychem, ale taki właśnie był zamysł. Podczas gdy ostatnie dystrykty wyglądają niemal jak wyjęte ze średniowiecza w stolicy ludzie ociekają bogactwem aż do obrzydzenia. Nie można było chyba dobitniej przedstawić niesprawiedliwości i okrucieństwa tego dystopijnego świata.

O ile fani książki mogą być tak zadowoleni jak rozczarowani, to ci, którzy jej nie czytali są na straconej pozycji. Oglądałam film z kilkoma osobami, które książki nie widziały na oczy i pytania sypały się średnio co minutę. Może więc stąd negatywne opinie? Z niezrozumienia? Nie wiem. Ale mi bardzo się podobało, a film nie wpłynął wcale na mój sposób postrzegania świata stworzonego przez Collins, bo widziałam wszystko w bardzo podobnych kolorach.
Ocena:
9/10




„Opowieści z Narnii:
Podróż Wędrowca do świtu”

FABUŁA: Rodzeństwo Pevensie kolejny raz trafia do magicznej krainy Narnii. Ponieważ krainę tą można odwiedzić jedynie będąc dzieckiem, Piotr i Zuzanna nie mogli towarzyszyć w tej przygodzie. Edmund i Łucja wraz ze swoim kuzynem Eustachym zostają wciągnięci do magicznego świata, wprost na pokład Wędrowca do świtu- okrętu króla Kaspiana, który poszukuje siedmiu zaginionych baronów. Na bohaterów czyha jednak niebezpieczeństwo w postaci zwodniczej zielonej mgły, która mąci umysły i porywa niewinnych ludzi. By pokonać zagrożenie bohaterowie będą musieli odnaleźć siedem mieczy i złożyć je na stole Aslana. Jednak zanim tego dokonają  czeka ich najtrudniejsza walka- ze swoimi słabościami.



OPINIA: Serii Lewisa chyba nie trzeba Wam przedstawiać. Trzecia część magicznego siedmioksięgu, była chyba moją ulubioną książką z serii, a i film spisuje się nieźle. Jest to pozycja typowo familijna propagująca ważne wartości . Podróż dla bohaterów to nie tylko wielka przygoda i wyzwanie, ale wyprawa w głąb siebie i odkrycie swych lęków i słabości i walka z nimi.

Nie zabraknie tu baśniowości i masy kolorów. Młodsi widzowie będą pod wrażeniem. Znajdzie się też szczypta humoru i mnóstwo fantastycznych elementów. Bohaterowie poznają wiele magicznych stworzeń i przeżyją niesamowite przygody. Moim ulubieńcem okazał się wiecznie niezadowolony Eustachy, którego podróż bardzo odmieniła, oraz mała waleczna mysz, która była głównym źródłem uśmiechu. Pozycja bardzo relaksująca, przyjemna dla oka i niosąca ze sobą nie tylko ładne obrazki, ale też przesłanie.

Ocena:
8/10



„Gwiezdny pył”

FABUŁA:  Gdy Tristian Thorn widzi spadającą z nieba gwiazdę obiecuje swojej ukochanej Victorii, że przyniesie jej ją w prezencie urodzinowym. W tym celu musi przekroczyć mur- granicę oddzielającą dwa światy. Jednak nie jest jedynym, który poszukuje gwiazdy. Na jej tropie jest tez potężna wiedźma, która chce wyciąć gwieździe serce i zjeść je by zyskać wieczną młodość. Nie wspominałam wam, że owa gwiazda to tak naprawdę piękna kobieta? Yvaine, bo tak jej na imię, została strącona z nieba przez klejnot rzucony przez króla Twierdzy Burz, leżącego na łożu śmierci. Ostatni  żyjący potomek króla, który odnajdzie klejnot zostanie nowym władcą. Gwiazda ma więc niemałe kłopoty. Oprócz problemów odnajdzie jedynak coś jeszcze. Dostanie bowiem powód by rozbłysnąć na nowo.



OPINIA: Przyznam się wam, że uwielbiam ten film. Oglądam go za każdym razem, kiedy jest emitowany w telewizji i zawsze robi na mnie wrażenie.  Jest to piękna magiczna baśń o okrutnych rządzach, ale też o odkryciu najpotężniejszej magii jaką jest miłość. Tristan i Yvaine przeżyją wiele często mrożących krew w żyłach przygód, pełnych niebezpieczeństw, ale też poznają niesamowitych ludzi i dowiedzą się prawdy o sobie.

Obsada jest kapitalna Claire Danes, Charlie Cox, Sienna Miller, Robert De Niro, Michelle Pfeiffer! Same znane twarze. I w dodatku posiadają je bardzo uzdolnieni ludzie. Nie ukrywam, że choć wszyscy zrobili na mnie wrażenie to Kapitan Szekspir (czy jak kto woli „Siek Świr”) grany przez De Niro jest moim faworytem. Poczekajcie aż poznacie jego „mroczną tajemnicę” a gwarantuję, że go pokochacie!

Co smutne w powieści Gaimana (którą też czytałam) nie ma ani jednego elementu, który pokochałam w filmie! I chyba właśnie fakt, że to ekranizację zobaczyłam jako pierwszą zaważył na tym, że książka mi się nie spodobała. Adaptacja jest dosyć luźna, pełna poprawek i udoskonaleń. Doskonale jednak na tym wychodzi i tworzy zupełnie inne niesamowite widowisko!

Ocena:
10/10


A która z powyższych adaptacji Wam podobała się najbardziej?


31 komentarzy:

  1. A więc tak:
    Co do "Igrzysk" to nie narzekam na ekranizację, aczkolwiek jeśli już miałabym wybierać to na lepsza wydawała mi się ekranizacja "W pierścieniu ognia". Myślę, że to po prostu wizja wizualna, a i efekty były lepsze no i stroje! Szczena opada! :D A może po prostu ja jestem zbyt zaślepiona moją miłością do drugiego tomu trylogii, który moim zdaniem jest najlepszy? Cóż. Możliwe. Albo po prostu... RANY! Arena! <3
    Jeśli chodzi o "Opowieści z Narni" to akurat trzeciego filmu nie oglądałam jeszcze. :( Wszystko jest do nadrobienia, aczkolwiek samą historię kocham. Jest taka magiczna! Dla mnie wieczna niczym Harry Potter. :)
    Jeśli zaś chodzi o "Gwiezdny pył" to książki nie czytałam niestety, ale film... przepiękny! Sama opowieść jest przewspaniała, przesłodka i przecudowna, natomiast wątek miłosny... cud, miód i orzeszki! Z trzech powyższych filmów, faworytem zdecydowanie byłby właśnie ten. :)
    Kurczę, nie wiem nawet co napisałam w tym komentarzu bo brat siedzi przy mnie i gada ciągle, chociaż mu mówię żeby się zamknął ^^ Najwyraźniej nieposłuszeństwo jest rodzinne. Z góry przepraszam za błędy i takie tam, ale cóż. Rodzeństwo XD
    Także pozdrawiam kochana i życzę wielu przyjemnych filmów do oglądania!
    A tymczasem ja idę z bratem oglądać Homeland, bo muszę go w końcu jakoś uciszyć ^^
    Paaa! :*
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro "W pierścieniu ognia" Twoim zdaniem jeszcze lepsze to muszę jak najszybciej obejrzeć! :-D "Igrzyska" uważam za bardzo udaną adaptację więc cieszy mnie fakt, że kolejna nawet ją przebija.
      Też uwielbiam "Opowieści..." bardzo sympatyczne, bajkowe historie a adaptacje niezwykle udane.
      "Gwiezdny pył" właśnie dlatego otrzymał pełną 10 bo to mój ukochany film. Uwielbiam go! :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. "Podróży Wędrowca do świtu" jeszcze nie widziałam, więc się nie wypowiem ;)
    Filmowa wersja "Igrzysk śmierci" podobałaby mi się bardziej, gdybym... nie czytała wcześniej książki. Jakbym na tę adaptację nie patrzyła, to pod żadnym względem nie może się równać z książką ;) Podobał mi się film, ale to nie było to :D
    Co do "Gwiezdnego pyłu"... też najpierw widziałam film, a mało brakowało i bym tego nie zrobiła! Teraz nie miałam niestety okazji obejrzeć go drugi raz ;/ Uwielbiam i film, i książkę - każda z nich ma "to coś", chociaż w każdym przypadku jest to coś innego ;) Moim zdaniem "Gwiezdny pył" to doskonały przykład, że lepiej zrobić adaptację luźno opartą na książce i dodać coś od siebie, niż spróbować odtworzyć powieść, do tego jeszcze ją okrajając :D Dzięki temu zabiegowi wyszły prawie dwie różne historie - za to obie świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi być może "Igrzyska" podobały się właśnie dlatego, że nie oczekuję od adaptacji, że przerośnie oryginał. Wręcz przeciwnie, dla mnie ŻADNA adaptacja nigdy nie będzie lepsza, więc traktuję je raczej jako dodatki :-)
      Wyjątek to oczywiście "Gwiezdny pył", który uwielbiam i moim zdaniem przebija nawet książkę. A to chyba jedyny taki przypadek ;-)

      Usuń
    2. Wiadomo, że film najczęściej nie dorównuje książce i też traktuję je jako przyjemny dodatek, ale w tym przypadku dzieli je przepaść :D Skupili się na zupełnie innych rzeczach, a zabrakło mi tego, co było ważne ;)

      Usuń
    3. Faktycznie było trochę nieścisłości, i można było przekazać całość nieco lepiej, ale muszę przyznać, że Jennifer jest naprawdę świetna jako Katniss i skutecznie odwracała od tego moją uwagę ;-)

      Usuń
    4. Do gry aktorskiej czepiać się nie będę, bo nie mam o co :D

      Usuń
  3. "Opowieści z Narni" nie czytałam, ale film mi się kompletnie nie podobał. Nie byłam w stanie się zmusić, żeby go obejrzeć. Denerwowało mnie w nim chyba wszystko.
    Co do "Gwiezdnego Pyłu" mogłabym gadać godzinami. Kocham, po prostu kocham ten film. Jest piękny, baśniowy, idealny. Piękna historia, która o wiele bardziej podobała mi się w postaci ekranizacji niż samej powieści. Książkę odebrałam bardziej jako szkic, niż ukończone dzieło. Aktorzy spisali się świetnie, cała akcja trzymała się kupy... i jeszcze raz powiem, że kocham ten film. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Gwiezdnego pyłu" chyba nie da się nie pokochać :-) Jest przecudowny ;-)

      Usuń
  4. Oglądałam tylko IŚ, nie spodobała mi się wersja filmowa :( musiałam troszkę mamie tłumaczyć o co chodzi, bo ona nie czytała książki i przez to nie wszystko rozumiała :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja musiałam tłumaczyć całej rodzinie, bo akurat była mała impreza z okazji urodzin mojego taty i chłopaka ;-) I nikt nie wiedział co się dzieje :-P Ale sama odebrałam film pozytywnie. Może nie był perfekcyjny ale przekonał mnie do siebie ;-)

      Usuń
  5. Ja ,,Opowieściom z Narnii'' i ,,Igrzyskom śmierci'' dałby po 10 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W cumie niewiele zabrakło do pełnej 10 ;-) Wszystkie trzy pozycje bardzo mi się podobały i były wyjątkowe, ale musiałam trochę uszeregować co było "naj" ;-)

      Usuń
  6. Oglądałam jedynie "Igrzyska śmierci" - film okazał się niezły, ale i tak nie przebije książki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki nie przebije nigdy! :-) To jest wprost niewykonalne ;-)
      Polecam w takim razie "Gwiezdny pył"- cudo :-)

      Usuń
  7. Igrzyska nie były idealne jeśli chodzi o mój gust i bardzo dużo im brakowało do odpowiedniej formy, ale plus dla nich za interpretację, która była naprawdę dobra i nie odbiegała daleko od wyobrażeń książki. Za to i mnie Gwiezdny pył oczarował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwiezdny pył absolutnie rządzi w tym zestawieniu! ;-)

      Usuń
  8. Moim zdaniem "Gwiezdny pył" to bardzo dobry film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, widzę, że nie tylko ja jestem pod jego wrażeniem ;-) Nie doczekał się ani jednego negatywnego komentarza pod tym postem ;-)

      Usuń
  9. Pierwsze słyszę o "Gwiezdnym pyle" O.o
    Dzięki za polecenie! Obejrzę go jeszcze w ten weekend!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to koniecznie! ;-) Film jest po prostu cudowny :-) Mam nadzieję, że po seansie podzielisz się wrażeniami ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Z powyższej listy oglądałam jedynie „Igrzyska śmierci” i jestem niemi zachwycona. Nie mogę się teraz doczekać, kiedy poznam kontynuacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też muszę ją jak najszybciej obejrzeć! Polecam "Gwiezdny pył" ;-)

      Usuń
  11. To może ja będę tą pierwszą złą - oglądałam Gwiezdny pył, całkiem go lubię, jednak żeby kochać i się zachwycać? Pamiętam, że po pierwszym seansie byłam po prostu trochę rozczarowana (wszelkie pozytywne recenzje!) i chociaż nie można mu było odmówić uroku, to jednak daleko mi do zakochania. Nie wiem, czy coś się zmieniło od tego czasu, niestety nie złapałam go ostatnio na TVNie.
    IŚ - całkiem fajne, szczególnie podobał mi się ten kontrast pomiędzy Kapitolem i dystryktem Katniss. Co prawda, nigdy nie wróciłam, jednak lubię bardzo. Zresztą drugą część też. To są jedne z tych filmów na temat których świetnie się rozmawia - strasznie dużo niuansów. Podobnie jak z drugą częścią. Taki produkcik popkultury.

    Narnia to nie jest jest chyba dobry film ani dobra ekranizacja. Co nie oznacza, że nie może to być jednocześnie przemiłym filmem, który raczej z takiego sentymentu co jakiś czas oglądam. Zrobiono ekranizacje do nieśmiertelnych książek Lewisa, zapomniano o serialu BBC i przez długi czas to będzie ten łącznik, który będzie zachęcał dzieci do sięgnięcia po pierwowzór. Jednak jak dla mnie pierwsza część nie do przebicia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe, że "Gwiezdny pył" wszystkich tak zauroczył ;-) Na mnie wszystko co magiczne i urocze robi wrażenie, więc nic dziwnego, ze film jest jednym z moich ulubionych ;-)
      Moim zdaniem Narnia jest właśnie całkiem dobrą ekranizacją, bo udało się w niej uchwycić wszystkie elementy zawarte w książce. Znalazło się też miejsce na przekaz ideologiczny (w I części) co jest naprawdę godne podziwu. Dla mnie to film sentymentalny, taki trochę powrót do przeszłości ;-) Moze trochę zbyt baśniowy i sztuczny, ale dla docelowego odbiorcy idealny ;-)

      Usuń
    2. Właśnie to troszkę dziwne jest, też uwielbiam wszelkie magiczne filmy... Ale zawsze musi być wyjątek. ;)

      W Narnii moim zdaniem za bardzo pojechali efektami specjalnymi i zrobiło się strasznie hollywoodzko. Zielona mgła! Pierwszą część ratuje prostota.Chociaż wiadomo, też nie do końca.
      Tak, dla docelowego odbiorcy całkiem dobra, ideologicznie to ja czekam na część ostatnią - zobaczymy czy się zdecydują i co najważniejsze, jak to zrobią.

      Usuń
    3. Też jestem tego strasznie ciekawa. W ostatniej części był przecież koniec świata i sąd ostateczny, bez tego nie będzie sensu, ale też z tym będzie sporo głosów sprzeciwu. Ciekawe jak te kwestie połączą. Ale w sumie mają jeszcze kilka lat na to ;-)

      Usuń
    4. Ja pamiętam, że gdy czytałam tę książkę po raz któryśtam zaczęłam się martwić jak to zrobią - pomijając pierwszą część, to właśnie tam jest najwięcej motywów religijnych wciśniętych, na co Hollywood nie zawsze się decyduje, to jeszcze oni tam chyba wszyscy przychodzą jako młode dzieci. A aktorzy nie młodnieją, pamiętam, że miałam pomysł, by kręcić od razu ostatnią część po pierwszej, żeby aktorzy wiekiem pasowali - ale cóż, nie ma się tego posłuchu w Hollywood :D

      Usuń
    5. Akurat wiek to dla nich żaden problem, w nowym filmie "Stracharz" Ben Barnes zagra 13-latka! To jest już chyba lekka przesada. Gdyby ta moda "zakwitła" kilka lat temu to najprawdopodobniej Harry Potter też grany był by przez 30- latka...

      Usuń
  12. Gwiezdny pył rządzi!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie ;-) to jeden z moich ulubionych filmów :-)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.