„W pewnym teatrze lalek”-
Lidia Miś
Premiera: 23 luty
2014r.
Książka "W pewnym teatrze lalek" w sposób
zabawny, a zarazem wzruszający opowiada o kształtowaniu charakteru,
partnerskich relacjach i przynależności do grupy. To opowieść o budowaniu
własnej tożsamości, rozpoznawaniu emocji oraz o otwartości na potrzeby innych.
Do teatru lalek przybywa nowa marionetka Perełka. Jest
niedoświadczona i nigdy nie występowała na scenie.
Do roli aktorki pomagają jej przygotować się nowi przyjaciele:
Kamilla, Babcia, Miś i Kaczka.
Plejada marionetek, jawajek i pacynek wiedzie na pozór
beztroskie życie, co rusz wcielając się w nowe kreacje.
Okazuje się jednak, że aktorstwo niesie ze sobą wiele wyzwań, a
teatr jest czymś więcej niż pracą – jest całym ich światem!
Już część opisu mówiąca o relacjach i kształtowaniu swojego charakteru mnie do siebie przekonała, ale... ta okładka! Czyste cudo! W sumie cóż się dziwić? Wydawnictwo Dreams przyzwyczaiło nas do takich widoków. :) Nie wiem czy książka znajdzie się w mojej biblioteczce, ale na pewno chętnie bym ją przygarnęła, więc mam nadzieję, że nadarzy się kiedyś ku temu okazja. A tymczasem czekam na recenzję i liczę, że pozycja spełni oczekiwania. :)
OdpowiedzUsuńMarionetki - urocze! Doprawdy urocze! :)
Pozdrawiam!
Sherry
Sama nie wiem czemu ale zaczęłam ostatnio kompletować książeczki dla dzieci :P (choć dzieci same w sobie raczej mnie przerażają, totalnie nie wiem jak się nimi obsługiwać :P ) Nie recenzowałam do tej pory takich książek ale ta wyjatkowo mnie intryguje więc z przyjemnością to zmienię!
UsuńPozdrawiam!
O rany, ja dzieci wręcz nie znoszę. Myślę, że na moją niechęć do nich wpłynęły moje młodsze siostry (^^), ale sama literatura dziecięca... Jest ciekawa. Bo pozwala nam - jednostkom, które częściej już korzystają z rozumu, przymykać oczy na fikcyjność i nierealność zdarzeń i postaci, a skupiać się na tym co autor chciał przekazać naprawdę poprzez tekst. Jakieś ukryte wartości, znaczenia. To ważne. :)
UsuńJa z dziećmi prawie nie mam kontaktu więc głupieję jak mam się takim brzdącem zająć :P
UsuńZobaczymy jakie wartości będzie niosła książka Lidii Miś :)
Zapowiada się przyjemna i (a co najważniejsze :D) zawierająca obrazki książka. Być może kiedyś po nią sięgnę, bo nie mam nic przeciwko powieściom przeznaczonym młodszym czytelnikom (ba, niedawno skończyłem czytać trzy książki, które można podpiąć pod literaturę dziecięcą) - na razie jednak nadal walczę z zaciągniętą stertą biblioteczno-zakupową, która o dziwo specjalnie się nie zmniejszyła.
OdpowiedzUsuńMoja sterta zakupowa przerosła już najśmielsze oczekiwania i granice przyzwoitości :D
UsuńJa miałam ostatnio do czynienia jedynie z mrocznymi czarno- białymi rysunkami w książkach, więc taka kolorowa, ładna i pełna pozytywnych treści książeczka będzie bardzo mile widziana :)
Sama chętnie bym przeczytała tę pozycję. Brzmi tak... sielsko, jak powrót do dzieciństwa ;) Może to za sprawą przepięknej okładki? No i teatr... On sam w sobie ma tyle magii!
OdpowiedzUsuńDokładnie o tym samym pomyślałam :) oby wnętrze było równie piękne ;)
Usuń