4 lipca 2013

„Wizje”- Daniela Sacerdoti


Patrząc w oczy swoim demonom

Pogodzić się ze śmiercią kogoś bliskiego jest bardzo ciężko. Pogodzić się ze śmiercią aż dwójki bliskich, jest jeszcze gorzej. A kiedy tymi ludźmi są twoi rodzice, nic już nie będzie takie samo.

Siedemnastoletnia Sara Midnight nie ma już nikogo. Jej rodzice zginęli w tragicznym wypadku i zostawili ją samą. Zupełnie samą w dziwnym, mrocznym świecie gdzie potwory z koszmarów ożywają i stają się elementem rzeczywistości. Świecie, w którym śmierć patrzy ci prosto w oczy każdego dnia. Każdy z tych dni jest darem, ale też przekleństwem, bo wiesz, że kolejny będzie dokładnie taki sam. Rodzice Sary zostawili jej, bowiem dziedzictwo i za razem brzemię, jakie niesie ze sobą ich nazwisko. Dewiza rodziny Midnight głosi, bowiem „Nie pozwól im się panoszyć”.” Im”, czyli demonom. Te okrutne stwory nocy, żyją, bowiem od wieków wśród nas i zabijają niewinnych. A rodzina Midnight od zawsze broniła przed nimi ludzkość. To właśnie demony są odpowiedzialne za śmierć rodziców Sary. Ale tylko ona o tym wie. I nikt poza nią nie może poznać prawdy. Tajemnice muszą pozostać na zawsze w rodzie Midnight. Nawet, jeśli ten ród składa się aktualnie tylko z jednej osoby. Sara sama musi się zmierzyć z rodzinnym dziedzictwem. Zostać łowczynią. Dokonać zemsty.

„Dziwne, że gdy nasze życie rozpada się na kawałki, potem i tak zbieramy je z powrotem w całość, nawet jeśli wszystko wygląda inaczej i stajemy się inni, gwiazdy nadal są na swoim miejscu, wiatr wieje jak zawsze i ponownie przychodzi świt. Świat wygląda tak samo, a mimo to nic nie pozostało takie samo. Jakby doszło do nieznacznego przesunięcia osi ziemi, które jest niewidzialne dla oka, ale powoduje gigantyczne konsekwencje”

Jakby tego było mało dziewczynę nawiedzają mroczne i przerażające sny. Dzięki tym wizjom wie, gdzie i kiedy nastąpi atak. Musi być przygotowana. Musi walczyć. Musi zabijać. Nie ma wyboru. Jak się jednak okazuje nie jest w tej walce zupełnie sama. Wkrótce po pogrzebie rodziców kontaktuje się z nią dawno niewidziany kuzyn, który przekazuje jej niepokojącą wiadomość: „Wiem, co tak naprawdę ich spotkało…”

„- Saro, chciałbym cię zapewnić, że wszystko będzie dobrze i że pod łóżkiem nie chowa się żaden potwór. Ale należysz do rodziny Midnightów. Wiem, ze jesteś silna i odważna, i mogę powiedzieć ci prawdę. Jesteś w straszliwym niebezpieczeństwie. Nikomu nie możesz ufać.”

Jednak to nie koniec niespodzianek. Ktoś czyha na życie Sary. Dziewczyna jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie i nie może ufać absolutnie nikomu. Bo prześladowcą może okazać się każdy, nawet ten, kogo nie uważała za wroga. Sara jednak nie wie wszystkiego. Świat, w którym żyje jest o wiele większy, bardziej złożony i niebezpieczny niż myśli. Tajemnice piętrzą się przed nią i przesłaniają prawdziwy obraz rzeczywistości. Czy Sara poradzi sobie z mrocznymi wizjami i okrutnym dziedzictwem. Czy znajdzie w sobie siłę by walczyć?

Główna bohaterka to tak zaleta jak i wada książki. Skromna, pokorna wiolonczelistka z mrocznym dziedzictwem i masą tajemnic. Tajemnice ma jednak nie tylko demoniczne. Sara, bowiem obsesyjnie pragnie byś perfekcyjna. To jej sekretny pakt z losem, podpisany już w dzieciństwie, kiedy to rodzice wychodzili na całonocne łowy zostawiając malutką, przerażoną Sarę zupełnie samą. Dlatego spędzała bezsennie noce doprowadzając do perfekcji każdy kąt zdzierając przy tym dłonie do krwi. Nie powiem, autorka ma u mnie plusa za konsekwentne zrealizowanie wątku psychologicznego. Sara jednak raz jest silna i niepokorna, by chwilę później totalnie się załamać. A to rozchwianie już tak mi nie przypadło do gustu.

Początkowo opowieść wydaje się dosyć płytka i szablonowa, jednak Daniela Sacredoti stworzyła bardzo złożony świat pełen egzotycznie brzmiących nazw, nieodkrytych jeszcze miejsc i fascynujących tajemnic. Nazwała każdego demona, miejsce, stowarzyszenie a nawet broń. Intryga jest złożona, co daje duże pole do popisu w kolejnych tomach. Opowieść Sary przeplata się z historiami innych bohaterów, zarówno tych złych jak i dobrych, co jest równie intrygujące, co irytujące, bo co chwila odrywa czytelnika od głównego wątku i nie daje się dobrze wczuć w opowieść. Spragnieni romansu też nie zostaną usatysfakcjonowani, bo został on zepchnięty zdecydowanie na dalszy plan. Lektury nie nazwałabym górnolotną, ale to dobra fantastyczna opowieść dla młodzieży. Nie znajdziecie tu jednak nic przesadnie odkrywczego i szokującego. Nie da się też uniknąć porównań do znanej wszystkim serii „Dary anioła”. Mamy tu demony, polowanie, dziedzictwo, mroczny dar i strzęp wątku miłosnego, który też lekko mi „Darami…” zajeżdża.

Mimo wszystko książkę polecam. Ja spędziłam z nią kilka bardzo przyjemnych wieczorów i z napięciem śledziłam przygody bohaterów. „Wizje” dopiero początek historii a intrygujące zakończenie zwiastuje prawdziwą bombę w kolejnej odsłonie trylogii. Ja przeczytam na pewno.
Ocena:

7/10

Za egzemplarz do recenzji  serdecznie dziękuję wydawnictwu Dreams




14 komentarzy:

  1. Mam na nią wielką ochotę, Twoja recenzja umocniła mnie w przekonaniu, że powinnam sięgnąć po tę książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie są to moje klimaty, wolę coś jak Kurt Vonnegut, ale ciekawa recenzja i zaraz zerknę na Twoje inne posty. Pozdrawiam :)

    http://littlerosewood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie nie przypadła mi postać głównej bohaterki, choć przyznam i ona miała swoje lepsze momenty. Podobała mi się kreacja demonów i zdolności bohaterów - tutaj było widać zamysł na całość fabuły.
    Może jeszcze się rozkręci ta seria ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że narobiłaś mi ochoty. Wyczuwam, że książka przypadłaby mi do gustu, więc może wezmę ją pod uwagę jeśli chodzi o wakacyjne lektury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, aczkolwiek dużo o niej słyszałam ;) Kto wie, moze trafię na nią w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem, czy będzie mi się chciało ją przeczytać, ale może się jednak skuszę.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem strasznie ciekawa tej powieści. Wszystko jeszcze bardziej potęgują najróżniejsze opinie na jej temat (nawet te mało pozytywne :P)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na tą ksiazke od dawna mam chrapke :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No dobra, nie ukrywam, że książka dosyć ciekawa, jednak nadal się boję, że mogę się na niej zawieźć ;(. Nie chcę wpaść na smętną bombę :P.

    Spokojnej nocy!
    Melon :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do mnie ten tytuł zupełnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  11. A mnie ten perfekcjonizm (czy też dążenie do niego) Sary zaintrygował. Lubię takie bohaterki. "Darów..." nie znam, ale twój opis przywiódł mi na myśl Allison z "Teen Wolf". :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdecydowanie muszę zapoznać się z tą książką! Lektura obowiązkowa na wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedy bedzie nastepna księga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny tom "Przypływ" do kupienia już 31 stycznia ;)

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.