25 sierpnia 2011

"Wesołych Głodowych Igrzysk!"*



Suzanne Collins- "Igrzyska Śmierci"
Wyd. Media Rodzina
 Czy zdarza wam się czasem, że już na wstępie przyklejacie jakiejś książce etykietkę i nie macie zamiaru po nią sięgać, nawet jeśli jest wysoko oceniana? Choć "Igrzyska Śmierci" nie doczekały się chyba ani jednej miażdżącej recenzji uznałam, że to nie jest historia dla mnie. Nie i koniec. Muszę jednak przyznać, że to było dosyć dawno, nie znałam wtedy jeszcze gatunku jakim jest antyutopia i w zasadzie wcale nie ciągnęło mnie w tym kierunku. Potem przeczytałam "Intruza" Stephenie Meyer i cała moja opinia na ten temat legła w gruzach. Choć początkowo myślałam, że historie o przyszłości nie przypadną mi do gustu, pewnie dlatego, że nie przepadam za science fiction a przyszłość niechybnie mi się z tym kojarzy, muszę przyznać, że bardzo sie myliłam. Całkowicie zauroczona "Intruzem" zaczęłam myśleć o "Igrzyskach" trochę inaczej. Przeczytałam jeszcze parę recenzji, a nawet fragment i w końcu po jakimś czasie dzięki promocji z okazji Dnia Książki, kupiłam tą powieść. Teraz świeżo po lekturze nie mogę sobie wybaczyć, że tak długo zwlekałam z poznaniem tej historii. Ostatnio większość recenzowanych przeze mnie książek dostawała 9/10 co może świadczyć o tym, że wszystko mi się podoba. To oczywiście nieprawda, bo jestem strasznie wybredna, proces wybierania książek, które kupię w moim przypadku jest bardzo złożony i zwarzywszy na cenę staram się nie kupować czegoś co może nie przypaść mi do gustu. Naprawdę się cieszę, że zaryzykowałam i sięgnęłam po tą książkę. I wiecie co? Jestem totalnie, całkowicie, po uszy zakochana w tej historii! Tak, właśnie zakochana. Choć mogłoby się wydawać inaczej, to już dawno nie miałam w rękach tak kapitalnej powieści!

Poświęcę później jeszcze trochę miejsca na zachwyty, ale jeśli chcę was zachęcić (a wierzcie mi, dawno tak bardzo mi na tym nie zależało!) muszę opowiedzieć co nieco o fabule. W przyszłości jaką wymyśliła Suzanne Collins świat wygląda zupełnie inaczej niż ten który znamy. Właściwie wszystko to co znamy przestało istnieć a mieszkańcy tego nowego świata pewnie nawet nie mają pojęcia jak wyglądało nasze życie. Tam gdzie kiedyś znajdowała sie Ameryka Północna powstało państwo Panem. Imponującą siedzibę władz- Kapitol otacza dwanaście dystryktów. Jak łatwo się domyślić im dalej od Kapitolu tym biedniejsi mieszkańcy. Historia zaczyna sie w  najbiedniejszym dwunastym, dystrykcie specjalizującym się w górnictwie. Tam poznajemy Katniss Everdeen, główną bohaterkę  a zarazem narratorkę powieści. Życie Katniss nie jest usłane różami, w zasadzie patrząc na jej życie można powiedzieć, że jest wręcz usłane samymi kolcami. Po tragicznej śmierci ojca w kopalni, dziewczyna zostaje głową rodziny. Teraz to na niej ciąży odpowiedzialność za los bliskich. Musi opiekować się młodszą siostrą, chorą matką i zdobywać pożywienie. Katniss nie należy jednak do tych osób które łatwo się poddają, dziewczyna wie, że nie może zawieść bo od niej wszystko zależy. Codziennie łamie prawo przechodząc pod ogrodzeniem do lasu, żeby polować. Nie ma wyboru, innego życia nie zna.

Opowieść zaczyna się w dożynki, najgorszym dniu dla wszystkich mieszkańców. Kapitol chcąc pokazać ludziom jak ogromną ma nad nimi władzę i zniechęcić w ten sposób do buntu, który niegdyś wybuchł w trzynastym, nieistniejącym już dystrykcie, organizuje co roku Głodowe Igrzyska. W wyniku losowania z każdego dystryktu zostaje wybrana dwójka nastolatków od dwunastego do osiemnastego roku życia, którzy muszą wziąć udział w turnieju na śmierć i życie transmitowanym na żywo w telewizji. Kiedy Katniss czeka na wynik losowania może błagać los tylko o jedno: "Tylko nie ja". Jednak kiedy zostaje wyczytane nazwisko jej młodszej siostry dziewczyna nie waha się nawet przez chwilę, postanawia zająć jej miejsce. Kiedy staje na scenie dociera do niej, że wydała na siebie wyrok śmierci. Jednak nie ma zamiaru okazywać słabości, jeśli ma umrzeć zrobi to z godnością. Ale jest jeszcze nadzieja. Może wygrać, prawda? Drugim wylosowanym uczestnikiem okazuje się Peeta Mellark, syn piekarza, chłopak, który przed laty dając jej chleb uratował Katniss i jej rodzinę od niechybnej śmierci głodowej. Czy to w porządku stanąć do walki naprzeciw człowieka, który ocalił ci życie?

Dwadzieścia cztery osoby, kamery śledzące każdy ich ruch, głodni krwi organizatorzy, jeden zwycięzca... To zdecydowanie nie książka dla dzieci. Nie tylko za sprawą brutalnych scen. To opowieść dla dojrzałych osób, które będą w stanie zrozumieć co się za nią kryje. Jak już pisałam, początkowo wcale nie miałam zamiaru kupować tej książki. No, bo co może być ciekawego w takiej historii. Uczestnicy igrzysk pozabijają się nawzajem, główna bohaterka wygra i tyle. Nic bardziej mylnego. Wszystko jest dokładnie przemyślane, nic nie dzieje się przypadkowo. Autorka przez tą historię chce nam coś przekazać. Coś bardzo ważnego, ale nie odbiorę wam przyjemności odkrywania. Reszty musicie dowiedzieć się sami. Historia jest całkowicie nieprzewidywalna, nie uświadczycie tu schematów, a nagłe zwroty akcji dosłownie wbijają w fotel. Nie ma chwili wytchnienia. Wierzcie mi, dawno tak nie przeżywałam czytania książki. Serce waliło mi równie mocno co Katniss jakbyśmy były jedną osobą. Co chwila wstrzymywałam oddech nie mogąc doczekać się co będzie dalej, dostawałam gęsiej skórki, dosłownie roznosiły mnie najróżniejsze emocje. Żadna siła nie była w stanie oderwać mnie od lektury. Tej książki nie da się odłożyć na bok, nie da się o niej nie myśleć, nawet kiedy sie ją skończy, a może zwłaszcza wtedy. W każdym razie ja nie potrafię. Suzanne Collins odwaliła kawał dobrej roboty, bohaterowie są niesamowicie wyraziści i wielowymiarowi, naprawdę ciężko ich przejrzeć. Fabuła przypomina jazdę kolejką górską z masą zakrętów i bez pasa bezpieczeństwa. Wydaje się wam, że już znacie zakończenie? Błąd. Jedyne czego możecie być pewni to, że nie możecie być pewni niczego. Wszystkie chwyty są dozwolone. Uwierzcie mi, tej podróży nie zapomnicie nigdy. Nie wiem co jeszcze mogłabym dodać, żeby was przekonać. Ta historia po prostu nie ma prawa się wam nie spodobać. Jeśli jest jakaś książka, którą po prostu TRZEBA przeczytać, to z pewnością "Igrzyska Śmierci". Nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po kolejne tomy i czekam na ekranizację nad którą  trwają już prace. POLECAM!


Ocena: 10/10 (choć myślę, że to i tak za mało, ta opowieść wręcz nie mieści się w skali!)

----------------
* cytat z książki.

26 komentarzy:

  1. Ja również zakochałam się w pierwszej części, chociaż już następne nie wzbudziły we mnie takich uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobał mi się "Intruz", coś zupełnie innego i lepszego od "Zmierzchu" a myślałam, że skreślę już tę pisarkę. Hmmm, skoro się tak zachwycasz i porównujesz - myślę, że musi być świetna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam mnóstwo pozytywnych opinii o tej książce, ale tak entuzjastycznie chyba jeszcze nie widziałam :D
    "Igrzyska śmierci" mam na półce i chyba czas przesunąć je w kolejce do czytania bliżej początku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Przepowiednia- mam nadzieję, że we mnie wzbudzą ;-)

    @bsz- początkowo w ogóle nie ciągnęło mnie do "Intruza" ale nie było się czego bać cudowna powieść :-) A "Igrzyska" są nawet lepsze!

    @Dosiak- Starałam się trochę trzymać w ryzach ale jestem tak oczarowana, że się po prostu nie dało.

    Wierzcie mi jest się czym zachwycać! Mam nadzieję, że kogoś zachęcę do lektury, bo ta książka to absolutny fenomen. Romans też tu mamy ale jaki nietypowy! Czytajcie, czytajcie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znów wysoka ocena. Sama nie wiem, czy książka przypadnie mi do gustu, bo przyznam, że podobna tematyka mnie pociąga. nie wiem co o niej myśleć:/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. @Maruda007- Miałam dokładnie to samo, nie byłam przekonana do tej książki. Ale daj jej szansę tak jak ja :-) Nie mogę uwierzyć, że kiedyś jej nie chciałam!
    Tu znajdziesz fragment, może to Cię przekona:
    http://www.mediarodzina.com.pl/igrzyska/podstrona.php?a=oksiazce_1

    OdpowiedzUsuń
  7. Następna tak! wysoka ocena. ;o Muszę ją przeczytać, nie ma innego wyjścia xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam całą trylogię i jestem zachwycona :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem już po lekturze Igrzysk i przyznam z czystym sumieniem, że trylogia po prostu mnie urzekła:) jedyne do czego się mogę przyczepić to okładki, które początkowo odrzucały mnie od lektury (niestety mam tą straszną tendencję do zwracania uwagi na ładną szatę graficzną)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że mamy podobne odczucia co do tej książki. Ja Trylogię mam dawno za sobą, ale emocje ani trochę nie opadły. To taka książka którą się kocha lub nienawidzi, ale nie można pozostać wobec niej obojętnym. Wesołych Głodowych Igrzysk ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. "... I niech los zawsze wam sprzyja!" :-)
    Ostatnio zastanawiałam się czy jakaś książka dorówna tej i doszłam do wniosku, że szanse ma "Las zębów i rąk" oraz "Więzień labiryntu". Muszę się koniecznie zaopatrzyć w te pozycje i odkrytą ostatnio przeze mnie w księgarni książkę "Przymierze trojga". Ten gatunek całkowicie mną zawładnął!

    OdpowiedzUsuń
  12. Recenzja kusi, oj kusi :) O książce myślałam, ale jakoś okładka mnie zawsze zniechęcała, ale po Twojej recenzji musze zmimenic zdanie i mimo niechęci do okładki, sięgnąć. Tym bardziej, że ksiązka jest nieprzewidywalna, uwielbiam nieprzewidywalność, gdy autor mnie kompletnie zaskakuje a akcja wbija w fotel - to lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie miałam tej książki w planach, chyba okładka mnie odstrasza, ale po Twojej recenzji nabrałam na nią chęci i chyba w końcu dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kupiłam całą trylogię w ciemno i chyba nie będę żałowała :P Super recenzja, Mariposa xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo się cieszę, że i Ty dołączyłaś do grona fanek "Igrzysk" :D Na kolejnych tomach z pewnością się nie zawiedziesz (noo, z pewnością nie na 2, nie wiem jak tam z 3 ;))!
    Ja teraz czekam z niecierpliwością na film *,*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też nie mogę się doczekać filmu. Ciekawe jak Josh wypadnie w roli Peety... Lubię go ale początkowo nie byłam przekonana. Za to Katniss jest idealna! Zobaczymy czy film zachwyci równie mocno co książka. Zawszę trochę boję się ekranizacji, bo często zdarzają się koszmarnie nieudane. Miejmy nadzieję, że nie tym razem :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja również należę do tych nielicznych, którzy z lekturą jeszcze nie mieli okazji się zapoznać. Niby wszyscy zachęcają, ale ja jak to ja wciąż nie mogę się zdecydowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. W takich sytuacjach jak ta żałuję, że portfel świeci pustkami- chciałoby się natychmiast pędzić do księgarni :) I podobnie jak Ty jestem ciekawa ekranizacji ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam właśnie tak z tą książką. Nie mogę się przekonać do niej i już...

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj tak, to wspaniała powieść. Cała ta seria należy do moich ulubionych. Naprawdę warto ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ta recenzja tryska entuzjazmem, którym mnie zaraziłaś. Nie mieści się w skali?! Dlaczego, dlaczego jeszcze tego nie przeczytałam?!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam tę książkę i również jestem nią zachwycona :-D Właśnie czytam drugą część i również mi się podoba - nawet bardziej, mimo że słyszałam, że jest gorsza. No cóż, zobaczymy, jak dojdę do końca.

    OdpowiedzUsuń
  23. "Igrzyska śmierci" wzbudziły u mnie tyle emocji co żadna inna książka. Płakałam nad nią, zgrzytałam zębami ze złości i cieszyłam się, gdy to przeklęte igrzyska dobiegły końca. Szkoda, że druga część jest lekko gorsza od poprzedniczki...

    Recenzja świetna i już widzę, że do przeczytania "Igrzysk..." zachęciłaś kilka osób :) Świetnie ;)

    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam THG! Team Peeta! XD Najbardziej podoba mi się część 2, a potem 1. Nie za bardzo cenię sobie trójkę. Dzisiaj pojawił się pierwszy oficjalny zwiastun do filmu :D
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  25. Podzielam opinię, byłam ciekawa, czy znajdę tu recenzję tej książki. Nawet zaczęłam pisać fun fiction.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że recenzja "Igrzysk śmierci" jest obowiązkowa ;-) I kolejnych tomów również :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.