Wyd. NieZwykłe | Seria Synowie zemsty Tom I | 310 str. | 38,90 zł | Data wydania: 13.11.2019 r. |
O mafii na wesoło
Uczucia bywają pogmatwane i czasem ciężko się w nich
połapać. Jednak w połączeniu z wielkimi tajemnicami, niespodziewaną
namiętnością i ognistym temperamentem tworzą mieszankę wybuchową. Viviana w
ogóle nie miała w planach czegoś takiego jak miłość. Wystarczy jej problemów ze
zwariowaną babcią i żerującą na niej matką, a faceci od zawsze kojarzą się jej
z jednym- ze złamanym sercem. Na niektóre rzeczy nie ma jednak wpływu. Kiedy w
sklepie z luksusową odzieżą, w którym pracuje, zostają pomylone zamówienia na
garnitury, Viviana zostaje poproszona przez szefową o osobiste dowiezienie wymagającemu
klientowi tego właściwego. Nie spodziewa się natomiast jak ogromne wrażenie
zrobi na niej mężczyzna… a ona na nim. Nagle wszędzie jest go pełno i
dziewczyna z dnia na dzień zostaje wciągnięta do świata, którego nie zna i nie
rozumie. Czy spotkanie z Rhysem było przypadkiem? Kim tak naprawdę jest
przystojny milioner i jakie ma wobec niej plany? Jedno jest pewne, kiedy jego
upór i jej temperament zetrą się ze sobą, posypią się iskry.
„Rhys” zaczyna się
jak większość erotycznych powieści- zwyczajna dziewczyna, tajemniczy milioner i
niespodziewany wybuch namiętności między nimi. Tytułowy bohater typowo już dla
gatunku, rości sobie prawa do zaskoczonej dziewczyny, choć (oczywiście)
początkowo czytelnik nie ma pojęcia dlaczego do diabła jest dla niego tak ważna
i zastanawia się o co tu w ogóle chodzi. Nie od razu polubiłam Rhysa, bo jego
zachowanie było irracjonalne, dziwne i mocno nachalne. Viviana z kolei od razu
zyskała moją sympatię, bo jej zadziorny charakterek i brak uległości zapowiadał
masę spięć i elektryzujących scen. Niestety szybko okazało się, że Vivi jest
równie irracjonalna i bezsensowna w swoich działaniach, co ten cały Rhys…
Początkowy entuzjazm zmienił się w rozdrażnienie, kiedy fabuła przyjęła formę
przepychanki „pragnę cię- nie chcę cię-może jednak chcę- ale w sumie sama nie
wiem” i tak w kółko. Na szczęście z czasem tajemnice przestają być tajemnicami,
chaos nieco zwalnia i wyłania się z niego całkiem ciekawa i pełna zwrotów akcji
fabuła. Na całe szczęście!
„Synowie zemsty”, to seria, której motywem przewodnim jest
mafia. Zawsze mam nadzieję, że wreszcie jakiś mafijny romans będzie bardziej „mafijny”
niż „romansowy”, ale i tym razem gangsterskie porachunki majaczą zaledwie
gdzieś w tle podczas gdy romans jest absolutnie na pierwszym miejscu. Przyzwyczaiłam
się już w tego typu książkach do zdania „nie wiesz nic, dla swojego dobra” i bam!
Tu też je mamy. Jest to całkiem wygodne dla autorów, ale kurczę, bohaterki naprawdę
chcą wiedzieć o co chodzi i czytelniczki też! Kiedy przyszła pora na
wyjaśnienia zawiłości fabularnych, okazało się, że autorka naprawdę dała czadu
i skomplikowała wszystko maksymalnie jak się dało. Nie powiem, byłam pozytywnie
zaskoczona, zarówno pomysłem jak i ilością zwrotów akcji, co nie zmienia jednak
faktu, że mało tu było mafii… w mafii.
Dosyć jednak tego narzekania, bo jeszcze pomyślicie, że
książka kompletnie mi się nie podobała, podczas gdy spędziłam z nią naprawdę
przyjemne dwa wieczory. Weźcie sobie w nawias tą całą mafię, brutalność i niebezpieczeństwa,
bo „Rhys” tak naprawdę jest… niezłą komedią. Wszystko dzięki szalonej babci
Vivi, która rozwalała system za każdym razem kiedy otwierała usta. Nie zliczę
ile zabawnych, żenujących i zaskakujących scen wygenerowała staruszka
przeżywająca drugą młodość. Totalnie przyćmiła ponurego Rhysa i wybuchową
Vivianę. Rozbawiała mnie od (średniego) początku i tylko rozkręcała się coraz
bardziej aż do (niezłego) zakończenia. Najlepsza książkowa babcia ever!
O CZYM? „Rhys”, to opowieść o tajemniczym mężczyźnie,
zwyczajnej, choć charakternej, dziewczynie, niespodziewanej namiętności,
przeznaczeniu i sekretach, które okażą się bardzo niebezpieczne. Choć książka o mafii z założenia powinna być
mroczna, brutalna i wstrząsająca, tak konkretna była przezabawna i napisana
totalnie na luzie, przez co fabułę należy traktować z lekkim przymrużeniem oka.
Może nie jest to wybitny romans mafijny, ale za to niezła romantyczna komedia z
gangsterami biegającymi gdzieś w tle.
Ocena:
6/10
Seria Synowie Zemsty:
Rhys | Antonio
____________________________________________________________________
Na ten moment mam ochotę na nieco inne klimaty czytelnicze.
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego😉 Jest z czego wybierać😉
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam jeszcze i póki co zwlekam z tym, bo czytałam mieszane opinie :/
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie oczekiwałam wiele i miło się zaskoczyłam. Było naprawdę ok :-)
UsuńPozdrawiam
Nie moje klimaty, ale lubię inne książki z tego wydawnictwa :) Zachęcam do zajrzenia na mojego bloga, gdzie powróciłam ze swoją książką: https://forenovel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo wydawnictwo jest po prostu NIEZWYKŁE♡ Choć wolę ich starsze książki ;)
UsuńPozdrawiam
Zupełnie mnie nie porwało :( A babcia głównej bohaterki w większości scen wydała mi się żenująca. Chyba co za dużo to niezdrowo.
OdpowiedzUsuńJa potraktowałam tą historię jako komedię z gatunku tych żenujących i nie było źle;-)
UsuńPozdrawiam