22 października 2017

Co się stanie gdy „Linia życia” zostanie przekroczona? [recenzja filmu]


Zabawa w życie i śmierć

Co dzieje się z człowiekiem w chwili śmierci? To pytanie fascynuje od wieków. Grupa studentów medycyny, postanawia dowiedzieć się tego na własnej skórze, badając moment śmierci klinicznej. W tym celu zatrzymują pracę serca jednej z koleżanek i „przywracają  ją do życia” po minucie. Kiedy okazuje się, że w skutek doświadczenia zwiększyły się możliwości jej umysłu, studenci kontynuują niebezpieczny eksperyment, coraz bardziej przedłużając moment śmierci danej osoby. Wszystko wymyka się spod kontroli kiedy zaczynają dostrzegać dziwne, niepokojące rzeczy, a wszystko wskazuje na to, że nie są to zwykłe halucynacje. To co miało być eksperymentem staje się zabawą w kotka i myszkę z samą śmiercią.



Najbardziej fascynujący element filmu, czyli moment śmierci klinicznej nie wykracza zbytnio poza relacje osób, które coś takiego przeżyły. Mamy więc unoszenie się nad własnym ciałem, białe światło i wrażenie błogiego spokoju. Okazuje się jednak, że po drugiej stronie może kryć się też coś niebezpiecznego. Spoglądając w oczy samej śmierci, bohaterowie bardzo dobitnie zdają sobie sprawę z popełnionych w przeszłości błędów, a wyrzuty sumienia mogą okazać się dla nich zabójcze. I tu wkraczamy na bardziej mroczny grunt z pogranicza thrillera i horroru. Niektóre sceny nie tylko potrafiły zaniepokoić, ale mnie wręcz przerażały.



Obok czysto naukowych teorii pojawiły się rzeczy niewytłumaczalne, wręcz demoniczne jednak całość skupia się raczej na wewnętrznej walce bohaterów z ich własnymi demonami. Ten motyw udał się świetnie i okazał się ciekawą puentą i morałem na koniec, jednak nie rekompensuje baraku odpowiedzi na wiele kluczowych pytań dotyczących zarówno warstwy naukowej eksperymentu, jak i tej mroczniejszej.



O obsadzie filmu słyszałam wiele krytycznych głosów, jednak nie do końca się z nimi zgadzam. Ellen Page grająca tu pierwsze skrzypce, zachwyca jak za każdym razem kiedy widzę ją na ekranie. Ma w sobie tyle naturalności, że chyba ciężko byłoby jej zagrać cokolwiek źle. Kolejną świetną postać wykreował Diego Luna, udało mu się być zarówno najrozsądniejszym jak i najbardziej tajemniczym członkiem eksperymentu. Na tle Ellen i Diego, dosyć blado wypadli James Norton i Kiersey Clemons, choć może winę za to ponoszą porównania do ich bardziej rozpoznawalnych kolegów. Gdzieś po środku w tym zestawieniu pojawia się Nina Dobrev, która momentami wydawała mi się zbyt neutralna i mało wyrazista.


„Linia życia”, to bardzo dobry, chwilami wręcz przerażający thriller, który stawia mnóstwo pytań, o to, co dzieje się z człowiekiem w chwili śmierci. Porusza również kwestie moralności i granic, których nigdy nie powinno się przekraczać. Jak dla mnie- to film, który naprawdę warto zobaczyć, nawet mimo kilku niedociągnięć. Starsi kimomaniacy, mający w pamięci pierwowzór, czyli „Linię życia” z 1990 roku, mogą być rozczarowani, zaledwie lekko odkurzonym pomysłem, ale młodsza część widowni powinna docenić zarówno wizualną stronę produkcji jak i morał z niej płynący. Sama jestem ciekawa swoich porównań po nadrobieniu oryginału, ale cokolwiek mówi się teraz o braku oryginalności i odświeżaniu starych hitów nie da się zaprzeczyć, że przypominają o klasykach, których wiele osób w ogóle nie znało. 



8 komentarzy:

  1. Miałam w planach, ale może poczekam z seansem na lato, kiedy o wiele później robi się ciemno :D
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wieeelką ochotę na ten film :) muszę wyciągnąć chłopaka do kina! Pozdrawiam.

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuszący, choć oglądam mało filmów. Może skusze się jak mąż będzie w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwiastun tego filmu bardzo mnie zaciekawił, ale trochę obawiałam się, że wypadnie marnie. Jednak 7/10 nie brzmi źle, więc może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym obejrzeć, ale jestem strasznie strachliwą osobą i już po zwiastunie ledwo dałam radę, a co dopiero obejrzeć cały film. Intryguje niesamowicie, ale dla mnie raczej byłby za mocny :(

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam horrory, a po przeczytaniu Twojej recenzji myślę, że Linia życia będzie moim wyborem na któryś wieczór około-halloweenowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam oglądnąć ten film ze względu na Ninę. :D Ale teraz po oglądnięciu zwiastunu... nie wiem, bo nie lubię horrorów! Teraz się muszę nad tym zastanowić. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam i również wystawiłam ocenę 7/10 :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.