Zabawa w życie i śmierć
Co dzieje się z człowiekiem w chwili śmierci? To pytanie
fascynuje od wieków. Grupa studentów medycyny, postanawia dowiedzieć się tego
na własnej skórze, badając moment śmierci klinicznej. W tym celu zatrzymują
pracę serca jednej z koleżanek i „przywracają
ją do życia” po minucie. Kiedy okazuje się, że w skutek doświadczenia
zwiększyły się możliwości jej umysłu, studenci kontynuują niebezpieczny
eksperyment, coraz bardziej przedłużając moment śmierci danej osoby. Wszystko
wymyka się spod kontroli kiedy zaczynają dostrzegać dziwne, niepokojące rzeczy,
a wszystko wskazuje na to, że nie są to zwykłe halucynacje. To co miało być
eksperymentem staje się zabawą w kotka i myszkę z samą śmiercią.
Najbardziej fascynujący element filmu, czyli moment śmierci
klinicznej nie wykracza zbytnio poza relacje osób, które coś takiego przeżyły. Mamy
więc unoszenie się nad własnym ciałem, białe światło i wrażenie błogiego spokoju.
Okazuje się jednak, że po drugiej stronie może kryć się też coś niebezpiecznego.
Spoglądając w oczy samej śmierci, bohaterowie bardzo dobitnie zdają sobie
sprawę z popełnionych w przeszłości błędów, a wyrzuty sumienia mogą okazać się
dla nich zabójcze. I tu wkraczamy na bardziej mroczny grunt z pogranicza
thrillera i horroru. Niektóre sceny nie tylko potrafiły zaniepokoić, ale mnie
wręcz przerażały.
Obok czysto naukowych teorii pojawiły się rzeczy niewytłumaczalne,
wręcz demoniczne jednak całość skupia się raczej na wewnętrznej walce bohaterów
z ich własnymi demonami. Ten motyw udał się świetnie i okazał się ciekawą puentą
i morałem na koniec, jednak nie rekompensuje baraku odpowiedzi na wiele
kluczowych pytań dotyczących zarówno warstwy naukowej eksperymentu, jak i tej
mroczniejszej.
O obsadzie filmu słyszałam wiele krytycznych głosów, jednak
nie do końca się z nimi zgadzam. Ellen Page grająca tu pierwsze skrzypce,
zachwyca jak za każdym razem kiedy widzę ją na ekranie. Ma w sobie tyle
naturalności, że chyba ciężko byłoby jej zagrać cokolwiek źle. Kolejną świetną
postać wykreował Diego Luna, udało mu się być zarówno najrozsądniejszym jak i
najbardziej tajemniczym członkiem eksperymentu. Na tle Ellen i Diego, dosyć
blado wypadli James Norton i Kiersey Clemons, choć może winę za to ponoszą
porównania do ich bardziej rozpoznawalnych kolegów. Gdzieś po środku w tym
zestawieniu pojawia się Nina Dobrev, która momentami wydawała mi się zbyt
neutralna i mało wyrazista.
„Linia życia”, to bardzo dobry, chwilami wręcz przerażający
thriller, który stawia mnóstwo pytań, o to, co dzieje się z człowiekiem w
chwili śmierci. Porusza również kwestie moralności i granic, których nigdy nie
powinno się przekraczać. Jak dla mnie- to film, który naprawdę warto zobaczyć,
nawet mimo kilku niedociągnięć. Starsi kimomaniacy, mający w pamięci pierwowzór,
czyli „Linię życia” z 1990 roku, mogą być rozczarowani, zaledwie lekko
odkurzonym pomysłem, ale młodsza część widowni powinna docenić zarówno wizualną
stronę produkcji jak i morał z niej płynący. Sama jestem ciekawa swoich
porównań po nadrobieniu oryginału, ale cokolwiek mówi się teraz o braku
oryginalności i odświeżaniu starych hitów nie da się zaprzeczyć, że przypominają
o klasykach, których wiele osób w ogóle nie znało.
Miałam w planach, ale może poczekam z seansem na lato, kiedy o wiele później robi się ciemno :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Mam wieeelką ochotę na ten film :) muszę wyciągnąć chłopaka do kina! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Kuszący, choć oglądam mało filmów. Może skusze się jak mąż będzie w domu :)
OdpowiedzUsuńZwiastun tego filmu bardzo mnie zaciekawił, ale trochę obawiałam się, że wypadnie marnie. Jednak 7/10 nie brzmi źle, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńChciałabym obejrzeć, ale jestem strasznie strachliwą osobą i już po zwiastunie ledwo dałam radę, a co dopiero obejrzeć cały film. Intryguje niesamowicie, ale dla mnie raczej byłby za mocny :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Uwielbiam horrory, a po przeczytaniu Twojej recenzji myślę, że Linia życia będzie moim wyborem na któryś wieczór około-halloweenowy :)
OdpowiedzUsuńMiałam oglądnąć ten film ze względu na Ninę. :D Ale teraz po oglądnięciu zwiastunu... nie wiem, bo nie lubię horrorów! Teraz się muszę nad tym zastanowić. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Oglądałam i również wystawiłam ocenę 7/10 :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!