1 lutego 2013

"Przeszłość jest wiatrem popiołów..."*




"Prochy"- Ilsa J. Bick
Wyd. Amber


Znane wszystkim "Igrzyska śmierci" wywołały swego rodzaju przełom i wysyp igrzyskopodobnych powieści. Literatura dystopijna/ antyutopijna/ postapokaliptyczna (niepotrzebne skreślić) rozkwitła podobnie jak niedawno paranormal romance za sprawą "Zmierzchu". Nie powiem, ze jest mi źle z tego powodu, bo tego typu lektury niesamowicie przypadły mi do gustu. Jednak ten "wysyp" wiąże się też z tym, że trzeba naprawdę uważać, by nie wpaść w pułapkę i nie kupić przereklamowanego bubla z etykietką "Podobne do Igrzysk śmierci". Dlatego trochę się obawiałam zanim kupiłam "Prochy" a brak recenzji w internecie nie ułatwiał wcale decyzji. W końcu jednak dałam się skusić i jestem bardzo dumna z tej decyzji. Teraz będę namawiać do tego również Was. 

Główną bohaterką powieści jest siedemnastoletnia Alex. Dziewczynę poznajemy w najtrudniejszym momencie jej życia, kiedy to postanawia uciec. Nie jest to jednak wynik buntu młodzieńczego tylko przemyślana decyzja. Alexandrze nie pozostało bowiem wiele czasu, guz mózgu to dawno wydany wyrok śmierci, który odebrał jej wiele- węch, smak, wspomnienia- a chce zabrać teraz również życie. Dlatego dziewczyna postanawia jeszcze raz odwiedzić miejsce gdzie spędzała wakacje z rodzicami. Wyrusza na samotną wyprawę w góry, lecz sama nie jest do końca pewna czy chce się tam pożegnać z tragicznie zmarłymi rodzicami, rozsypując ich prochy, czy z samą sobą i swoim nieuchronnie gasnącym życiem. Lecz jak się wkrótce okaże nie będzie jej to dane...

W górach dziewczyna poznaje Jacka- staruszka, który podobnie jak ona, podróżuje ze zbuntowaną ośmioletnią wnuczką Ellie. Po chwili jednak dochodzi do zdarzenia, które wywraca życie Alex do góry nogami. Niebo przeszywa oślepiające elektrouderzenie, wywołujące okropny ból. Cała elektronika wysiada, zwierzęta padają trupem, poznany mężczyzna leży martwy w kałuży krwi a Alex z ogromnym zdziwieniem odkrywa, że odzyskała zmysły zabrane przez chorobę, a jeden wręcz niepokojąca się wyostrzył... Przerażona dziewczyna musi jednak szybko otrząsnąć się z szoku, gdyż na horyzoncie pojawia się nowe zagrożenie. Elektroudeżenie zmieniło nie tylko jej mózg. Wkrótce odkrywa, że ludzie w jej wieku zmienili się w bezmyślne maszyny do zabijania. Chcąc przetrwać Alex, Ellie i Tom- młody żołnierz z Afganistanu, który uratował je przed atakiem- muszą wyruszyć w niebezpieczną podróż w poszukiwaniu ostatnich ostoi cywilizacji. Jednak szybko przekonają się, że nie tylko chordy przemienionych dzieciaków czyhają na ich życie. Bo to człowiek jest najniebezpieczniejszą  bestią...

Na okładce dumny tytuł głosi: Jedna z najlepszych powieści w duchu Igrzysk śmierci.Czy się z tym zgadzam? Hmm Niekoniecznie. Książka jest dobra, a nawet bardzo dobra, ale opisuje wizję świata bezpośrednio po jako takiej apokalipsie. Podobnie jak Igrzyska jest to literatura z gatunku "co by było gdyby?..." jednak różnica jest taka, że w powieści Collins poznajemy całkowicie dystopijny świat a w "Prochach" jesteśmy świadkami rodzenia się tego świata i nowego porządku. 

Jeśli mam szukać podobieństw, to z pewnością zaliczę do nich bohaterkę. Podobnie jak Katniss, Alex zwyczajną dziewczyną która została zmuszona, by walczyć o przetrwanie w świecie, gdzie wszyscy chcą ją widzieć martwą. Strasznie polubiłam jej postać, głównie za autentyczność i szczerość. Alex niczego nie udaje, nie zachowuje się jak księżniczka Xena czy inna żółwica ninja, nie boi się pokazać swego strachu, lecz uczy się go przezwyciężać i mimo wszystko walczy i wykazuje się niebywałą odwagą. Robi wszystko by przetrwać.

W zasadzie każdy z naszych bohaterów zasługuje na osobny akapit, ale komu chciałoby się to wszystko czytać. Mamy Ellie- zbuntowaną, porywczą dziewczynkę, która zmaga się z pewną stratą, oraz Toma- żołnierza, który wiele przeszedł na misji- więcej niż chciałby powiedzieć, cierpiącego na bezsenność i skrywającego pewne sekrety. Tak się jednak składa, że sekrety ma każdy bohater tej książki. I nie tylko bohater. Tajemnice piętrzą się tu i niepokoją aż do samego zakończenia.

Wielu z Was może zrazić motyw zombie użyty w tej książce, jednak nie bez powodu użyłam tego słowa po raz pierwszy. W książce jednak nie bez powodu użyłam tego słowa po raz pierwszy, w książce pojawia się ono może ze dwa razy .Są za to "odmóżdżone dzieciaki" co dużo bardziej mi się podobało! I trzeba dodać, że nie są tak do końca odmóżdżone, a przed przemianą nie były trupami więc można je bez problemu zabić i nie paradują po mieście bez połowy twarzy. Motyw jest więc zmodyfikowany i choć jest się czego bać, to nie należy się tak do końca zrażać. 

Książka może poszczycić się płynną narracją, która nie nuży i cały czas trzyma równy poziom. Fabuła jest bardzo przemyślana i pełna zawiłości. Tu należy się ogromny szacunek autorce, która nie preferuje prostych rozwiązań. Na wszystkim co opisała doskonale się zna i nie mydli nam oczu odpowiedziami w stylu "bo tak". Bohaterowie zadają pytania i szukają odpowiedzi, i to takich logicznych. Nie uświadczycie tu magii- wszystko co wydaje się nierzeczywiste zostało naukowo udowodnione. No może oprócz zombie... Ale tu też są naukowe teorie. Historia jest bardzo brutalna. Autorka nie boi się krzywdzić swoich bohaterów i wprowadzać niespodziewane zwroty akcji. Pracowała w wojsku i jako psycholog co widać w książce. jestem pewna, że akcja nie raz was zaskoczy.

"Prochy" to oprócz wartkiej akcji, potężny ładunek emocji. Niejednokrotnie czułam wzruszenie losami bohaterów, ale też przerażenie ich położeniem. Niesamowicie wczułam się w historię postaci i bardzo im kibicowałam. Tym bardziej miałam ochotę płakać kiedy... Nie, tego musicie dowiedzieć się sami. Gorąco zachęcam do przeczytania tej świetnej książki. Jeśli macie wrażenie, że to już było to się mylicie- na pewno niejednokrotnie zostaniecie zaskoczeni. Dreszcz przerażenia gwarantowany. Ta książka pożre was żywcem!

9/10
OKŁADKI ZAGRANICZNE
TOM 1:

TOM 2:

* Carl Sandburg "Preria" 

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      Lekko mnie poniosło :P
      Ale to dobra książka więc byłam jej winna wyczerpującą recenzję ;)

      Usuń
  2. Już od dawna mam chętkę na tę książkę, a po Twojej recenzji jeszcze bardziej ;).
    Wielkim plusem jest to, że jest ona dostępna w mojej bibliotece. Tylko brać i się nie zastanawiać ;D.

    Miłego wieczoru!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się za nią zabieraj! Jeśli chodzi o ten gatunek to jedna z lepszych pozycji.

      Usuń
  3. Muszę się z nią zapoznać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego co piszesz, zdaje się bardzo ciekawa, na pewno postaram się przeczytać ;)

    Zapraszam do siebie + dodaje do obserwowanych, bo już od dłuższego czasu czytam twojego bloga i jestem wniebowzięta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nawet bardzo bardzo ciekawa ;) przeczytaj koniecznie.

      Usuń
  5. Dzięki. Po prostu dzięki. Dokoła mnie piętrzą się stosy książek, zakupionych nieopatrznie na jakichś wyprzedażach albo pożyczonych w amoku książkofila. Wiem, że muszę je przeczytać. I to szybko. Ty zaś wyjeżdżasz z recenzją, po której mam ochotę pobiec do księgarni z okrzykiem "Dajcie książkę, bo będę strzelać!!" na ustach. Bardzo to niesprawiedliwe.
    Chyba pójdę rzucić się z okna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie! a kto mi będzie takie fajne komentarze pisał? :P

      Usuń
  6. Mimo pozytywnej recenzji i świetnej zapowiedzi raczej nie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli czujesz, że nie przypadnie Ci do gustu to nie ma co czytac na siłę.

      Usuń
  7. Zaciekawiłaś mnie i to bardzo tak więc, jak znajdę czas to sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie uznasz tego czasu za stracony i napiszesz jak Ci się podobało ;)

      Usuń
  8. Chciałabym przeczytać tę ksiązkę - myślę, ze mi się nawet spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądząc z recenzji podobnych pozycji na Twoim blogu- na pewno :)

      Usuń
  9. Zapraszam do nowej wygrywajki u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tę książkę w planach od bardzo dawna, więc Twoja recenzja jest jedynie dodatkową zachętą do jej przeczytania. Mam nadzieję, że znajdę w bibliotece, bo kupić raczej nie kupię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach, po dzisiejszej wizycie w Empiku wręcz jęczałam na widok tych wszystkich książek, które w najbliższym czasie nie będą moje... A tu kolejna. No bo wręcz grzechem jest po takiej recenzji nie przeczytać ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ogromną chrapkę na tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam wiele pozytywnych opinii, Twoja recenzja bardzo zachwala, chciałabym przeczytać ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.