22 sierpnia 2011

Przed sobą nie uciekniesz...


 Rachel Ward- "Numery. Czas Uciekać"
Wyd. Wilga

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym kiedy umrzecie? Większość ludzi z pewnością ma nadzieję, że kiedy nadejdzie ich kolej, będą już sędziwymi staruszkami, świadomymi, że dobrze wykorzystali dany im czas.Będą gotowi. Jednak nie wszystkim jest to pisane. Śmierć jest czymś o czym wolimy nie myśleć. Tak jest lepiej. Po co zadręczać się myślą, że każdy dzień może być naszym ostatnim? Powinniśmy żyć dla tej chwili i cieszyć się, że ją mamy. Czy można pozbawić człowieka nadziei na długie i szczęśliwe życie? Czy niewiedza jest błogosławieństwem, czy przekleństwem? Jak można żyć wiedząc kiedy zginą twoi bliscy? Na te i inne pytania odpowiada nam Rachel Ward, na kartach swojej debiutanckiej powieści, która z miejsca podbiła moje serce.

Kiedy Jem odkryła, że numery, które widzi w oczach wszystkich ludzi to daty śmierci, było już za późno. Gdy jej matka, narkomanka przedawkowała, siedmioletnia wówczas Jem znalazła ją leżącą w łóżku bez życia. Bez numeru. Dziewczyna odkryła, że numery, które widzi to wyroki śmierci. Nie chciała ich znać, dlatego odcięła się od całego świata, zbudowała mur, który miał ją trzymać z dala od tego koszmaru. Wtedy w jej życiu pojawił się Pająk, wysoki, czarnoskóry chłopak, energiczny i pełen życia. Z numerem, który głosi, że umrze za kilka tygodni. Mimo początkowej niechęci, niejako wbrew sobie samej, Jem zbliża się do Pająka. Solidny do tej pory mur zaczyna się kruszyć a ona nie może już go naprawić. A może nie chce?...

Jem jest zamknięta w sobie, skryta, nie odzywa się jeśli nie musi i nigdy nikomu się nie zwierza.Nie jest jednak jedną z tych nieśmiałych dziewczyn, które każdego wieczoru wypłakują oczy w poduszkę użalając się nad swoim zrujnowanym życiem. Jem nigdy nie płacze, jest twarda, niezależna i choć jak sama twierdzi nie jest agresywna, to stać ją na wiele w obronie własnej. Wiecznie kłuci się z matką zastępczą, która jej nie rozumie i wpada w konflikty z prawem. Jedyne czego pragnie to odrobina spokoju. Jest zmęczona ciągłymi wymaganiami i oczekiwaniami ze strony innych.

Pewnego dnia wszystko się zmienia. Stojąc w kolejce do London Eye, Jem zdaje sobie sprawę, że numery wszystkich ludzi są takie same. To może oznaczać tylko jedno: zaraz stanie się coś bardzo złego. Jem i Pająk uciekają a po chwili oboje widzą jak London Eye eksploduje. Wstrząśnięci i zdezorientowani próbują wszystko sobie poukładać wracając do domu dowiadują się, że byli świadkami ataku terrorystycznego. I jak się okazuje są głównymi podejrzanymi... Nie mają wyboru, muszą uciekać. Ta podróż będzie dla obojga wielką próbą i ogromnym wyzwaniem. Wszystko się zmieni, również oni już nigdy nie będą tacy sami. Starając się za wszelką cenę nie dać się złapać, modzi zbliżają się do siebie, odkrywają co tak naprawdę jest ważne, dojrzewają. Jednak czasu nie da się oszukać, numery nigdy się nie zmieniają. A może jednak? Czy jest jeszcze nadzieja dla historii, która nie ma prawa zakończyć się happy endem?

Jak to mówią: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ale tą pozycję się dosłownie pożera! Ja osobiście nie mogłam się od niej oderwać. Pani Ward prowadzi historię sprawnie i bez zgrzytów, co chwila wywołując nagłe skoki adrenaliny. Niektórych początkowo może denerwować nieco zachowanie głównej bohaterki i jej podejście do życia, głównie starszych i tych, którzy już nie pamiętają jak ciężki jest żywot nastolatka ;-) Mi jednak ciężko było ją winić wiedząc jak wiele przeszła i z jaką świadomością musi borykać się każdego dnia. Na pochwałę zasługuje również oprawa graficzna, która naprawę pięknie się prezentuje. Autorka porusza ważne kwestie, lubię kiedy autorzy nie boja się pisać o trudnych tematach. Motywem przewodnim jest tu jednak śmierć i całość naprawdę daje do myślenia. Czy polecam? Absolutnie tak! To jedna z tych książek, które po prostu trzeba przeczytać, bo dają czytelnikowi coś więcej niż tylko oderwanie od rzeczywistości na kilka godzin.

Ocena: 9/10

Na koniec polecam wam piosenkę zespołu Nickelback "Savin Me", która towarzyszyła mi podczas czytania, głównie za sprawą teledysku, który idealnie pasuje do tej pozycji.Wokalista ma niesamowity głos. Mam nadzieję, że się spodoba. (Chciałam wstawić ale blogspot odmawia współpracy)

10 komentarzy:

  1. Dzisiaj przeglądałam tę książkę w Empiku i nie mogłam się zdecydować czy kupić ją czy też nie. Wyszłam bez niej, ale coś mi się wydaje, że... Jutro jak pojadę odebrać drugą część "Kronik Żelaznego Druida" to kupię "Numery", bo Twoja recenzja niesamowicie mnie zaciekawiła i zachęciła do przeczytania książki :)
    A piosenkę uwielbiam :D

    Co do twórczości Troisi to podobno najpierw były "Kroniki...", potem "Wojny...", a na koniec "Legendy...".

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że spodoba Ci się ta książka :-)

    Troisi zaczęłam od "Wojen..." ale przeczytam wszystko co napisze bo jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja jest naprawdę zachęcająca i chętnie sięgnę po tę książkę. Aktualnie jestem po lekturze "Gdzie Indziej", której tematyka, mimo że zupełnie odmienna, również kręci się wokół śmierci. Dlatego odczekam chwilę zanim znowu przeczytam coś o umieraniu:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno się spodoba :) Tylko, żeby mi nikt jej nie porwał z Empiku! :)

    Oj, przeczytaj koniecznie :) Oczywiście, czekam na recenzje :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie także na szczęście główna bohaterka nie denerwowała i pochłonęłam te powieść :D

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę już zaczęłam czytać tę książkę parę miesięcy temu i uważam że pomysł jest genialny, jednak trochę mnie nudziła. Z drugiej strony chcę bardzo ją przeczytać, ale nie mam czasu... ;D No i recenzje ma bardzo różne - czyli muszę ją sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna chcę przeczytać tę serię i mam wielką nadzieję, że wkrótce mi się to uda! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obiecałam sobie przeczytać Numery:) Nie trzeba mnie namawiać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Intrygujące. Może jak nie będę mieć czegoś do czytania, wezmę się za to. Chociaż nie sądzę, że tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat jest naprawdę ciekawy, choć wykonanie już nieco gorsze. Mimo wszystko nie żałuję, że przeczytałam tą serię, choć nie wydaje mi się bym przeczytała ją ponownie.

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.