29 sierpnia 2011

Bajka dla dużych dziewczynek



Nancy Werlin- "Niemożliwe"
Wyd. Nasza Księgarnia

"Czy wybierasz się do Scarborough na targ?
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
Pozdrów dziewczynę, co mieszka tam
I w pułapce mej miłości będzie trwać"*

Słyszeliście na pewno powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. Jednak wydaje mi się, że dotyczy to głównie złych rzeczy . Podobnie chyba myślała Nancy Werlin tworząc powieść „Niemożliwe”. Postanowiła jednak rzucić wyzwanie temu powiedzeniu. Powołała do życia bohaterkę, która nie bacząc na to, że jej los został przesądzony dawno temu pragnie odmienić swoje przeznaczenie. I nie tylko swoje. Jednak czy samo pragnienie wystarczy?...

Najbardziej nieprawdopodobne historie zazwyczaj zaczynają się bardzo niewinnie. W dzień swoich siódmych urodzin Lucy Scarborough dokonała odkrycia, które wkrótce miało zmienić jej życie. Układając prezenty odkryła tajemną skrytkę ukrytą w półce a w środku plik zapisanych kartek. Choć wtedy nie potrafiła nawet dobrze czytać, była pewna, że te kartki mają magiczną moc. Schowała je więc z powrotem razem z koszulką, którą dostała od przyjaciela i wypowiadając życzenie zamknęła skrytkę. Przypomniała sobie o niej dopiero po dziesięciu latach, kiedy jej życie legło w gruzach. Zapomniała jednak o zaklęciu. Jednak jak się okazuje „magia” nie zapomniała o niej. Tyle, że ten rodzaj magii nie wymaga czarowania i prędzej czy później dotyka każdego…

Siedemnastoletnia Lucy to osoba niezwykle uparta i twardo stąpająca po ziemi. Wie czego chce i z uporem dąży do spełnienia swoich marzeń. Mieszka z ukochanymi rodzicami zastępczymi, którzy zajęli się nią po tym jak jej biologiczna matka popadła w szaleństwo. Lucy nigdy nie uważała Mirandy za swoją prawdziwą matkę, bo jak można tak traktować kobietę, która nigdy nie zachowywała się jak matka, a w dodatku śledzi Lucy, ciągle wykrzykuje niedorzeczne brednie, ostrzeżenia i śpiewa w kółko tą samą starą balladę? Dziewczyna nie jest jednak sama. Ma kochającą rodzinę i Zacha, przyjaciela z dzieciństwa.

Zbliża się bal, wieczór, na który Lucy czekała od dawna. Wszystko miało być idealne, dziewczyna choć na chwilę chciała oderwać się od problemów. Jednak to co się stało potem, Lucy ma zapamiętać do końca życia. Ten bal skończył się więcej niż jedną tragedią. W jednej chwili wszystko się zmieniło. To jednak dopiero początek. Wkrótce dziewczyna odkrywa nieprawdopodobną historię swojej rodziny. Czy to możliwe, że na kobiety z jej rodu przed wiekami rzucono klątwę, która sprawiała, że wszystkie bez wyjątku popadały w szaleństwo po narodzinach pierworodnej córki? Wkrótce słowo „niemożliwe” nabierze dla Lucy nowego znaczenia. Klucz do tajemnicy znajduje się w odkrytej przed laty skrytce, jednak czy dziewczyna zdoła uwierzyć w prawdę zanim będzie za późno? Czy zdoła wykonać trzy niemożliwe zadania opisane w balladzie, choć żadnej z jej przodkiń się to nie udało?

Narracja jest trzecioosobowa dzięki czemu poznajemy historię nie tylko z jednej perspektywy. Autorka daje nam dostęp do myśli wielu bohaterów przez co opowieść staje się dużo bardziej intrygująca i wielowymiarowa. Muszę przyznać, że jestem szczerze oczarowana tą opowieścią, no cóż, klątwy i tajemnice z przeszłości fascynują mnie nie od dziś. Autorka inspirowała się staroangielską balladą „Targ w
Scarborough” i tu należą jej się ukłony za doskonałe wykorzystanie jej w powieści. Nie można nie wspomnieć o absolutnie cudownych okładkach, zarówno nasza jak i oryginalna są piękne i mają klimat.Styl autorki również przypadł  mi do gustu, mam nadzieję, że jej druga powieść "Extraordinary", również doczeka się publikacji w naszym kraju. 

Historia jest naprawdę klimatyczna, nie ma tu wybuchów i ucieczek, wszystko jest przepojone spokojem choć zarazem wciąż trzyma w napięciu. Czy jest coś takiego jak wieczna miłość? Czy można żądać od ukochanej osoby niemożliwego? I gdzie tak naprawdę jest granica między miłością a nienawiścią? Piękna, subtelna, nastrojowa i pełna ciepła opowieść o prawdziwej miłości, walce z przeznaczeniem i odkrywaniu swojego wnętrza, przepełniona magią choć wątki paranormalne są naprawdę bardzo okrojone. Kiedy skończyłam czytać miałam ochotę natychmiast zacząć od początku, może dlatego, że jestem beznadziejną romantyczką, ale raczej dlatego, że klimat ballady tak mnie zahipnotyzował, że nie chciałam uwolnić się spod jego uroku. Ta magiczna opowieść o odkrywaniu szczęścia poruszy serce każdej dziewczyny. Bo która z nas nie chce być szczęśliwa?

Ocena: 9/10

Ballada "Targ w Scarborough" jest bardzo stara, powstała prawdopodobnie w 1670 roku i ma naprawdę wiele wersji. Chciałabym podzielić się z wami jedną z nich bo choć słowa nieco się różnią, muzyka idealnie odzwierciedla klimat powieści: 

---------------------
* Fragment ballady "Targ w Scarborough"

18 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie przeczytam:) I, co może się wydać dziwne, polska okładka bardziej mi się podoba.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurcze tak mnie zaciekawiłaś że koniecznie ją sobie poszukam :) Nie spotkałam się wcześniej z tą balladą więc fajnie że jeszcze dałaś link :)
    Sama też jestem beznadziejna romantyczka więc moja reakcja może być podobna do twojej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też z chęcią sięgnę. Trzeba będzie wyruszyć na łowy po księgarniach. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna recenzja... Naprawdę cudownie mi się ją czytało, a z każdym zdaniem coraz bardziej rósł mi apetyt na powieść. Na pewno po nią sięgnę, jak nie wypożyczę jej w bibliotece to na pewno kupię...
    Zachęciłaś mnie niesamowicie ;)

    Teraz nie ma już prawdziwych wampirów, a tak jak stwierdziłaś w swoim komentarzu teraz w literaturze można spotkać tylko mutanty, a szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  5. @Maruda007- w naszym wydaniu wykorzystane zostało zdjęcie Elizabeth May. Swoją drogą bardzo dużo jej zdjęć trafia na okładki Naszej Księgarni. Dla zainteresowanych twórczością May link do jej strony:
    http://www.elizabethmayphoto.com/

    @Jarken- Jest też Polska wersja tej ballady :-) Śpiewa ją Stenka i Zakościelny.

    @CzarnaDama- i to koniecznie! :-)Dziękuje za zaproszenie, na pewno zajrzę.

    @Panna_Indyviduum- naprawdę bardzo, bardzo mi miło! Myślałam, że ta recenzja nie wypadła za dobrze bo nie bardzo wiedziałam jak dyskretnie ominąć pewne szczegóły, żeby nie spojlerować. Ufff. Udało się :-)

    Bardzo wam wszystkim dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zaciekawiłaś mnie swoją recenzją więc z chęcią sięgnę po książkę :) Niestety będzie ona musiała jeszcze chwilę poczekać w kolejce, ale zdecydowanie muszę przeczytać!
    Dziękuję, że wstawiłaś również balladę, jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zachęciłaś, po prostu muszę przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba już gdzieś czytałam tą Twoją recenzję. Chyba na forum. Muszę przyznać, że bardzo mnie zachęciła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka zapowiada się świetnie, koniecznie muszę ją przeczytać, dodatkowo okładka robi swoje przyciągając wzrok :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wysoka ocena, piękna okładka... Kusisz, oj kusisz:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Już od dawna mam ochotę ją przeczytać. Chyba po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czeka na półce od jakiegoś czasu i chyba czas po nią sięgnąć. :) Niedługo zabieram się do lektury! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. przepiękna recenzja, na pewno przeczytam książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wcześniej nie interesowałam się tą książką za bardzo, ale po Twojej recenzji stwierdzam, że jednak się na nią skuszę ;P Ciekawi mnie bardzo ta klątwa ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. O nieeeeeee, czemu mi to robisz? Juz sobie tę książkę odpuściłam, a tu taka opinia! Nieee no! :P

    OdpowiedzUsuń
  16. To się sprężę i szybko doczytam "Szamankę..." ;) Oczywiście, wyładował mi się czytnik, a akurat "Szamankę..." mam w wersji elektronicznej ;x I teraz karmię stwora prądem z laptopa... Czytniki to błogosławieństwo, ale nie wtedy, kiedy się wyładują...

    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Ksiązka wydaje sie ciekawa, okładka mi się podoba, ale oryginalna jest dużo lepsza od naszej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam ochotę przeczytać tę książkę, ale wciąż się wahałam. Ale dobre recenzje pomagają w wyborze. Zaciekawiło mnie, to w jaki sposób opisałaś książkę no i kręcą mnie takie kliamty, więc nie wykluczam, że przy najbliżeszej okazji sięgnę po tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.