Wyd. Znak/Między Słowami/ 461 str./ 39,90 zł/ 2015 r. |
Jeden plus jeden
nie zawsze równa się dwa…
Jess to piękna, młoda kobieta, pełna optymizmu i wiary w
lepsze jutro. Jest jak piłeczka, która mimo iż nieustannie rzucana o ziemię,
wciąż wzbija się coraz wyżej w górę. Daje z siebie więcej niż tak naprawdę ma.
Wychowuje dwójkę dzieci (w tym jedno nie swoje, choć kocha je tak samo mocno) i
wielkiego psa, pracuje na dwa etaty i użera się z byłym mężem cierpiącym na
wieczną depresję, która nie pozwala mu płacić alimentów. Jednak pewnego dnia, kobieta
po prostu nie wytrzymuje. Ma dość mówienia swojej niezwykle uzdolnionej
córeczce, że nie stać ją na prestiżową szkołę, nawet jeśli stypendium pokrywa
aż dziewięćdziesiąt procent kosztów. Nie chce więcej patrzeć jak jej
przyszywany syn coraz bardziej zamyka się w sobie, gnębiony przez kolegów. Chce
zapomnieć o tym, że stać ją tylko na najtańsze produkty i musi sama szyć
dzieciom ubrania. Nic więc dziwnego, że decyduje się na desperacki krok. Pakuje
do starego samochodu dzieci, psa i większość skromnego dobytku. Celem podróży
jest Szkocja, a konkretniej konkurs matematyczny i wygrana, która ma rozwiązać
wszystkie rodzinne problemy (przynajmniej na jakiś czas). Niestety kobieta
zapomniała o dwóch bardzo istotnych rzeczach. Po pierwsze- samochód już od
kilku lat nie ma ubezpieczenia. Po drugie- od równie długiego czasu nie
siedziała za kierownicą. Nic więc dziwnego, że podróż kończy się zanim tak
naprawdę się zaczęła. Nieoczekiwanie jednak obcy mężczyzna proponuje rodzinie
pomoc. Pytanie tylko, dlaczego?
Ed nabroił. I to bardzo. Chodź nie miał złych zamiarów,
przypadkowo wyjawił tajemnicę która w jednej chwili zrujnowała mu karierę i
całe życie. Był w rozsypce kiedy spotkał Jess, która o dziwo wydawała się być w
jeszcze gorszej sytuacji niż on. Zaproponował jej pomoc zanim zdążył dobrze się
nad tym zastanowić i już po kilku sekundach miał ochotę uciec, jednak trzy pary
patrzących błagalnie oczu i jedna bardzo nieufna, kazały mu zaryzykować. Tak
zaczyna się niezwykła podróż, pełna nieoczekiwanych przygód, wielkich
przyjaźni, śmiechu, ale i wzruszeń. Podróż, która zmieni na swój sposób każdego
jej uczestnika.
Przez karty powieści płynie się ekspresowo, a autorka
zadbała by była to podróż pełna niesamowitych doświadczeń nie tylko dla
bohaterów, ale i czytelników. Dokładnie nakreślone portrety psychologiczne
skrajnie różnych osób, dynamiczna, pełna nieoczekiwanych zakrętów akcja i
piękny pejzaż mijanych powoli miejsc, to główne atuty książki. Wielkim plusem
jest też lekkie autorki i jej niesamowita zdolność do wywoływania łez
wzruszenia i wielkiego uśmiechu, bardzo często w tym samym momencie.
Rozdziały powieści prowadzone są w narracji trzecio osobowej,
choć punkt widzenia stale się zmienia, pozwalając uczuć się w opowieść z
perspektywy każdego z czterech bohaterów. Bardzo spodobało mi się jednak, że
mimo iż myśli nie są wypowiadane bezpośrednio przez nich, autorka i tak
zmodyfikowała swój styl, by każdemu nadać wiarygodne brzmienie. Inaczej brzmią
więc rozdziały przeznaczone na przykład
Jess, a inaczej te opisujące dokładniej jej nastoletniego syna. Jojo Moyes
stała się w moich oczach wielką konkurentką dla Cecelii Ahern. Obie panie, w
bardzo podobny sposób snują swoje opowieści, potrafią zaskoczyć cudowną
oryginalnością i oczarowują idealnie skomponowanym zakończeniem. Jednak gdybym
miała wybrać, która przekonuje mnie bardziej, chyba nie potrafiłabym się
zdecydować.
O CZYM? „Razem będzie lepiej” to pełna smutku, ale i
optymizmu, opowieść napisana ku pokrzepieniu serc. Udowadnia, że nawet z
największego dołka można się wygrzebać, a
przypadkowi ludzie mogą stać się najważniejszymi w naszym życiu. Przede wszystkim
jednak uczy, że dobrym ludziom naprawdę przytrafiają się dobre rzeczy. Trzeba tylko
być cierpliwym i nigdy, przenigdy nie tracić nadziei. Polecam serdecznie!
Ocena:
9/10
Inne książki
Jojo Moyes:
„Zanim się pojawiłeś”
„Ostatni list od kochanka”
WKRÓTCE:
„Dziewczyna z portretu”
Jeśli jesteście zaintrygowani, serdecznie zapraszam do udziału w KONKURSIE organizowanym na blogu Stronice Fantazji:
Czytałam! Mamy podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńA jeżeli ktoś chciałby wygrać "Razem będzie lepiej" to więcej szczegółów u mnie na blogu 😊
Jeśli pozwolisz, podlinkuję konkurs w recenzji. Może uda się zachęcić więcej osób ;-)
UsuńPozdrawiam!
Dziękuje Ci bardzo! :)
UsuńAleż proszę ;-)
UsuńOkładka jest cudna :) Chciałabym przeczytać tę książkę, ostatnio mam gorsze dni i taka ocieplająca serce powieść by się bardzo przydała :)
OdpowiedzUsuńGaleria Książek
To jedna z najbardziej optymistycznych, zabawnych i wzruszających powieści jakie czytałam w tym roku :-) Ogrzewa serducho lepiej niż herbatka z miodem ;-) Polecam
UsuńPozdrawiam!
Muszę się w końcu zabrać za tę książkę, bo już trochę czeka na półce;) Czuję, że spodoba mi się tak jak tobie:)
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz Cecelię Ahern, nie ma opcji, żeby Jojo Moyes nie porwała Cię równie mocno :-)
UsuńPozdrawiam!
Uwielbiam Jojo Moyes, jej książki zawsze mnie zasmucają i radują jednocześnie, coś niesamowitego! Ten tytuł także muszę zdobyć - czuję, ze to lektura dla mnie idealna :D
OdpowiedzUsuńJa z kolei muszę zdobyć jeszcze "Ostatni list od kochanka", bo jak na razie tylko jego mi brakuje ;-) Po lekturze "Razem będzie lepiej" mam ochotę kupować książki Jojo w ciemno ;-)
UsuńPozdrawiam!
Niestety nie znam Jojo Moyes i nie chcę sie zapoznać - książka nie dla mnie, ale cieszę się, że Tobie się spodobała :)
OdpowiedzUsuńTo typowa literatura kobieca więc nie mam żalu :-P
UsuńPozdrawiam!
Chcę poznać! Bardzo! Wydaje mi się, że tak optymistyczna, pozytywna powieść, byłaby w sam raz na aktualny stan mojej psychiki. :) Poza tym, to taka lekka historia, a mnie na nic cięższego chwilowo nie stać, bo wiadomo - szkoła. :/ Także dziękuję za rekomendację, będę się stała zapoznać z piórem pani Moyes, tym bardziej, że już kiedyś zwróciła moją uwagę na swoje dzieło, ale jakoś uciekło mi to i zapomniałam o niej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Czytaj, bo warto! A potem daj mamie ;-) Obie będziecie się śmiać i płakać czytając tą powieść. Jest niesamowita, taka orzeźwiająca i ogrzewająca za razem ;-)
UsuńPozdrawiam!
Już jakiś czas zastanawiam się nad tą książką i porównaniem do Cecelii Ahern całkowicie mnie do niej przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńCzytając miałam wrażenie, że Jojo i Cecelia to takie literackie bliźniaczki ;-) Dlatego mogę śmiało polecić- nie zawiedziesz się! ;-)
UsuńPozdrawiam!
Bardzo chciałabym przeczytać! Brzmi naprawdę ciekawie :) Muszę postarać się i zdobyć egzemplarz- najlepiej jeszcze w te wakacje! :D
OdpowiedzUsuńNiczymSzeherezada.blogspot.com
Ta książka jest cudowna, naprawdę! Serdecznie ją polecam, szczególnie na wakacje;-)
UsuńPozdrawiam!
Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń