23 stycznia 2012

Przez mgłę i urok...

 

 Julie Kagawa- "Żelazny Król"
Wyd. Amber


Wierzycie w magię? Dobrze się zastanówcie nim odpowiecie na to pytanie. Meghan nie wierzy. Trudno jej się dziwić, w jej świecie nie było miejsca dla złudzeń. Kiedy miała sześć lat jej ojciec zniknął bez wieści a jedyne co po nim zostało to buty na brzegu jeziora. Chcąc uciec od wspomnień wyprowadziła się z matką na wieś by tam  prowadzić spokojne życie wraz z ojczymem i przyrodnim bratem. Jednak w oczach bohaterki wcale nie wygląda to tak kolorowo. Mieszka na farmie gdzie jej ojczym hoduje świnie i ,nawiasem mówiąc, sprawia wrażenie jakby nie miał pojęcia o jej istnieniu, w domu wiecznie brakuje pieniędzy, matka ciągle nie ma czasu zabrać jej do szkoły jazdy a młodszy braciszek nieustannie opowiada jej o potworach mieszkających w jego pokoju. Cały świat jednak stanie na głowie w dzień jej szesnastych urodzin, kiedy Meghan zacznie nagle dostrzegać rzeczy których z pewnością nie widzi nikt inny a wokół niej zaczną się dziać rzeczy które zdecydowanie nie powinny mieć miejsca. To tego najlepszy przyjaciel zdradzi jej pewien sekret… Na konsekwencje nie będzie trzeba długo czekać, wkrótce dziewczyna będzie zmuszona stawić czoła magicznemu, tajemniczemu światu, który tylko czekał na jej przybycie…

Korci mnie, żeby pisać dalej ale nie zrobię tego. A wiecie dlaczego? Bo ta książka jest jak tajemnica, którą trzeba odkrywać samemu kawałek po kawałku. Pozbawianie was tej przyjemności byłoby prawdziwą zbrodnią! Powiem Wam jednak, że książka naprawdę jest warta zachodu. Z każdej strony emanuje niezwykła energia i widać, że autorka bardzo wczuła się w opisywaną historię i co więcej, że odkrywanie magicznej krainy razem z Meghan sprawiało jej niekłamaną radość. Czytelnik to czuje i sam tego doznaje, to jedna z tych powieści, w których liczba stron nie ma znaczenia, bo i tak zawsze byłoby ich za mało. Słowa dosłownie się pochłania i to z ogromnym smakiem.

Oprócz niezwykle plastycznego świata dużym plusem powieści są bohaterowie. Główna bohaterka, pomijając fakt, że jest genialną narratorką i nie drażni czytelnika więc można się w nią całkowicie wczuć, jest bardzo ciekawą osobą. Zdecydowana, twarda, silna, konsekwentna. Podobało mi się to, że niczego nie udawała. Nie próbowała ukrywać, że się boi, bo się bała, ale nie przeszkodziło jej to w konsekwentnym dążeniu do celu. Kolejnym genialnym bohaterem był jej przyjaciel Robbie. Zabawny, szalony, istny wulkan, czasem trochę ciężko za nim nadążyć ale swoją barwną naturą nadaje opowieści kolorów. Jak by to powiedziała moja babcia: pocieszny chłopiec. Motyw najlepszego przyjaciela, który ma pewne sekrety jest bardzo popularny, jednak nie wiem jak Wy, ale ja mam do nich niesamowitą słabość. Czym jednak byłaby literatura tego typu bez gorącego amanta! Więc i taki się tu znalazł, i to nie byle jaki. Ash… mroczny, lodowato piękny, niebezpiecznie pociągający książę zimna który mimo swojej chłodnej natury rozgrzewa do czerwoności. No tak, czym byłby amant bez skrywanej w głębi serca tajemnicy. Tak więc, zdradzę Wam, że tajemnicę również posiada.

Naprawdę serdecznie polecam tą pozycję absolutnie wszystkim. Julie Kagawa stworzyła niebywałą magiczną opowieść, w której połączyła wątki znane z takich powieści jak „Alicja w krainie czarów”, „Opowieści z Narnii” czy „Sen nocy letniej” ale absolutnie nie chcę przez to powiedzieć, że kopiuje i powiela schematy. Co to, to nie! Mimo tych literackich odniesień historia jest niezwykle oryginalna a magiczny świat kryje całkowicie innowacyjny pomysł. Klasyka splata się z nowoczesnością  i tworzy coś naprawdę ciekawego. Polecam serdecznie. A i jeszcze jedno: uważajcie na pana z szafy,  tak na wszelki wypadek ;-)

Ocena 9/10

Już wkrótce kolejny tom trylogii:

"Żelazna Córka"

Nazywam się Meghan Chase.
Od jakiegoś czasu przebywam w pałacu zimowych elfów. Jak długo dokładnie? Nie wiem. W tym miejscu czas nie płynie normalnie. Od kiedy utknęłam w krainie Nigdynigdy, życie w świecie zewnętrznym, świecie śmiertelników, płynie beze mnie. Jeśli kiedykolwiek się stąd wydostanę, jeśli uda mi się wrócić do domu, może się okazać, że od mojego zniknięcia minęło sto lat, a cała moja rodzina i przyjaciele od dawna nie żyją.
Staram się nie myśleć o tym za często, ale czasami nie mogę się po prostu powstrzymać.
Zawarłam z zimowym księciem umowę – obiecałam, że jeśli on mi pomoże, pójdę z nim na Mroczny Dwór. Ale gdzieś tam, pośród upiornego pustkowia pyłu i żelaza, uświadomiłam sobie, że się w nim zakochałam…
***************************************
Trochę mnie nie było i naprawdę chciałabym powiedzieć, że wracam po długiej przerwie ale to nie byłaby do końca prawda. Na początku zwalałam wszystko na brak czasu i tym podobne, ale prawda jest taka, że w tym wszystkim trochę zwolniłam i czytanie przestało być na pierwszym miejscu. Blog jednak nie umarł i będę wstawiać recenzje jak tylko będę mogła. Trzymajcie się ciepło i życzę fantastycznych ferii, tym którzy już je mają bądź z niecierpliwością ich wypatrują :-)

11 komentarzy:

  1. Czuję się zachęcona i jak będę miała okazję, z pewnością przeczytam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. wysoka ocena mnie zachęca, poza tym lubię czasem poczytać coś w klimatach Opowieści z Narnii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od dłuższego czasu miałam ochotę na przeczytanie tej książki, a po Twojej recenzji wiem, że muszę po nią sięgnąć jak najszybciej. Dobrze, że już czeka na półce

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobne odczucia, jak Tala. Po Twojej recenzji już nie mogę się doczekać, aż książka zagości w moich zbiorach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Narobiłaś mi apetytu na "Żelaznego króla". Lubię historie, kiedy ktos znika itd.

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę się zabrać za tę serię:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja jakoś nie mogę spotkać się z Żelaznym królem, a bardzo bym chciała... Może już wkrótce :)

    PS Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka podbiła moje serce, druga część w niczym jej nie ustępuje (czytałam po angielsku :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dość interesujący tytuł :) Kto wie może się skuszę :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam różne recenzje tej książki, ale dopiero Twoja mnie do niej ostatecznie przekonała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Obie książki są według mnie świetne, zabieraj sie szybko za czytanie kolejnej ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.