Wyd. Dreams | 72 str. | 25 zł | 19.05.2016 r. |
FABUŁA: Kota Cukierka nie trzeba chyba nikomu
przedstawiać. Jest niesforny, odrobinę leniwy i bardzo pomysłowy. W poprzednim
tomie dołączyła do niego równie psotna kotka Tradycja i od tego momentu
przygody nabrały jeszcze większego rozmachu. Ty razem w ośmiu zabawnych
historyjkach, dowiemy się między innymi, że więcej można osiągnąć perswazją a
nie siłą, że czasem warto zaryzykować, by coś osiągnąć, a także poznamy moc
małych-wielkich gestów.
PLUSY: W
książeczkach Pana Cichonia urzekł minie przede wszystkim uniwersalny humor,
który nie tylko wprowadza w doskonały nastrój, ale potrafi naprawdę rozbawić
nawet dorosłego czytelnika. Kolejnym plusem jest podział na krótkie historyjki,
niezależne od siebie. Każda z nich wnosi do książeczki coś nowego, kolejną mądrość
i kolejny sytuacyjny dowcip. Bardzo spodobał mi się również fakt, że spychana
nieco na dalszy tor Tradycja, wreszcie aktywniej uczestniczy w historii. Okazało się również, że jest
bohaterką na tyle interesującą, bym chciała przeczytać kolejny tom z jej perspektywy.
Ciekawa jestem jak wyglądałby Cukierek, widziany jej oczami.
MINUSY: W tym akapicie nie mam w zasadzie nic do
powiedzenia. Nawet jeśli zdarzyły się jakieś wady niczego takiego nie dostrzegłam.
Może poza objętością, bo przygody Cukierka i Tradycji mogłabym czytać bez
końca.
WYDANIE: Wydawnictwo Dreams jak zwykle nie
zawodzi i prezentuje książeczkę nie tylko ciekawą, ale także wizualnie piękną.
Twarda tłoczona oprawa, kredowy papier i barwne ilustracje, to standard jeśli
chodzi o Cukierkową serię. Nie mogę się napatrzeć na to piękne wydanie.
PODSUMOWUJĄC: Choć nie jestem docelowym
odbiorcą, na każdy kolejny tom serii czekam z utęsknieniem. Uwielbiam czytać o
życiowych perypetiach z kociego punktu widzenia, który nawet poważniejszym
kwestiom nadaje lekki, humorystyczny wydźwięk. Mam nadzieję, że seria będzie
się rozrastać i ewoluować (może pojawią się jakieś kocięta?), bo przygody Cukierka
i Tradycji chyba nigdy mi się nie znudzą.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu
Dreams
Koci punkt widzenia? Brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńUrocze kotki na ostatnich zdjęciach. ;]
Książeczka jest cudowna, a w imieniu moich kotek dziękuję za komplement :-)
UsuńPozdrawiam!
Kolejne zachwyty nad Cukierkiem, którego jeszcze nie znam... Czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńCo do tego pięknego wydania, to nie do końca się zgadzam. Książka jak książka, nawet nie najpiękniejsza. Jeśli chodzi o baśni i bajki jestem raczej tradycjonalistką i zostaję przy grimmowskich ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiegoteka.blogspot.com/
Jakby nie moja bajka ale myślę, że warto przełamywać stereotypy i zapoznawać się z innymi gatunkami. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwww.molinkaksiazkowa.blogspot.com
Tak dobre i świetne wydane książki mogłabym bez problemu kupować moim sporo młodszym siostrom i braciom ciotecznym. ;) Humor na pewno docenią. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Muszę sprawdzić jaka jest grupa docelowa, ilu-latkom się to cudo poleca. Bo piszesz o tym cudacznym kocie już któryś raz, a ja jestem coraz mocniej zaciekawiona. I hej. To wygląda absolutnie uroczo. :) A moja siostrzyczka ma w sierpniu urodziny, tak tylko mówię. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry