8 czerwca 2022

„Dwór miodu i popiołu”- Shannon Mayer i Kelly St Claire


W magicznym świecie fae

Alli jest w połowie fae i w połowie człowiekiem. To czyni z niej mieszańca, obywatela drugiej kategorii. W dodatku dziewczyna jest sierotą więc pozycję w świecie fae musi wywalczyć sobie sama. Po ośmiu latach morderczego treningu u magicznej krainie Underhill zdaje test z najlepszym wynikiem. Jednak w momencie składania przysięgi dzieje się coś niewyobrażalnego – Underhill się rozpada. I to przez Alli. Dziewczyna będzie musiała uciekać i spróbować ustalić, co tak naprawdę się stało oraz jak to odkręcić. Nie będzie to łatwe, bo jej tropem podąża łowca, który kiedyś złamał jej serce.

W świecie stworzonym przez autorki fae (wróżki, elfy? Ciężko powiedzieć) od lat żyją między ludźmi. Co ciekawe, ludzie się ich nie boją, wręcz przeciwnie, są zafascynowani, a stolica Unimark znajdująca się na wyspie na Alasce jest ogromną atrakcją turystyczną ociekającą brokatem i pełną przepychu. Akcja powieści toczy się współcześnie, co mocno kontrastuje ze światem fae, który jest mieszanką nowoczesności i średniowiecza. Choć magiczne istoty ubierają się w suknie i walczą mieczami, po mieście poruszają się tramwajem… Nie jestem do końca przekonana do tej wizji, bo nie było to ani Urban fantasy ani high fantasy, tylko coś pomiędzy, czego autorki do końca nie potrafiły wyjaśnić.



Początek książki, to jeden wielki chaos… i w sumie im więcej czytałam, tym mniej rozumiałam o czym jest ta historia. Autorki wrzucają czytelnika w wir akcji absolutnie niczego nie tłumacząc, a czytelnik rozumie tyle ile się domyśli. Bardzo przeszkadzało mi to w odbiorze, nie wiedziałam co się dzieje i przez to losy bohaterki były mi w zasadzie obojętne. Wydarzenia, mimo że dynamiczne, wydawały się nie mieć sensu, przez co zwroty akcji nie robiły większego wrażenia. Myślałam, że historię uratuje wątek romantyczny, ale tu też wyszło słabo – dawna miłość Alli, to dupkowaty typ, którego zachowanie ciężko jest zrozumieć, w dodatku irytowało mnie strasznie, że ciągle nazywał ją Sierotą. Najlepsza w całej książce jest końcówka, ale nie jestem pewna, czy dalsze losy bohaterów interesują mnie na tyle by sięgnąć po kolejny tom. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego.

„Dwór miodu i popiołu”, to książka w której widać inspirację twórczością Sarah J. Maas, Holly Black czy Annette Marie (jeden wątek jest niemal identyczny jak w trylogii Mistrza magii). Autorki miały pomysł na tę historię, ale coś nie wyszło w wykonaniu. Mi jako czytelnikowi ciężko było się zaangażować w fabułę, której nie rozumiałam, a wystarczyłoby tylko gdzie niegdzie wtrącić kilka zdań wytłumaczenia. Nie do końca tego oczekiwałam sięgając po książkę, ale ma ona wiele pozytywnych opinii, więc wierzę, że znajdą się czytelnicy, którzy docenią pomysł autorek. Jak dla mnie ta historia mogłaby być odrobinę lepsza.

 

Trylogia Miodu i Lodu:

Dwór miodu i popiołu | A Throne of Feathers and Bone | A Crown of Petals and Ice

 

>>> „Dwór miodu i popiołu” kupicie w księgarni Tania Książka”<<<

>>> Zerknijcie też na inne bestsellery w super cenach<<<



1 komentarz:

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.