Wyd Muza | Org. How to Walk Away | 416 str. | 39,90 zł | Data wydania: 17.07.2019 r. |
Wiele szczęśliwych zakończeń
Zgodnie ze statystykami
wypadków, samolot to najbezpieczniejszy środek transportu. Fakty
jednak nie zmienią tego, że Maggie
panicznie boi się latać i na długo przed startem wyobraźnia podsuwa jej coraz
tragiczniejsze scenariusze. Życie lubi jednak czasem zaśmiać się nam prosto
w twarz, dlatego połączyło dziewczynę z Chipem, który (o zgrozo!) niedługo
odbierze wymarzoną licencję pilota. W Walentynowy wieczór, Maggie marzy tylko o
kolacji przy świecach i być może jakimś nieoczekiwanym zwrocie akcji z wielkim brylantem
w roli głównej, tymczasem Chip postanawia zabrać ją na wycieczkę. Samolotem…
Mimo setek migających na czerwono kontrolek ostrzegających przed katastrofą,
dziewczyna postanawia ten jeden raz zaryzykować i zaufać swojemu (być może)
przyszłemu narzeczonemu. Ale właśnie
wtedy dzieje się to, czego obawiała się przez całe życie- ich samolot rozbija
się tuż przed lądowaniem. Kiedy Maggie budzi się w szpitalu nie jest już
piękną młodą kobietą ze znakomitymi perspektywami na przyszłość, lecz
oszpeconą i sparaliżowaną karykaturą dawnej siebie. Nagle Chip, który wyszedł z
wypadku bez szwanku, zaczyna się od niej odsuwać, a dziewczyna zdaje sobie
sprawę, że jej życie już nigdy nie będzie takie jak dawniej. Czy znajdzie siłę,
by iść dalej przed siebie mimo tak wielu blizn na ciele i duszy?
W jednej chwili wszystko może się zmienić. Można być piękną,
zdrową i tryskającą energią osobą, by przez niefortunne zrządzenie losu stać się
tylko odbiciem w roztrzaskanym na kawałki lustrze. Wielkie tragedie potrafią pozbawić nadziei, ale warto pamiętać, że
nawet z rozbitego obrazu, wciąż można ułożyć piękną mozaikę. O tym właśnie
jest „Milion nowych chwil”. To opowieść o tragicznym wypadku i jego
dramatycznych konsekwencjach, ale także o determinacji, wewnętrznej sile i woli
walki. Niesamowicie motywująca i inspirująca historia młodej kobiety, która straciła
wszystko, ale w porę dostrzegła, że również coś zyskała. To opowieść o
pokonywaniu przeszkód, przekraczaniu własnych granic i o pogoni za szczęściem,
które jest tuż obok, nawet jeśli czasem wymyka się nam z rąk.
Choć fabuła jest przemyślana,
dopracowana i poruszająca, byłaby niczym bez cudownych bohaterów. Maggie okazała się znakomitą narratorką-
ironiczną, pełną optymizmu i obdarzoną uroczym (choć niekiedy czarnym) humorem.
Choć jest na tyle zwyczajna, że każda czytelniczka odnajdzie w jej postaci cząstkę
siebie, okazuje się też w odpowiednich proporcjach niezwykła- dokładnie na tyle,
by poruszyć odwagą i zmotywować do działania. Nie tylko Maggie mnie zachwyciła.
Uwielbiam jej szaloną siostrę Kitty,
która niezmordowanie podnosiła Maggs na duchu i zadurzyłam się w przystojnym
(choć ponurym) rehabilitancie Ianie, który ma tu sporą rolę do odegrania. Jedyną
skazą na cudownym obrazku był Chip, chłopak Margaret, który choć zniszczył dziewczynie
życie, na każdym kroku oczekiwał współczucia dla swojej osoby. Miałam ochotę
rozdrapać litery i dostać się do wnętrza powieści, by osobiście kopnąć go w
tyłek, tak mocno mnie wnerwiał.
O CZYM? „Milion nowych chwil”, to cudowna, pełna
ciepła i nadziei opowieść o walce, przetrwaniu i budowaniu szczęścia od
fundamentów. Historia młodej
kobiety, której tragiczny wypadek odbiera wszystko, ale nie pogodę ducha i wolę
walki. Niesamowicie inspirująca, pozytywna i wciągająca powieść, dokładnie
przemyślana, zaplanowana i doskonale zrealizowana. Jestem nią zauroczona i z
przyjemnością powrócę do tej historii, kiedy poczuję, że jest mi trochę ciężej
niż zwykle. Pozytywna energia płynąca z
tej opowieści potrafi otulić niczym ciepły koc i naładować akumulatory.
Poruszająca, zabawna i wartościowa historia. Czego chcieć więcej? To opowieść o
tym, że jedno wydarzenie może przekreślić wszystkie minione chwile, ale nawet
po największej burzy w końcu wychodzi słońce i w jego świetle można zacząć
budować milion nowych chwil. Zupełnie innych, ale może nawet lepszych niż te
utracone.
Ocena:
8/10
_______________________________________________________
Mam tę książkę w planach. Z chęcią ja przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Polecam! Jest kapitalna😄
UsuńPozdrawiam
Dużo dobrego czytałam o tej książce, więc na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto😊
UsuńPozdrawiam
Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Naprawdę warto:-)
UsuńPozdrawiam