26 lipca 2011

Istota człowieczeństwa


 S. A. Swann- "Wilczy Miot"
Wyd. Prószyński i S-ka

 Pamiętam jak wiele lat temu, kiedy byłam mała, oglądałam z tatą filmy o rycerzach, stawiałam je nawet ponad bajki. Dlatego bardzo się ucieszyłam kiedy przeczytałam opis "Wilczego miotu". Pomyślałam, że to coś dla mnie, ale potem pojawiły się wątpliwości, bo książki, których tłem jest historia przeważnie mnie nudzą. Jestem niezmiernie wdzięczna losowi, że udało mi się ją wygrać, bo prawdopodobnie nigdy bym jej nie kupiła. I to byłby wielki błąd.

Akcja toczy się w trzynastowiecznych Prusach. Zakon krzyżacki, czy jak kto woli Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, brutalnie nawraca pogan, chociaż dla nich nawet ochrzczony poganin, nadal pozostaje poganinem. Akcja zaczyna się w 1221 roku kiedy rycerz zakonu zabija wilkołaka i znajduje w jego kryjówce małe dzieci, które nazywa wilczym miotem. Osiemnaście lat później młoda wilkołaczyca ucieka z niewoli. Dopiero po tych wydarzeniach poznajemy głównego bohatera powieści Uldolfa. Jest to młody chłopak, który osiem lat wcześniej stracił całą rodzinę i prawe ramię podczas oblężenia. Mimo kalectwa radzi sobie dużo lepiej niż większość w pełni sprawnych ludzi, jednak mimo to czuje, że jest ciężarem dla swojej przybranej rodziny. Wstydzi się swojej ułomności i choć wyparł ze świadomości noc rzezi wciąż nawiedzają go koszmary. Kiedy wraca z polowania znajduje w lesie ranną, nagą dziewczynę, postanawia jej pomóc. Nie wie jednak, że przyjął pod swój dach potwora.

Tylko czy Lilia rzeczywiście jest potworem? Teraźniejsze wydarzenia przeplatają się z przeszłymi dzięki czemu stopniowo poznajemy historię dziewczyny (podobnie jak w "Sekcie zabójców' Troisi) Całe życie spędziła w klatce zakuta srebrnym łańcuchem, wpajano jej, że jest zwierzęciem, narzędziem w rękach Boga i ma zabijać niewiernych. Była karana za najmniejsze przewinienie, nawet łzy, a jedyną nagrodą była pochwała pana. Przez wiele lat uważała, że nie ma do niczego prawa, patrzyła jak rycerze zabijają jej rodzeństwo. W końcu doszła do wniosku, że jeśli będzie posłuszna zdobędzie zaufanie swojego pana i będzie mogła uciec.

Okładka oryginalna. Dla porównania :)


Główne pytanie jakie można zadać to: kto tak naprawdę jest potworem w tej książce? Niesamowity klimat, autentyczni naznaczeni bolesną przeszłością bohaterowie, przebaczenie, bunt, walka o siebie i o prawo do godnego życia, godzenie się z przeszłością. Choć w książce są zarówno wilkołaki jak i miłość nie zaliczyłabym jej do licznego stadka romansów paranormalnych. Romans jest tu dodatkiem (ważnym, ale tylko dodatkiem) do fabuły. Autor skupił się przede wszystkim na bolesnej przeszłości, niepewnej przyszłości i ranach, które tak naprawdę nigdy się nie zagoją. Jak mawiała Lilia "Lepiej nie pamiętać", jednak nie można żyć nie godząc się wcześniej z przeszłością. Myślę, że to główne motto tej książki.
Choć bohaterowie mają po 18 lat nie mają w sobie nic z typowych nastolatków. Po części przez epokę w której żyją, ale głównie dlatego, że w okrutny sposób zmusiło ich do tego życie. Serdecznie polecam absolutnie wszystkim. Młodszym, starszym, tym, którzy nie gardzą przejmującymi historiami, fantastyką bez magii i nie boją się wilkołaków. Dla ciekawych: sceny erotyczne też są Wink Zachęcam do lektury, autor pisze przyjemnym, plastycznym językiem i mimo pozornie ciężkiej do przetrawienia tematyce czyta się naprawdę przyjemnie a lektura nie męczy. Nawet okładka wydaje mi się teraz ładna, choć trochę mija się z treścią.
Na pewno wrócę do tej książki i kupię kolejną część choćby nie wiem jaką odpychającą miała okładkę. Polecam! 


Ocena: 9/10


O to druga część. Trzeba przyznać, że okładki obu tomów to jedne z najbrzydszych jakie w życiu widziałam...


OPIS:
Od wydarzeń opisywanych w Wilczym miocie mija sto lat. Żelazna pięść Zakonu Krzyżackiego niestrudzenie miażdży karki wrogów Kościoła. Mnisi stracili jednak najpotężniejszych sojuszników. Dotychczas posłuszne wilkołaki wybrały wolność, ściągając na siebie gniew dawnych panów. Śladem buntowników ruszają okrutni łowcy – wolfjegrzy.

Przyjazd Zakonników do polskiej fortecy burzy spokojne życie pracującej tam Marii. Dziewczyna odkąd pamięta nosi na szyi podarowany jej przez ojca amulet – srebrny krzyżyk, mający chronić ją przed Diabłem. Nie powiedziano jej jednak, że bestia kryje się w niej samej.

"S. A. Swann osiągnął w swej powieści coś, czego trudno szukać w rodzimej literaturze fantastycznej. Pokazał fragment historii Polski (a ściślej: terenów obecnie należących do Polski, a wówczas podbijanych rzez Krzyżaków na zaproszenie Konrada Mazowieckiego) bez martyrologicznego zadęcia i rozdrapywania ran. Uczynił z Prus Krzyżackich atrakcyjne tło dla pasjonującej opowieści, łączącej motywy historyczne z grozą i romansem."
Jerzy Rzymowski, Nowa Fantastyka

4 komentarze:

  1. Powieści historyczne i fantastyka należą do moich ulubionych gatunków, połączone razem- dla mnie bomba :) Okładka faktycznie odpychająca, jednak po Twojej recenzji zacznę uważniej się rozglądać za tym tytułem.
    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Książka zdecydowanie warta uwagi. Jeśli lubisz takie klimaty to będziesz zachwycona. Autorowi udało się bardzo ciekawie opisać obie natury głównej bohaterki. Ogólnie postać Lili jest fantastyczna. Serdecznie polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Współpraca Fantastyki z Prószyńskim zaowocowała już kilkunastoma tytułami, a ja nadal żadnego nie znam. Czas to zmienić! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie lubię książek z historycznym tłem i Wilczy miot raczej nie wpadłby w moje ręce, ale przyznam, że po recenzji zaczynam się zastanawiać nad tą książką :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.