Strony 2

22 marca 2019

„Inna Blue”- Amy Harmon

Wyd. Editio Red | Org. A Different Blue | 304 str. | 37 zł | Data wydania: 12.03.2019 r. 

„Dawno, dawno temu…
był sobie mały kos, wypchnięty z gniazda, niechciany.
Porzucony…”

Ciężko jest pisać dalszy ciąg swojej historii, jeśli nie zna się jej początku. Blue nie wie kim jest, ile tak naprawdę ma lat i jak brzmi jej prawdziwe imię. Nie wie skąd pochodzi, nie zna swojej rodziny. W jej życiu nie ma żadnych solidnych fundamentów, są za to strzępki wspomnień i informacji. Porzucona przez matkę, przygarnięta przez nieznajomego, a teraz samotna, wyobcowana i inna niż wszyscy. Blue utkwiła w niepewnej teraźniejszości, pełnej brzydoty i bólu. Nie może ruszyć do przodu, ale też nie jest w stanie cofnąć się do tego, co było. Jej życie, delikatnie mówiąc, nie jest usłane różami. Można wręcz powiedzieć, że na jej ścieżce rozrzucone są same kolce. Jednak patrząc na nią wcale nie odniesiecie wrażenia, że jest załamana. Kruche i wrażliwe wnętrze skrywa pod grubym pancerzem złośliwości, pewności siebie i agresji. Wszystko w niej krzyczy „nie zbliżaj się do mnie!”, choć ona sama desperacko pragnie miłości i akceptacji. Jednak kiedy zjawi się ktoś gotów jej to zaoferować, czy będzie w stanie w porę to dostrzec i docenić?

Opowieść Blue, małego ptaszka który wypadł z gniazda, jest piękna, ale też niesamowicie poruszająca i bolesna. Znajdziecie tu elementy typowe dla new adult, choć nie jest to TYPOWA książka tego gatunku. „Inna Blue” jest przepięknie poetycka, inteligentnie napisana i emocjonalnie obezwładniająca. Głowna bohaterka to mix skrajnych cech- z jednej strony zadziorna, drapieżna i godna potępienia, ale z drugiej wrażliwa, zraniona i wzbudzająca ogrom współczucia. Ma dwie twarze- tą którą znają wszyscy i drugą, prawdziwą, której nie widział nikt. Spodobało mi się w niej to, że nie próbuje się wybielić. Wie jaka jest, rozumie swoje błędy i choć nie potrafi ich naprawić, jest szczera sama ze sobą. Polubiłam ją od pierwszego rozdziału, kiedy pewna siebie i nie zważająca na konsekwencje wparowała na lekcję historii i obdarzyła masą kąśliwych uwag nowego, młodego nauczyciela, który odegra w jej opowieści znaczącą rolę. Nie spodziewajcie się jednak płomiennej miłości, która nagle uleczy wszystkie jej wewnętrzne blizny, bo nie o to chodzi w tej książce. Tak jak wspominałam, nic tu nie jest typowe.

Za każdym razem kiedy myślałam, że rozgryzłam pomysł Amy Harmon i wiem jak dalej potoczą się losy Blue i Wilsona, działo się coś, co całkowicie odmieniało bieg wydarzeń. Autorka nie lubi utartych ścieżek i to widać, bo pozornie banalna fabuła w jej wykonaniu to coś niesamowitego. Od początku miała oryginalny pomysł i błyskotliwą wizję i zrealizowała je zachwycająco od pierwszej do ostatniej strony. Ciekawie wplotła w treść historię rdzennych mieszkańców ameryki, ubarwiła swoją opowieść pięknymi indiańskimi legendami i nadała im głębsze znaczenie. Zachwycił mnie również wątek różnic kulturowych między amerykanami i anglikami, który fantastycznie wkomponował się w treść. Brytyjska kulturalność i powściągliwość Wilsona w zestawieniu z dziką i niesforną naturą półindianki Blue, tworzyła świetny kontrast i wprowadzała do ich smutnej i wzruszającej historii odrobinę poczucia humoru.



W książkach Amy Harmon nic nie jest przypadkowe i nieplanowane. Nie ma w nich dłużyzn, lania wody i zbędnych scen. Jest za to masa metafor, ukrytych mądrości, umiejętnie zaplanowanych zwrotów akcji i niesamowitych emocji. Dzięki temu na stosunkowo niewielkiej ilości stron, autorka potrafi zawrzeć kompletną i satysfakcjonującą opowieść, która absolutnie zachwyca, chwyta za serce i porusza do głębi. Nie wiem jak Amy to robi, ale obezwładnia czytelnika od pierwszej strony. Tworzy sieć utkaną z tajemnic, niepewności i emocji i zarzuca ją na nas, a my nie tylko nie możemy, ale też nie chcemy się z niej uwolnić. 

 O CZYM?  „Inna Blue”,  to opowieść o dziewczynie, która nie ma przeszłości i nie potrafi bez niej zbudować swojej przyszłości. Niezwykle baśniowa i poetycka, pełna pięknych legend, opowieści i ukrytych znaczeń, a za razem boleśnie rzeczywista i pełna skrajnych emocji. Znalazłam tu elementy moich ulubionych powieści (Kochając pana Danielsa i Terapii), ale niezwykły styl Amy Harmon sprawił, że jest to opowieść tak odmienna i oryginalna, że nie da się jej sklasyfikować i zamknąć w sztywnych ramach. Jestem absolutnie zauroczona i nienasycona tą historią, która choć jest pełna i kompletna, pozostawiła po sobie uczucie niedosytu i apetyt na więcej. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do tej historii i serdecznie ją Wam polecam. Jestem pewna, że pokochacie pióro Amy Harmon równie mocno co ja.

Ocena:
9/10

Inne książki Amy Harmon:
Making Faces
Prawo Mojżesza
Pieśń Dawida
Słowo i miecz
Królowa i uzdrowiciel


__________________________________________________________________


7 komentarzy:

  1. Mam za sobą trzy powieści Amy Harmon i wszystkie mi się podobały. Nie miałam pojęcia, że w Polsce wyszła jej nowa powieść. Muszę rozejrzeć się za nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dowiedziałaś się ode mnie ;-) Cudowna lektura, zdecydowanie warta polecenia!
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Strasznie chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo osób sobie chwali tę książkę i aż żałuję, że nie zdecydowałam się na nią wcześniej :( Koniecznie będę musiała nadrobić, zwłaszcza, że bardzo zachęcasz :)
    http:/whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś się skuszę. :)

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł mam już zapisany. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. "Inna Blue" jest powieścią bardzo oryginalną i przepełnioną emocjami - również tymi trudnymi. Z całą pewnością jednak warto po nią sięgnąć i poświęcić nieco więcej uwagi, by dotrzeć do przesłania, które zawarła w niej Amy Harmon.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)