Miłość, która kończy się wraz z latem
Chcielibyście pojechać na wakacyjny obóz w towarzystwie swojego ulubionego zespołu? Jeśli tak zapraszam na Follow Your Dream Camp. Czekają Was warsztaty muzyczne, ogniska, kameralne koncerty, a wszystko w pięknej Mazurskiej scenerii.
Alicja wpada Natanielowi w oko, ale chłopak nie stara się jakoś szczególnie zwrócić jej w głowie. Ala z kolei zaczyna się spotykać z pewnym ratownikiem do którego wzdychała całe poprzednie lato, ale z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, czuje się osaczona kiedy chłopak zaczyna o nią zabiegać. Wszyscy są tacy grzeczni, taktowni, wręcz powściągliwi, brakuje tu miejsca na odrobinę wakacyjnego szaleństwa i zwyczajnie brakuje chemii. Trójkąt miłosny, był kompletnie zbędny, a relacje między bohaterami nie wywołały u mnie kompletnie żadnych emocji.
Ciekawie robi się dopiero pod koniec i przez ostatnie sto stron całkiem nieźle się bawiłam. Pojawiła się wreszcie nutka szaleństwa i emocje między bohaterami. Niestety to za mało, żeby całość uznać za satysfakcjonującą lekturę.
Między mną a tą
historią niestety nie chciało zaiskrzyć. Mamy tu całkiem przyjemny wakacyjny
klimat, motyw muzyczny i subtelny romans i dramatyczny sekret w tle, ale nie
mogłam zaangażować się w tę historię i jeśli mam być szczera, odrobinę mnie
znudziła. Bohaterów polubiłam dopiero pod koniec, bo mimo swojego wieku (24 i
26 lat) przez większość książki zachowywali się strasznie dziecinnie. W oczy
kłuły mnie liczne powtórzenia, szczególnie ciągle "skonfundowanie" i
"wewnętrzna realistka". Zakończenie było niezłe, ale to za mało.
Przez pierwszą połowę ledwie przebrnęłam. "Mamy tylko lato"
zyskuje więc (tuż obok "Przy naszej piosence") miano najmniej
lubianej przeze mnie książki Klaudii. Szkoda.
Ocena: 5/10
Inne,
zrecenzowane książki Klaudii Bianek:
Jedyne takie
miejsce | Ocalało tylko
serce | Przy naszej
piosence | Więcej serca
niż rozumu | Niebo nad jej głową
A lato już niedługo :)
OdpowiedzUsuń