Wydawnictwo Jaguar/ 528 str./ 37,80 zł/ 2015 r. |
Alter ego równoległej rzeczywistości
Rzadko kiedy można znaleźć człowieka w stu procentach
zadowolonego ze swojego „ja”. Może właśnie dlatego perspektywa istnienia
innego, równoległego wszechświata, jest tak bardzo kusząca. Lustrzane odbicie
naszego wymiaru, choć pozornie podobne, kryje niezbadane możliwości. Bo
przecież w innym świecie wszystko można zacząć od nowa, pomijając dotychczasowe
błędy i niepowodzenia. Ale przede wszystkim, w innym świecie wreszcie można
stać się osobą, którą zawsze chcieliśmy być. Tak to przynajmniej wygląda w
teorii, ale jak tłumaczy Josephine Angelini w swojej najnowszej powieści,
wszystko ma swoje blaski i cienie…
Lily Proctor to klasyczny przypadek nędzy i rozpaczy w
nastoletnim wydaniu. Niezbyt atrakcyjna, zdecydowanie nietowarzyska, posiadająca
niezrozumiałe z punktu widzenia nauki alergie, które zagrażają jej życiu i
kompletnie ześwirowaną matkę, tak ku dopełnieniu całości. W życiu dziewczyny
istnieją jedynie dwa jaśniejące punkty. Pierwszy to siostra, Juliet, która swą
troską i ciepłem potrafi wyciągnąć z największego dołka. Drugi z kolei to
Tristan, przyjaciel, którego Lily ma od zawsze i kocha całym sercem, mimo, że
chłopak nie zdaje sobie z tego sprawy. Kiedy życie Lily zaczyna się wreszcie
układać odrobinę tak, jak by sobie tego życzyła, nagle wszystko się rozsypuje.
Dając się ponieść żalowi, dziewczyna podejmuje pewną pochopną decyzję, która
okazuje się katastrofalna w skutkach. Nagle Lily trafia do zupełnie obcego,
choć tak znajomego świata. Do alternatywnej wersji swojej rzeczywistości, gdzie
nauczyciele i lekarze są uznawani za zdrajców, a sama Lily, jest znana jako
okrutna niezwykle potężna… wiedźma. Na wrogiej ziemi Lily nie może ufać nikomu.
Ale najmniej może zaufać samej sobie i wielkiej potędze, która nieoczekiwanie
się w niej budzi.
„Jeśli istniała nieskończona liczba
wszechświatów, czy to nie oznaczało, że jeden z nich musiał być doskonały? A
jeśli jeden z nich był rajem, czy to znaczyło, że inny musiał być piekłem?”
Josephine Angelini stała się znana za sprawą swojej
poprzedniej serii, „Spętani przez bogów”, którą zgromadziłam w całości, ale wciąż
nie przeczytałam. Zastanawiam się czy sięgnięcie w pierwszej kolejności po „Próbę
ognia” nie było błędem, bo sugerując się recenzjami, debiut autorki może w
moich oczach wypaść nieco blado na tle jej późniejszego dzieła. Nie ma się
czemu dziwić, bo nowa seria stawia całkiem wysoko poprzeczkę. W głównej mierze
jest to zasługa nietuzinkowego pomysłu na fabułę, ale też świetnego wykonania,
które zachwyca nie tylko lekkością stylu, ale też pokładem emocji i
dynamiczności, która nie pozwala oderwać się od książki.
Pierwsze skrzypce w powieści gra magia i na całe szczęście
nie polega ona wcale na machaniu różyczką. Dlaczego na szczęście? Bo autorka,
mimo iż pisze o wiedźmach, które zostały już dosyć znacznie wyeksploatowane w
literaturze, nie zdecydowała się podążyć wydeptaną przez innych ścieżką. Wkroczyła
na bardziej nieznany rejon, budując całą opowieść na fundamentach swojej
własnej nietuzinkowej wyobraźni. Pomysłowość
Angelini zaskakuje na każdym kroku, a ciągłe zwroty akcji sprawiają, że
odłożenie książki na bok graniczy z niemożliwością.
Zachwycona byłam także kreacją bohaterów, których autorka
naświetliła z każdej możliwej strony. Szczególnie intrygujące dla czytelnika
okazuje się zestawienie ze sobą dwóch wersji tej samej postaci. Siłą rzeczy
zaczynamy szukać podobieństw i kontrastów, ale też zastanawiać się, czy
kiedykolwiek można się uwolnić od tego drugiego „ja”, nieważne jak odmienne
mogłoby się wydawać.
O CZYM? Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście
się, jak potoczyły by się nasze losy, gdyby wiedźmy z Salem nie spłonęły na
stosach, „Próba ognia” jest zdecydowanie da Was. Nie zabraknie tu magii, ale
też emocji, gorących uczuć, szczypty nauki i buntowniczego charakteru. Powieść
czyta się rewelacyjnie i nie mogę doczekać się jej kontynuacji, a Was
serdecznie zachęcam do odbycia tej niesamowitej podróży. Gotowi? To na stos!
Ocena:
8/10
W serii:
Próba ognia
Firewalker
?
Dziękuję Wydawnictwu
Jaguar za udostępnienie egzemplarza do recenzji
Kolejna seria :( Coś dla mnie, więc kiedyś się skusze :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście tylko trylogia ;-) ja też nie przepadam za długimi seriami ale do tej z przyjemnością wrócę ;-)
UsuńPozdrawiam!
Uwielbiam takiego rodzaju serie :)
OdpowiedzUsuńJuż znalazła się na mojej liście, teraz tylko czekać na wolny czas.
Pozdrawiam
http://in-our-different-world.blogspot.com/
Mam nadzieję że go znajdziesz bo książka jest naprawdę wyciągająca :-)
UsuńPozdrawiam!
Po Twojej recenzji książka mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo naprawdę warto :-)
UsuńPozdrawiam!
Wiedźmy... O nich dawno nie czytałam :) Ale przyznać muszę, że oryginalna okładka bardziej do mnie przemawia...
OdpowiedzUsuńJa też i był to bardzo miły powrót ;-) Nasza wersja okładki choć ładna, jest zbyt pstrokata i nie do końca oddaje mroczny klimat powieści. Niestety oryginalna była strasznie droga i stąd wybór o zmianie ;-)
UsuńPozdrawiam!
Zaciekawiłaś mnie:) lubię czasami przenieść się do innego świata;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i ten bardzo Cię zaciekawi ;-)
UsuńPozdrawiam!
Zdecydowanie moje klimaty. Planowałam zabrać się już wcześniej za pierwszą serię autorki, ale w końcu nie wyszło, Może z tą uda mi się lepiej :)
OdpowiedzUsuńJa też planowałam, ale stanęło na tym, że utkwiła w długiej kolejce książek do przeczytania :-P "Próba ognia" sprawiła jednak, że zdecydowanie szybciej zabiorę się za tamtą poprzednią serię ;-)
UsuńPozdrawiam!
Ma piękną okładkę i są to całkiem moje klimaty, więc raczej przeczytam.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Polecam! Nie tylko pięknie prezentuje się na półce (grzbiet również ma cudowny) ale pozostawia też miłe wspomnienia z lektury ;-)
UsuńPozdrawiam!
Generalnie nie mój typ, ale w jakiś sposób mnie intryguje ta książka.
OdpowiedzUsuńTo typowa młodzieżowa fantastyka, ale bardzo klimatyczna, dynamiczna i przepełniona dobrymi pomysłami. Mnie urzekła ;-)
UsuńPozdrawiam!
Nad tym co by się działo jakby wiedźmy z Salem nie spłonęły się zastanawiałam i przyznam- tym zdaniem zachęciłaś mnie do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć! Gwarantuję, że wizja Angelini Cię zaskoczy ;-)
UsuńPozdrawiam!
Aż mam ochotę od razu się za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :-) Jest dość obszerna, ale czyta się błyskawicznie ;-)
UsuńPozdrawiam!
Ja nie umiałam się przemóc do Spętanych przez bogów, po prostu mnie nie wciągnęła, ale skoro ta jest o magii, to może bardziej mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńKurczę, teraz się obawiam, że będę męczyła się z poprzednią serią autorki... Ale sądząc po komentarzach, bardzo rozwinęła swój warsztat ;-)
UsuńPozdrawiam!
Ostatnio staram się omijać takie książki, ale ... muszę przyznać, że zainteresowałaś mnie tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja jak bym się nie starała czytać poważniejsze lektury, zawsze po jakimś czasie wracam do młodzieżówek i muszę przyznać, że niezawodnie mnie to odpręża ;-) Więc mimo wszystko polecam :-)
UsuńPozdrawiam!
Słyszałam o niej dużo dobrego, więc teoretycznie sprawa zamknięta i jest moja :D
OdpowiedzUsuńPochwały są całkowicie zasłużone więc myślę, że to dobra decyzja ;-)
UsuńPozdrawiam!
Jeśli znajdę jakiś genialny sposób, to na pewno ją zdobędę. :D
OdpowiedzUsuńWięc mam nadzieję, że znajdziesz, bo czyta się naprawdę rewelacyjnie ;-)
UsuńPozdrawiam!
Patko, Patko! Sprawdź mejla, szybko! Bo coś ważnego i pilnego mam do ciebie ^^
OdpowiedzUsuńTo tak w ramach pseudowstępu. :D
Odnośnie książki:
Na Angelini jestem chwilowo obrażona - o ile pierwszy tom, parę dobrych lat temu mi się podobał, to przeczytana przeze mnie w zeszłe wakacje kontynuacja tak mnie wymęczyła, że myślałam, że ją po prostu porzucę. A ja nie porzucam książek ot tak.
Anyway. Masz rację, że debiuty bywają ciężkie i skoro tak pozytywnie oceniasz "Próbę ognia" raczej nie spodziewaj się cudów po "Spętanych przez bogów", żeby oszczędzić sobie rozczarowań. :) Ot, takie czytadło. Dużo romansu, trochę tajemnic, trochę akcji. :) I zaskakująco dużo podobieństw fabularnych do "Zmierzchu". Znaczy, serio. Rodzina Lucasa (chyba tak miał na imię pseudo wybranek bohaterki) kojarzyła mi się przez cały czas z Cullenami ^^
A odnośnie "Prób" skoro tak zachęcasz i skoro jest akcja, jest dynamika, są ciekawi bohaterowie, uczucia i MAGIA to ja już więcej do zachęty nie potrzebuję. :) Będę się za nią uważnie rozglądać. ;)
Pozdrawiam,
Sherry
Na poprzednią serię Angelini nastawiam się raczej z dystansem, bo szczerze wątpię czy przebije "Próbę ognia". Żeby nie było niedomówień, nie nazwałabym tej książki "najlepszą młodzieżową fantastyką jaką czytałam", ale muszę przyznać z czystym sumieniem, że bardzo podobały mi się zarówno pomysły jak i wykonanie. Myślę więc, że warto dać jej szansę ;-)
UsuńPozdrawiam!
świetnie prowadzisz tego bloga! Przyznam się.. nie widziałam wcześniej tej książki, ale na prawdę mnie zainteresowała!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Bardzo miło mi to słyszeć ;-) Niestety ostatnio mam dla niego mniej czasu, ale staram się jak mogę ;-)
UsuńPozdrawiam!
Powiem Ci, że alternatywny świat, drugie ja, główna bohaterka...która staje się wiedźmą? No, no...to wszystko ciekawi i intryguje. A do tego wspominałaś, że autorka pokazuje w tej lekturze, jak duże pokłady wyobraźni i plastyczności w sobie posiada- no cóż, lubię zaskoczenia. Mimo że to nie do końca mój gatunek, to jednak książce dam szansę i kiedy tylko będę miała okazję, to skorzystam i to dzięki Tobie. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaprezentowanie tej alternatywnej rzeczywistości zrobiło na mnie najlepsze wrażenie. O ile niektórzy autorzy, próbując opisać inne światy w pewnym momencie kompletnie się gubią i robią czytelnikowi mętlik w głowie (jak na przykład Patrignani) tak Angelini poradziła sobie świetnie i ma u mnie ogromnego plusa ;-) Ze swojej strony polecam.
UsuńPozdrawiam!
Magia, czad już chce się czytać :D
OdpowiedzUsuńmożesz szczerze polecić?
Jak najbardziej! Nie ma co się wahać, bo to naprawdę dobra książka. A ja zawsze jestem szczera- inaczej nie potrafię ;-)
UsuńPozdrawiam!