reż. Collin Trevorrow / 124 min./ 2015 r. |
Opis :
Rok 2015. Od wydarzeń ukazanych w
"Parku jurajskim" mija 22 lata. Wyspa Isla Nublar wyposażona jest w
pełni działający park rozrywki, w którym żyją przywrócone za pomocą klonowania
dinozaury. Pewnego dnia prowadzący eksperymenty naukowcy tworzą zupełnie nowego
dinozaura, który posiada cechy dwóch gadów: welociraptora i tyranozaura.
Wszystko idzie zgodnie z planem do czasu, gdy stwór wymyka się z parku.
(Filmweb.pl)
Zwiastun
:
Recenzja
:
Dinozaur wart miliardy
Za „Parkiem
Jurajskim” nigdy nie przepadałam. Byś może to całkowicie mylne wrażenia, biorąc
pod uwagę, że film znam tylko z niewielkich fragmentów i nigdy nie obejrzałam
żadnej z trzech części w całości. Bo choć wskrzeszenie prehistorycznych istot w
czasach współczesnych jest szalenie intrygującym tematem, tak sama produkcja z
efektami i grafiką sprzed 22 lat już nie wydaje mi się tak atrakcyjna. W końcu
jednak nadeszła pora, kiedy kino ewoluowało na tyle, by opowiedzieć ponownie
podobną historię, robiąc przy tym jeszcze więcej szumu i medialnego
zamieszania. Tak więc Park Jurajski stał
się Światem Jurajskim a tytuł okazał się dosłownie proroczy biorąc pod uwagę
niebywały globalny sukces jakim jest okrągły miliard w zaledwie 13 dni, co nie
udało się dotychczas NIGDY żadnemu innemu filmowi. Zostawmy jednak na
chwilę zawrotne liczby ze statystyk i zastanówmy się, o co w zasadzie jest tyle
szumu?
By przybliżyć wam nieco fabułę
filmu, zabiorę Was w podróż na wyspę Isla Nublar. To tam funkcjonuje jedna z
największych atrakcji współczesnego świata bijąca na głowę wszystkie istniejące
parki rozrywki. Tylko tam zobaczyć można najprawdziwsze dinozaury, całkowicie
bezpiecznie stanąć z nimi oko w oko, zobaczyć pokaz ich siły i potęgi, a nawet
pogłaskać, czy pojeździć na dinozaurzym grzbiecie. Choć park przynosi co roku
coraz wyższe dochody, jego pracownicy starają się wymyślać dla gości coraz to
nowsze atrakcje, chcąc podnieść słupki statystyk jeszcze o kilka oczek.
Zachłanność jest jednak złym doradcą i wkrótce największa duma parku, może stać
się jego zagładą. Tylko czy uda się to w porę dostrzec?
Dinozaury muszą być złe, krwiożercze i przerażające. Idąc tym tropem naukowcy stworzyli coś zupełnie nowego. Indominus Rex- stworzenie łączące w
sobie geny różnych dinozaurów, które ma przyciągnąć do parku jeszcze większą
ilość turystów. Bestia jest jednak równie przerażająca, co inteligentna i
wkrótce udaje jej się przechytrzyć nawet swoich twórców. Jej ucieczka z klatki
jest wyrokiem śmierci dla całego parku. W ślad za nią wyrusza Owen Grady- zaklinacz
dinozaurów oraz Claire Dearing – karierowiczka, która musi odrzucić na bok
uprzedzenia i ratować zaginionych w parku siostrzeńców. Jednak czy da się
zatrzymać chaos skoro krwiożerczy dinozaur nie jest jedynym wrogiem naszych
bohaterów? Zamieszanie wyniknie niemałe, również na tle uczuciowym, ponieważ
bohaterowie mają już na koncie jedną nieudaną randkę, a właśnie fundują sobie
drugą. Możecie być więc przygotowani na maleńki wątek romansowy, który jest na
tyle mało istotny, że nikogo nie rozdrażni, za to osoby, które go oczekują z
pewnością usatysfakcjonuje.
Czytałam już wiele opinii
dotyczących „Jurassic World” i co do
jednego niemal wszystkie były zgodne: choć to dobre kino przygodowe, nie
dorasta do pięt pierwowzorowi Spielberga. Czy faktycznie? Biorąc pod uwagę moją
nieznajomość wcześniejszej trylogii nie mogę tego potwierdzić. W pewnym sensie
sugeruje to sam reżyser, wplatając do filmu scenę, kiedy to jeden z bohaterów z
dumą prezentuje się w koszulce z logo starego parku, twierdząc, że tak naprawdę
tylko on był naprawdę „odjazdowy”. Na mnie jednak nowy park także zrobił
wrażenie i to niemałe.
Wiele można tu wychwalać. Przede
wszystkim świetną grafikę, pełne życia i pozbawione sztuczności dinozaury, a
także masę świetnych efektów. Film potrafi
zachwycić, wzruszyć, a nawet przerazić. To istny wulkan dynamicznej akcji, która
nie zwalnia aż do ostatniej minuty, tworząc z nastrojową muzyką prawdziwie
barwny i przejmujący obraz. I choć jest to historia dosyć przewidywalna,
wielokrotnie podskakiwałam przerażona na kinowym fotelu nie mogąc się nadziwić
jakim cudem twórcom filmu udało się przejąć mnie do tego stopnia.
Najbardziej zachwycona jestem
jednak aktorami, którzy zostali dobrani po mistrzowsku. Przede wszystkim Chris Pratt, który w kamizelce i z
karabinem, wygląda równie dobrze, co w skórzanym kombinezonie obrońcy
galaktyki. Facet naprawdę zasługuje na uwagę, bo choć „Strażnicy Galaktyki” nie zrobili na mnie wrażenia, to jego
rola w tym filmie, już jak najbardziej tak. Mam też szczerą nadzieję, że dostanie
angaż jako nowy Indiana Jones, bo naprawdę idealnie nadaje się do tej
roli.
Nie pomijajmy jednak Bryce Dallas Howard, która choć
dotychczas była dla mnie całkowicie nierozpoznawalna, teraz zapisała mi się w
pamięci świetnie zagraną rolą Claire. Należą się jej również szczególne brawa
za to, że caluteńki film uciekała przed dinozaurami w szpilkach, czego nie
dokonałby chyba nawet największy twardziel.
„Jurassic World”
łączy w sobie sporo wątków, tych typowo dynamicznych z masą akcji, dramatów i
(taktownie zasłoniętej) lejącej się krwi, ale też spokojniejszych
opowiadających o rodzinie, miłości i typowo ludzkich problemach, kiedy to nawet
dinozaury na chwilę przestaną atakować, by dać widzowi chwilę na rozczulanie.
Przede wszystkim jest to historia ludzkiej pychy i zachłanności, która niezawodnie
doprowadza do dramatycznego finału. Bądźcie więc przygotowani na masę wrażeń i
atrakcji, bo choć jest to bez wątpienia odgrzewany kotlet, to spakuje naprawdę
wybornie.
Ocena :
8/10
Zapowiada się ciekawie. Na pewno obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńgabxreadsbooks.blogspot.com
Polecam bo watro. Dreszcz emocji gwarantowany ;-)
UsuńPozdrawiam!
Oglądałem pierwsza część i byłem pod OGROMNYM wrażeniem efektów z tamtych lat! Dinozaury wyglądały jak prawdziwe, a film wyszedł oryginalny i emocjonujący. "Jurassic World" to dla mnie pozycja obowiązkowa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI ja zaczynam się skłaniać ku obejrzeniu poprzednich części, bo ciekawa jestem powiązań między historią sprzed 22 lat a tą współczesną ;-)
UsuńPozdrawiam!
Chris Pratt zawsze na tak, jednak z dużą rezerwą podchodzę do Jurassic World i nie wiem, czy obejrzę w najbliższej przyszłości, a jeśli nawet tak, to na pewno nie w kinie. Jurassic Park to absolutna klasyka:)
OdpowiedzUsuńChris jest rewelacyjny, jak zwykle, a film też robi wrażenie, nawet na mnie, choć upierałam się, że będzie beznadziejnie (dokładnie tak samo jak w przypadku REWELACYJNEJ "Ewolucji Planety Małp")
UsuńPozdrawiam!
JA nie przepadam za filmami, których kontynuacje ciągną się w nieskończoność.
OdpowiedzUsuńW zasadzie "Jurassic World" do całkiem osobna historia. Taki- jak napisałam- odgrzewany kotlecik;-)
UsuńPozdrawiam!
Tydzień temu bylam na tym filmie z bratem i bardzo nam się spodobał :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, bo film naprawdę robi wrażenie ;-)
UsuńPozdrawiam!
Siostra wyciąga mnie na to do kina ,po przeczytaniu twojej opinii chyba zdecyduje się obejrzeć ten film :)
OdpowiedzUsuńMnie wyciągnął chłopak i w żadnym calu tego nie żałuję! Chyba muszę częściej powierzać mu dobór repertuaru, bo ma dobry gust ;-)
UsuńPozdrawiam!
Takie produkcje mnie do siebie nie przekonja, jednak czuję, ze obejrzę ten film ze względu na mojego młodszego brata, który ma chopla na punkcie dinozaurów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że możesz być zaskoczona tym jak miło spędzisz z tą produkcją czas ;-) Może nie zostaje w pamięci na wieki, ale świetnie się ogląda, nawet dla samej rozrywki ;-)
UsuńPozdrawiam!
może i ja wybiorę się do kina? fajny post :)
OdpowiedzUsuńhttp://syllenadagga.blogspot.com/
Dzięki! Jak najbardziej zachęcam :-)
UsuńPozdrawiam!
Kurczę czuję się jakbym to ja napisała tę notkę. A zwłaszcza akapit o tym czemu nie lubię Parku Jurajskiego i czemu nie oglądnęłam poprzednich części. :D Więc biorąc pod uwagę fakt, że tobie się podobało, mimo początkowej niechęci - chcę zobaczyć. Bo wygląda fajnie, zwłaszcza pod względem graficznym, a Chris Pratt wiem, że ma talent, który chcę zobaczyć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Oglądaj bo robi ważenie. Szczególnie końcówka kiedy nie mogłam oderwać wzroku od ekranu i w sumie nadal strasznie dziwi mnie fakt, że tak bardzo mi się podobało :-) Myślę że w związku z tym i Ty będziesz zadowolona z seansu;-)
UsuńPozdrawiam!
Mi się tak podobało ,że poszłam jeszcze raz i na prawdę warto, a nie byłam do niego super nastawiona z resztą przez ten film obejrzłam pozostałe części :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, ja miałam tak samo (prawie, bo poprzestałam na jednym seansie) ale podobało mi się bardzo a myślałam, że będzie inaczej ;-)
UsuńPozdrawiam!