Źródło |
Początkowo
planowałam połączyć ten artykuł z poprzednim o blogerach-frajerach, ale
uznałam, że to może być zbyt wiele i dla mnie i dla Was. Dlatego piszę teraz
(no dobra teraz jestem w szkole i prawdopodobnie zaliczam farmakognozję :-P
Napisałam to wcześniej ;-) )
Początkowa
krytyka przerodziła się w coś w rodzaju cyklu, choć mam szczerą nadzieję, że
nie będę musiała do niego często powracać!
Po drugie:
„Taki ja i taki… Harry (?) może świętym być!”
Tym razem będę krytykować coś innego, a mianowicie ludzką ciasność
umysłu i średniowieczne myślenie. Pewnie niejednokrotnie słyszeliście
wypowiedzi kościoła na temat serii młodzieżowych książek J. K. Rowling o młodym
czarodzieju Harrym Potterze. Bynajmniej nie były to wypowiedzi pochlebne prawda?
Wynika to zapewne z faktu iż „magia” sama w sobie wyklucza „wiarę”. Bo skoro
można coś wyczarować, jak uwierzyć w cuda? Tak więc biedny Harry Poter, który
zdominował wyobraźnię młodych czytelników, został oficjalnie uznany za zło wcielone
i zakazany przez kościół.
To tytułem wstępu, bo zapewne świetnie zdajecie sobie z tego sprawę.
O co więc chodzi? Już tłumaczę.
Gdzieś w Ameryce, dzieci pewnej zagorzałej ewangelikanki,
poprosiły swoją mamusię, by poczytała im „Harry’ego Pottera”. Na to wierna swej
religii kobieta oczywiście nie mogła się zgodzić. W końcu nie mogła pozwolić by
„dzieci zamieniły się w wiedźmy”. Te jednak naciskały, więc postanowiła upiec
dwie pieczenie na jednym ogniu: zadowolić pociechy i zbawić świat… W jaki
sposób? Postanowiła PRZEPISAĆ „Harry’ego” w wersji… chrześcijańskiej. Jak twierdzi
jej wersja jest bardziej „przyjazna dla rodziny” i promuje chrześcijańskie
wartości.*
Brzmi absurdalnie, prawda. Niestety to fakty. Kobieta idzie jak
burza, a jej „dzieło” coraz bardziej się rozrasta. Dotychczas ukazało się 9
rozdziałów, a w planach są już kolejne. Grace Ann jak się przedstawia (grace z
angielskiego „łaska”…) nazwała nową wersję słynnej serii "Szkołą Modlitwy i Cudów w Hogwarcie". Fabułę jednak
najlepiej nakreśli cytat z oryginalnego artykułu:
„ W jej
wersji Harry mieszka pod schodami u swojego wujostwa. Ciotka Petunia i wujek
Vernon są ateistami, czytają książki Richarda Dawkinsa, wierzą w ewolucję i
socjalizm. Do Szkoły Modlitwy i Cudów w Hogwarcie werbuje Harry'ego Hagrid z
krzyżem zawieszonym na szyi. Szkoła prowadzona jest przez wielebnego Albusa
Dumbledore'a, którego żona to Minerva. Ich córką jest Hermiona, skromna i
pokorna chrześcijanka. Młody Harry uczy się w Szkole Modlitwy i Cudów, jak być
dobrym chrześcijaninem. W praktykowaniu wiary chce przeszkodzić mu Szatan -
"Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać"- czyli Lord Voldemort.” *
Przyznam szczerze, że moją pierwszą reakcją był śmiech. Uznałam to
po prosu za żart, dosyć niesmaczny, ale jednak żart. Okazuje się jednak, że gdzieś
tam za oceanem naprawdę jest kobieta, która myśli, że właśnie ratuje świat od
złego.
Jak dla mnie cała ta sytuacja jest, co najmniej absurdalna i
groteskowa. Sama jestem chrześcijanką i nie wstydzę się do tego przyznać, a
należy zaznaczyć, że całą serię pochłonęłam w ekspresowym tempie i byłam
(jestem) nią zachwycona. Co więcej, nie zauważyłam by seria propagowała jakieś
złe wartości. Wręcz przeciwnie, mamy tam rodzinę, która mimo biedy i
pogardzania ze strony innych, trzyma się razem i bardzo się wspiera. Mamy
prawdziwą przyjaźń, która znosi wszelkie przeciwności, propagowanie tolerancji wobec słabszych i chłopca, który odnalazł
szczęście mimo trudnego i pełnego upokorzeń życia. Mamy też przebaczenie, które
jest niezwykle ważne w wierze chrześcijańskiej. I na końcu, niczym wisienka na
torcie- walka dobra ze złem. Co tu
zmieniać? Co krytykować?
Uważam ponadto, że każdy człowiek, nawet dziecko, ma prawo wyrobić
sobie własne zdanie na każdy temat. Jak inaczej ma budować swój światopogląd?
Poza tym dzieciństwo jest czasem właśnie MAGICZNYM, kiedy wierzymy w Świętego
Mikołaja, Wróżki- Zębuszki i potwory w szafie. Nie można pozbawiać dziecka tego
cudownego czasu. A kiedy dorośnie samo odkryje, co jest prawdą a co fikcją i z
rozczuleniem będzie wspominać niewinne dzieciństwo.
Słyszeliście o chrześcijańskiej wersji „Harry’ego Pottera”?
Co o niej sądzicie?
Źródło |
*cytaty i inspiracja dla artykułu
pochodzi ze strony http://wyborcza.pl/1,75477,16721894,Powstaje_chrzescijanska_wersja__Harry_apos_ego_Pottera__.html
Do tej pory nie wiem, czy się z tego śmiać, czy płakać. Niektórzy ludzie naprawdę nie potrafią sięgnąć głębiej i myślą stereotypowo. Ja również jestem praktykującą katoliczką, ale takie "przepisywanie" Harry'ego na "chrześcijańską wersję" mnie osobiście irytuje i odrzuca. W takich chwilach tracę wiarę w ludzkość. Trzeba mieć naprawdę wąskie horyzonty myślowe, żeby uważać, że książka sama w sobie jest zła i jej czytanie sprawi, że zejdziemy na złą drogę. W człowieku rozróżniającemu fikcję od rzeczywistości książka tak naprawdę nie zmieni nic. Rozumiem, gdyby przez przeczytanie tej książki, ktoś się zajął okultyzmem... wtedy to co innego. Ale samo czytanie? To tak, jakby powiedzieć, że trzymanie noża w ręce jest grzechem, bo można nim zabić człowieka. Wut? Logiki trochę, naprawdę. Przydałoby się od czasu do czasu niektórym pomyśleć.
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam w pewnym kościele, w którym ksiądz podczas kazania twierdził, że Rowling powiedziała, że "napisała Harr'ego Pottera po to, żeby odciągnąć młodzież od kościoła". Do tej pory, gdy sobie to przypomnę, kisnę ze śmiechu.
Dobrze, że każdy ma swój rozum. I niektórzy z niego korzystają, na szczęście.
Pozdrawiam serdecznie,
Eveline
Zgadzam się z każdym Twoim słowem. Jak dla mnie to chore i właśnie dlatego zdecydowałam się o tym napisać. A gdybyśmy mieli teraz cenzurować książki ze względu na niekatolickie treści, okazało by się, że prawie żadna nie nadaje się do czytania! Przecież wszędzie roi się od morderstw, fantastycznych istot, zdrad, że o seksie przed ślubem nie wspomnę...
UsuńMyślę, że kobieta popełnia duży błąd pisząc swoje "dzieło" bo wiele osób z pewnością nakłoni to do drwin z religii, co przynosi skutek raczej odwrotny od zamierzonego...
Pozdrawiam!
Ja cały czas mam nadzieję, że to naprawdę jest jakiś ogromny żart Internetu, bo nawet nie potrafię, tego ogarnąć swoim umysłem, chociaż żyjemy w wolnym świecie :)
OdpowiedzUsuńJak widać ta wolność niektórym za bardzo uderza do głowy :-P
UsuńPozdrawiam!
W tamtym roku uczył mnie pewien ksiądz w szkole, teraz już niestety odszedł z parafii, niemniej jednak.. bardzo dużo zmienił w moim życiu, a jego słowa mają nadal dla mnie duże znaczenie, raz zapytałam go właśnie na lekcji o Harrego Pottera. Powiedział, ze seria na pewno nie jest dla małych dzieci, ale dla tych starszych i zdających sobie sprawę z co poniektórych faktów - jak najbardziej tak. I ja się z tym zgadzam, bo całą serię uwielbiam i uważam, że ludzie już trochę zaczęli przesadzać. Rowling odniosła sukces, a teraz wbija się jej nóż w plecy.
OdpowiedzUsuńBo Harrego raczej nikt się nie boi (z wyjątkiem mojej koleżanki z klasy, która nasłuchała się bzdur, że to sama czarna magia i w ogóle), a jakoś ja do tej pory mam uraz do bajki Muminki czy do Alicji w Krainie Czarów...
Poza tym jestem chrześcijanką i nie uważam, aby HP wywarł na mnie zły wpływ.
Na mnie też nie wywarł i szczerze nie słyszałam by wywarł na kogokolwiek ;-) Też uważam, że to nie jest książka dla maluchów, raczej takie 9+, w tym wieku dzieci są już przeważnie po komunii, więc raczej mają już pewną wiedzę w głowach ;-)
UsuńCóż a odnośnie, krytyki pod adresem Rowling, to pewna stara prawda- kiedy komuś zbyt dobrze sie powodzi, ludzie zrobią wszystko by to zmienić. Pomijając antyreklamę jaką robią jej księża: przecież wielokrotnie była oskarżana o plagiat... A faktu, że straciła tytuł najbogatszej pisarki ze względu na działalność charytatywną już nikt nie dostrzega...
Pozdrawiam!
Artykuł widziałam bo zdaje się, że ktoś z facebooka go udostępnił, ale moja reakcja była taka jak twoja - początkowo ŚMIECH. Śmiałam się i śmiałam, a gdy już przestałam, to z politowaniem uśmiechnęłam się do ekranu i pokręciłam głową z niedowierzaniem. Kilka godzin później, nadal mając w pamięci dziwny pomysł Amerykanki, coś zaczęło mnie boleć w sercu i... to kazało mi się zastanowić nad jej faktycznym postępowaniem. Skutki rozmyślań wręcz mnie dobiły. Ona naprawdę chce zniszczyć moją ukochaną serię. Serię, która ubarwiła mi świat, która nauczyła mnie wierzyć i zawsze mieć nadzieję. Serię, która niesie przesłanie, jakiego nie powstydziłby się jakiś ksiądz. Serię, która od tak wielu lat żyje w mojej głowie i w sercu. Serię, która moim zdaniem jest PERFEKCYJNA (oprócz paru śmierci :() i wszystkie poprawki czy fanfiction traktuję jako żywe ataki na cudowne książki pani Rowling.
OdpowiedzUsuńI wiesz co? I teraz jestem załamana. Ale cieszę się, że nie ja jedyna mam takie zdanie na ten temat. Że niemal wszyscy, którzy go czytali, traktują go jak absurd. Naprawdę, ja nie rozumiem postępowania niektórych ludzi i szczerze współczuję dzieciom tej pani, która wpadła na GENIALNY POMYSŁ, bo to właśnie tacy rodzice sprawiają, że ich potomkowie wyrastają na buntowników. W złym znaczeniu tego słowa, dodajmy.
Poza tym, halo! Nasz aktualny papież - Franciszek, pisał pracę na studiach o "Władcy Pierścieni"!
Również jako chrześcijanka od urodzenia, podpisuję się pod twoim zdaniem i... cóż. Biorę wdech wierząc, że teraz naprawdę już mnie nic nie zaskoczy. A przynajmniej nie tak negatywnie...
Pozdrawiam,
Sherry
PS. A tymczasem życzę powodzenia na zdawaniu! Mam nadzieję, że wszystko pójdzie ci dobrze!
PS.2. Notkę z zapowiedziami skończę komentować pewnie jakoś późno w nocy, także no. :D
Dokładnie, w serii jest tak wiele świetnych i naprawdę mądrych momentów, że dosłownie nie mam pojęcia jak można ją uznać za złą. Przecież niesie piękne przesłanie... Masz rację z tymi buntownikami, coś czuję, że już niedługo dzieci tej pani będą celowo buntować się przeciw rygorom mamusi. Przecież jeśli zabrania im tak błahej rzeczy jak czytanie książki ich życie musi wyglądać jak koszmar!
UsuńNie wiedziałam, że Franciszek pisał pracę o "Władcy Pierścieni" :-P Kurczę coraz bardziej go lubię, mam nadzieję, że prędzej czy później uda mu się opanować chaos jaki ogarnął kościół, bo to co się w nim dzieje już dawno przekracza wszelkie dopuszczalne normy...
Dziękuję bardzo :-* Uczę się pilnie i jak na razie zdobywam same pozytywne oceny, choć nie jest łatwo zapamiętać wszystkie łacińskie synonimy które brzmią podobnie :-P
Pozdrawiam!
Widziałam tę wiadomość jakiś czas temu na Bezużytecznej podczas lekcji historii (wszystko ciekawsze niż nauka) i musiałam się powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć śmiechem, zwłaszcza ten fragment o Hagridzie z krzyżem na szyi strasznie mnie rozbawił. ;) Pomysł strasznie głupi, po prostu śmieszny i absurdalny. A mogłoby się wydawać, że po tylu latach, kiedy ta nagonka na Harry'ego znacznie już ucichła, takie pomysły się nie pojawią. Swoją drogą zastanawiam się, czy to nie jest jakieś pogwałcenie praw autorskich? Bo dość mocno zakrawa mi to o plagiat. ;)
OdpowiedzUsuńNiestety Grace Ann nie można oskarżyć o plagiat bo swoje "dzieło" pisze na fanfiction.net i jest to tak zwany fanfik czyli historia pisana na podstawie opublikowanego już dzieła. A wielka szkoda, bo inaczej może dało by się ją jakoś powstrzymać zanim zacznie przepisywać inne książki :-P
UsuńPozdrawiam!
Strasznie to wszystko smutne. Z całym szacunkiem, ale czy ta kobieta ma po kolei w głowie? Przecież jakby nie było Harry Potter to fikcja, nikt nie próbuje mówić, że jest inaczej, więc po co kombinować w tak okropny sposób? To jest książka dla dzieci, przy której mogą się świetnie bawić, ale także nauczyć wielu życiowych mądrości- tak jak zresztą napisałaś. Zupełnie nie wiem jak to się dzieje, że Harry jest postrzegany przez niektórych ludzi w taki sposób. Każdy ma prawo do czytania tego co mu się podoba, a taka matka tylko ogranicza swoje dzieci. Aż mi ich szkoda. No i oczywiście szkoda ukochanego Pottera, który tak strasznie 'dostaje po głowie' :)
OdpowiedzUsuńMi też szkoda tych dzieciaków. Skoro cenzuruje im książki, aż strach pomyśleć jak wygląda ich życie :-P Co więcej, niemal każda książka dla dzieci (nawet młodszych) to coś z pogranicza fantastyki, więc aż dziwne, że ich jeszcze nie zakazano. Swoją drogą, co ona czytała tym dzieciom do snu kiedy były malutkie? Chyba nie Biblię?... Naprawdę przykro mi z powodu tego co robi, bo nie tylko kaleczy tym Harry'ego ale też naszą religię...
UsuńPozdrawiam!
A dla mnie to niesamowicie śmieszne. :D Czytałam fragment opublikowany w GW i aż zachciało mi się więcej. Przecież to jest takie przerysowane! Nie sądzę, że ktoś to weźmie na poważnie. Poza tym fanfiction rządzi się swoimi prawami i naprawdę zdarzyło mi się czytać zrealizowane pomysły milion razy dziwniejsze niż chrześcijański Harry. :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie wiem jak ta kobieta chce kogokolwiek przekonać swoim "dziełem", ale jeszcze bardziej przerażające są komentarze w których ludzie dziękują jej za chrześcijańską wersję ;-P Cóż najwidoczniej niespełnione ambicje pisarskie dają jej o sobie znać ;-)
UsuńPozdrawiam!
To śmieszne. Moim zdaniem kościół nie powinien wypowiadać się w imieniu Boga w takich sprawach. Z tego, co się orientuje, to Bóg nie zabrania posiadania wyobraźni. Gdyby nie chciał, żeby ludzie wymyślali różne rzeczy, to by nas tego pozbawił. :P Myślę, że nie powinniśmy łączyć wyobraźni z złem i brakiem wiary. :D
OdpowiedzUsuńJak widać niektórych wyobraźnia ponosi odrobinę za daleko ;-) Szkoda tylko Harry'ego i tych biednych dzieci, którym natka zabrania przeżyć tak fantastyczną przygodę z serią Rowling. Swoją drogą, czy ona zamierza puścić w ogóle te dzieci do szkoły? Przecież tam aż roi się od bezbożnych teorii. A co jeśli uwierzą, ze człowiek pochodzi od małpy? :-D Chyba będzie musiała zająć się przepisywaniem podręczników ;-)
UsuńPozdrawiam!
Pierwszy raz słyszę. To wszystko wydaje mi się absurdalne i śmieszne.
OdpowiedzUsuńTak, a do tego głupie i nieprzemyślane. Szkoda, że kobieta nie zdaje sobie sprawy jaką krzywdę wyrządza swoim dzieciom...
UsuńPozdrawiam!