Wyd. Fabryka Słów/ 540 str./ 39,99 zł/ 2014 r. |
Panicz skórzane gacie i królowa kloszardów,
w wyprawie ku zemście i sprawiedliwości.
A może także miłości?
Z utęsknieniem czekałam na dzień, w którym dorwę w swe łapki
drugi tom sagi o Rubieży. Bardzo stęskniłam się za Rose i Declanem i byłam
ciekawa ich dalszych losów. Wyobraźcie więc sobie moje zdziwienie kiedy okazało
się, że tak wyczekiwana przeze mnie książka opisuje losy zupełnie innych
bohaterów!
Tym razem na tapecie pojawia się William, zmieniec i dawny
przyjaciel głównego bohatera poprzedniego tomu. Will jest ponury i wściekły,
zaszył się w małej chatynce za jedynych towarzyszy mając figurki żołnierzyków i
nieodłączną butelkę piwa. Jednak jego spokojna egzystencja nie trwa długo. William
otrzymuje bowiem propozycję nie do odrzucenia. W końcu będzie mógł zemścić się
na odwiecznym wrogu, zabijającym jemu podobnych. Nie spodziewa się jednak, że
podróż spędzi z niecodzienną towarzyszką…
Świat Cerise właśnie całkowicie się zawalił. Jej rodzice
zaginęli w tajemniczych okolicznościach, a odwieczni wrogowie rodziny zajęli
część ich posiadłości. Jedynym ratunkiem zdaje się być natychmiastowa podróż do
Niepełni po ważny dokument, który może się okazać kartą przetargową. Pędząc na
złamanie karku, Cerise zyskuje jednak garb w postaci pewnego bardzo irytującego
szlachcica…
On nie widzi w niej nic poza śmierdzącym przebraniem
bezdomnej i niewyparzonym językiem. Ona
z kolei ma go za dziwoziemskiego szlachcica, równie nienagannego, co
irytującego. Mała łódka okazuje się zdecydowanie za ciasna jak na dwa tak silne
charaktery. Każde starcie sprawia, że iskry sypią się pod samo niebo, a nerwy,
niczym struny, napinają się do granic możliwości. Z czasem jednak maski zaczynają
powoli opadać, kolejne tajemnice stają się faktami. A poznając się coraz
lepiej, bohaterowie odkrywają, że ich cele są bliższe niż myśleli.
I tym razem para autorów zabiera nas do Rubieży- niezmierzonej
krainy rozciągającej się między
Niepełnią (w której żyjemy my), a Dziwoziemią, czyli alternatywnym światem
przepełnionym magią. Żeby jednak czytelnicy za mocno się nie nudzili, akcja
zostaje przeniesiona na nieco inną część Rubieży, a mianowicie na Moczary-
mroczne, zdradliwe, pełne nieznanych potworów i nieufnych ludzi.
„- Jest duszne i parne. Cuchnie zgnilizną,
rybami i stojącą wodą. Rusza się. I nic nie jest tu takie, jak się wydaje. Grunt
okazuje się byś błotem, a ryby mają nogi. Popaprane miejsce.
- To bardzo stare miejsce. Było stare,
jeszcze za nim narodzili się nasi przodkowie. To kawałek innego czasu. Ery, gdy
panowały rośliny, a zwierzęta były naprawdę dzikie. Szanuj je paniczu
Williamie, inaczej ono cię zabije.”
Str. 77
Williama mieliśmy już
okazję poznać w pierwszym tomie serii. Wtedy nie zaprezentował się z najlepszej strony i nie zdobył mojej
sympatii. Tym razem jednak cichutko i podstępnie zakradł się prosto do mojego
serca. Jako zmieniec jest dziki i nieokrzesany. Jego instynkt jest pierwotny,
podobnie jak pragnienia, które trzyma na smyczy. Z drugiej strony jest jednak
szlachetny i odważny, a za ukochane osoby jest gotów oddać życie. To wszystko w
połączeniu ze stalowym torsem, ciętym językiem i przeszywającymi na wskroś,
bursztynowymi oczami, sprawi, że niejedna kobieta straci dla niego głowę.
Cerise z kolei jest ostrzejszą i bardziej zdeterminowaną wersją Rose, ale same
bohaterki są do siebie dosyć podobne. Ogólnie podobieństw jest całkiem sporo.
Co prawda są do jedynie detale, ale dostrzegalne gołym okiem. Przeszkadzać to
może jedynie osobom, które znają już jedynkę, bo UWAGA: tą powieść można
przeczytać niezależnie od znajomości pierwszego tomu. Mimo wszystko, lekturę jedynki
także zalecam, bo koniec końców, tak lubiani przeze mnie bohaterowie powracają
i zanosi się na to, że kolejna część będzie ich wspólną przygodą.
O CZYM?
„Księżyc nad Rubieżą” to bardzo udany sequel ciekawej serii. Tym razem
dostajemy jeszcze więcej akcji i przygód. Niestety, lub stety, kosztem wątku
romantycznego, który nie jest aż tak obszerny jak w jedynce, a mimo to nawet
ciekawszy i bardziej elektryzujący. Bohaterowie, nawet ci drugoplanowi są
naprawdę ciekawie wykreowani, potrafią rozbawić i wzruszyć. Dobrze przemyślana fabuła,
duża dawka słownych przepychanek i dynamicznej akcji, to kolejne zalety
książki. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko serdecznie ją polecić i życzyć
równie udanej przygody jaką ja przeżyłam.
Ocena: 8/10
W serii:
„Księżyc
nad Rubieżą”
„Fate’s
Edge”
„Steel’s
Egde”
Nie znam tej serii, nigdy o niej nawet nie słyszałam. Ale niebawem chyba się to zmieni, bo ogromnie mnie zainteresowałaś swoją recenzją.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy bo cudownie się ją czyta ;-)
UsuńPozdrawiam!
Ja o Rubieży jeszcze nie czytałam, ale tak zachwalasz, że aż żal nie skorzystać..
OdpowiedzUsuńMi się podobało i to nawet bardzo;-)
UsuńPozdrawiam!
Pragnę tej książki :) A Ty tak pięknie o niej napisałaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) jest naprawdę cudowna ;-)
UsuńPozdrawiam!
Recenzja zachęcająca,ale jeszcze się zastanowię,czy chcę się zapoznać z książką .. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli szukasz dobrego urban fantasy jak najbardziej polecam :-)
UsuńPozdrawiam!
Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj: http://niczymszeherezada.blogspot.com/2015/06/liebster-blog-award.html
Brałam już udział w tej zabawie, ale bardzo dziekuję za nominację :-)
UsuńPozdrawiam!
Jak wiesz - dzięki tobie, mam w planach zapoznać się z pierwszym tomem, o którym ciągle myślę i może nawet w końcu coś wymyślę, bo prawdopodobnie ta książka jest w bibliotece! Muszę iść się dopytać. :) W każdym razie, chyba miesiąc temu, przeczytałam pierwszą książkę opatrzoną nazwiskiem Andrews - "Magia kąsa" i choć nie była to książka szałowa, to całkiem fajna i myślę, że podoba mi się sposób w jaki autorka/autorzy pisze/piszą. :) Także już wkrótce.
OdpowiedzUsuńA jak tylko skonfrontuję się z jedynką, pomyślę o sequelu. :)
Pozdrawiam,
Sherry
Czytaj, Sherry, czytaj! :-) Seria jest naprawdę cudowna, pełna magii, humoru, niebezpieczeństw, MIŁOŚCI ;-) Na miłość nastaw się szczególnie, zwłaszcza w pierwszym tomie, a już w szczególności w jego drugiej połowie. Było chwilami nawet trochę za bardzo cukierkowo, ale kto nie lubi od czasu do czasu doświadczyć odrobiny słodyczy ;-)
UsuńMam nadzieję, że będziesz równie usatysfakcjonowana lekturą co ja ;-)
Pozdrawiam!
Cóż, kolejna seria do mojej kolejki książek do przeczytania xD
OdpowiedzUsuńCzytaj, bo to naprawdę rewelacyjna seria!
UsuńPozdrawiam!