Tom I:
„Tajemnica Misty
Bay”
Douglas to zwyczajny dwunastolatek. Nieco otyły, niezbyt
odważny, ale bardzo sympatyczny i przyjacielski. Od kiedy zmarła jego mama,
ojciec poświęcił się całkowicie pracy. W każde wakacje wysyłał syna na kolonie
lub do krewnych. To lato niewiele różni się od wszystkich poprzednich. I tym
razem chłopiec zostaje odesłany, by spędzić wakacje poza domem. Jednak Misty
Bay, do której przybywa chłopiec już na pierwszy rzut oka wydaje się mieć jakąś
tajemnicę dziwnie powiązaną z jego koszmarami o tajemniczych Niewidzialnych.
Razem z nowo poznanymi przyjaciółmi- Peterem i Crystal, Douglas musi odkryć, co
wydarzyło się pewnej deszczowej nocy przed sześćdziesięciu laty i dowiedzieć
się kto stoi za tajemniczymi zabójstwami do których dochodzi w miasteczku.
Czasu jest coraz mniej a tajemnicza siła coraz bardziej zagraża nadmorskiemu
miasteczku. Czy dzieci pokonają tajemniczego wroga zanim będzie za późno?
Jak każda młodzieżowa książeczka, tak i ta, przemyca
sprytnie między wierszami pewną lekcję. Wśród przygód i magii, autor zawarł
historię o przyjaźni i zaufaniu, a także dobrych uczynkach, za które nie
powinniśmy oczekiwać nagrody. Jest to też opowieść o sile dziecięcych ideałów i
niewinności oraz dorastaniu, które niechybnie ich pozbawia.
Przede wszystkim jednak, opowieść Giovanniego Del Ponte to
urocza wakacyjna historia o paczce przyjaciół odkrywającej mroczną tajemnicę
sprzed lat. Książeczka jest cieniutka- zaledwie 200 stron tekstu, który czyta
się w ekspresowym tempie. W zasadzie można ją potraktować jako dłuższe opowiadanie
niż powieść. Autor posługuje się bardzo prostym młodzieżowym językiem i skupia
się na kreowaniu akcji i przygód bohaterów, skracając opisy miejsc do
absolutnego minimum. Książka została napisana z myślą o dzieciach i młodszej
młodzieży, co widać wyraźnie po sposobie narracji i opisach. Świat
„Niewidzialnych”, choć dosyć skromnie opisany i skupiający się na jednaj
konkretnej przygodzie, ma swój własny klimat i potrafi zaciekawić czytelnika.
Tajemnica z przeszłości, tajne stowarzyszenie, nieznany wróg - książeczka z
pewnością zachwyci niejednego młodego poszukiwacza przygód!
Tom II:
„Czarownica z Dark
Falls”
Życie nigdy nie było dla Douglasa tak okrutne jak teraz.
Wraz z kolejną przeprowadzką, chłopiec jest zmuszony znów zmienić szkołę, co
niesie ze sobą kolejną porcję drwin i upokorzeń ze strony szkolnych kolegów.
Jakby tego było mało ojciec wydaje się mieć dość sprawiającego problemy syna i
proponuje mu wyjazd do szkoły z internatem. Wybawieniem dla Douglasa okazuje
się list od Crystal- przyjaciółki, która razem z nim i Peterem tropiła w
poprzednie wakacje tajemnice z przeszłości. Tym razem, przebywając na przerwie
świątecznej w miejscowości Dark Falls również wpadła na trop pewnej tajemniczej
i mrożącej krew w żyłach historii, którą rozwikłać mogą jedynie razem. Jednak
kiedy Douglas i Peter przybywają na miejsce, okazuje się, że Crystal zaginęła a
miasteczko zdaje się być pod władzą jakiejś mrocznej mocy. Chłopcy muszą więc
sami zmierzyć się z legendą czarownicy z Dark Falls i odkryć co ma z tym
wspólnego zniknięcie przyjaciółki. Czasu jest coraz mniej, zbliża się rocznica
śmierci wiedźmy i wszystko wskazuje na to, że tragedia może wydarzyć się
ponownie.
O ile pierwszy tom zrobił na mnie raczej średnie wrażenie,
tak w drugim od razu widać, że autor rozwinął skrzydła. Historia jest nieco
dłuższa i bardziej wielowątkowa. Tajemnice, które odkrywamy wraz z bohaterami
były tym razem znacznie staranniej ukryte i dokładniej skonstruowane i choć
chwilami można było dostrzec podobieństwa do tomu pierwszego, nie były one
rażące. Nareszcie opisy stały się bardziej bogate, na czym zyskały też
charakterystyki bohaterów. Wraz z tą podróżą możemy ich dokładniej poznać, i co
za tym idzie, bardziej polubić. Fabuła jest wprost naszpikowana tajemnicami, co
jest bardzo mocną stroną książki. Choć jestem już wprawiona w odkrywaniu
tajemnic, tym razem nie udało mi zgadnąć jak historia się zakończy. Bardzo
mocnym akcentem było więc też zakończenie, które pozostawiło po sobie bardzo
pozytywne wrażenia.
I tym razem autor nie pozostawia historii bez pewnego morału.
Skupił się on na relacjach między dziećmi a ich rodzicami i przedstawił je na kilku
różnych płaszczyznach. Jest to więc książka odpowiednia nie tylko dla
młodzieży, ale też dla rodziców młodych ludzi, którzy nie zawsze dostrzegają,
że chcąc dla swojego dziecka jak najlepiej potrafią je skrzywdzić. Odkrywamy tu
więc nie tylko tajemnicę czarownicy, ale też granicę między obojętnością,
troską i nadopiekuńczością.
O SERII:
Seria „Niewidzialni” to opowieści o grupie nastolatków
obdarzonych magicznymi darami, rozwiązujących tajemnice z przeszłości. Poszczególne
tomy nie są zbyt powiązane ze sobą, dlatego można je czytać osobno. Ułatwia to
dodatkowo spis postaci wraz z krótkimi opisami znajdujący się na początku
każdego tomu. Autor zadbał o to by bohaterowie nie byli zbyt dorośli jak na
swój wiek, przez co zyskują na naturalności a docelowy odbiorca może się z nimi
śmiało utożsamiać. Typowe problemy łączą się tu z niezwykłymi przygodami
tworząc bardzo fajny mix idealny dla młodego czytelnika. Seria została bardzo
ładnie wydana a gdy wystawimy okładkę na mocne światło- mieni się wszystkim
kolorami tęczy. Seria z pewnością spodoba się fanom Pierdomenico Baccalario
oraz młodym czytelnikom, którzy cenią zagadki i niezwykłe przygody.
Ocena:
6/10
Powiem bez ogródek =- jestem za stara na tę historię :( tak czuje....
OdpowiedzUsuńJa tam myślę, że nigdy nie jest się za starym na książki! Za młodym owszem (nie wyobrażam sobie, żeby dziesięciolatka czytała Graya) ale ja od czasu do czasu lubię poczuć się jak dziecko czytając coś zdecydowanie nie z mojej kategorii wiekowej :-) Nie tak dawno czytałam książeczkę dla dzieci a teraz coś młodzieżowego- uśmiech i wspomnienia gwarantowane ;-) Jeśli kiedyś wpadnie Ci ona w ręce (albo jakakolwiek książka dla młodszych czytelników) spróbuj dać jej szansę ;-) Godzinka relaksu gwarantowana :-)
UsuńPozdrawiam!
Tym razem nie sięgnę po tę książkę , odpoczywam od fantastyki , przynajmniej na jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Cię rozumiem ;-) W takim razie polecam miłe i odprężające książki Jennifer Echols ;-)
UsuńPozdrawiam!
Rzeczywiście przy nich można się odprężyć , na chwilę obecną przeczytałam jej dwie książki , ale w planach kolejne ;)
UsuńW takim razie jeśli trafię na coś podobnego na pewno dam znać ;-)
UsuńInteresujące! Szczerze mówiąc, strasznie mnie ciekawi, może nie sam morał, co sposób jego przekazania przez autora. :) I to mrrrrroczne, mrrrroczne tło, rodem z horroru! :) Ciekawe. Niemniej jednak, nie sądzę, by te książki znalazły się w moich rękach, kiedykolwiek. :( Gdyby tak się stało - przeczytałabym z przyjemnoscią, ale ostatnio ograniczam zdobywanie książek do tych tytułów takich naprawdę "must have" i... wśród tego wszystkiego, raczej takie przeciętne tytuły niestety odpadają. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Szczerze mówiąc sama z siebie nigdy bym ich nie kupiła, nawet teraz po przeczytaniu nie zmienię zdania. Jednak traf chciał, że książki udało mi się zdobyć w losowaniu, a ostatnio potrzebowałam czegoś niezobowiązującego by leczyć kaca po "Hopeless" więc stwierdziłam, że to dobry czas by po nie sięgnąć. I choć nie jest to literatura najwyższych lotów (nawet jedynie w swoim gatunku) to całkiem miło mi się ją czytało :-)
UsuńPozdrawiam!
Chętnie sięgnę, jak już przekopię się przez swoje zaległości ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeśli Cię zaciekawiłam to jak najbardziej polecam :-)
UsuńPozdrawiam!
Gdybyś napisała ten post parę lat temu.. Teraz już, niestety, jestem za stara :(. Może jednak polecę/kupię mojej kuzynce, o wiele ode mnie młodszej. Mam nadzieję, że jej się spodoba.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Czasem warto przypomnieć sobie jak to było kilka lat temu ;-) Zakupu raczej nie mogę z czystym sumieniem polecić, ale naprawdę nie ma w tej serii zbyt wiele do krytykowania :-)
UsuńPozdrawiam!