Zaginając czasoprzestrzeń
Są takie dni, kiedy może wydarzyć się wszystko. I kiedy może
się wszystko zmienić. Wie o tym dobrze Mateusz Kudrański, który kierowany
kosmicznym oddziaływaniem postanowił napisać całkowicie niebanalną i zaskakującą
powieść. Opisał w niej jeden bardzo długi dzień, podczas którego wykreowani
przez niego bohaterowie przeżyli więcej przygód i odkryli więcej tajemnic niż
my, czytelnicy odkryliśmy światów czytając książki. Gdy historia została
opowiedziana do końca nadszedł czas szukania wydawcy, dzięki któremu czytelnicy
mogliby odkryć tajemnicę kosmosu w niej ukrytą. Wredny rynek wydawniczy jednak
nie był skory do współpracy. Przeciętny śmiertelnik w tym momencie załamałby
się psychicznie i spalił owoc swej weny. Pan Kudrański jednak udowodnił, że
przeciętnym śmiertelnikiem nie jest. Wyszedł swoim marzeniom naprzeciw i postanowił
wziąć wszystko w swoje ręce. Zaprojektował okładkę, stworzył ilustracje, stronę
internetową by w końcu na własny koszt wydać powieść i zająć się samodzielnie
sprzedażą i promocją. Dzięki temu stał się dla swojej książki tak ojcem, który
ją stworzył jak i matką, która ją wydała i udowodnił, że naprawdę kocha to, co
robi i chce się tą miłością podzielić z nami- czytelnikami.
Po takim wstępie zapewne pękacie z ciekawości cóż takiego może
się kryć za tym tajemniczym tytułem. Wierzcie mi kryje się naprawdę wiele i nie
raz podczas lektury otworzycie oczy szeroko ze zdziwienia głowiąc się jak tez
autor wpadł na tak niecodzienny pomysł. Ale po kolei.
Jersey, Ice, Maggie i Boogie są przyjaciółmi od zawsze. Już jako
dzieci stworzyli zgraną paczkę i ani myślą to zmieniać. Podobnie jak BB, Red,
Andy i Piguła. Na tym jednak podobieństwa się kończą. No może poza jednym: obie
grupy śmiertelnie się nienawidzą. Ci pierwsi to Amerykanie mieszkający w
Anglii, ponieważ właśnie tam mieści się baza wojskowa, w której pracują ich
rodzice. Druga grupa to rdzenni Anglicy, którzy ani myślą zaakceptować obcych
na swoim terenie. Jedni jak i drudzy nie szczędzą sił i pomysłów by utrudnić sobie
nawzajem życie. Splot wydarzeń doprowadza jednak do sytuacji, w której
bohaterowie będą musieli połączyć siły by walczyć z nieznanym obcym wrogiem. Stało
się bowiem coś bardzo niepokojącego… Czas stanął w miejscu a razem z nim
wszystko wokół łącznie z wodą w rzece, zwierzętami a nawet ludźmi. Całą okolicę
spowija tajemnicza mgła, na niebie pojawiają się obce obiekty, a na polach-
dziwne znaki. Co to wszystko może oznaczać? Dlaczego bohaterowie nie zostali
zamrożeni w czasie tak jak pozostali? Czy wrogowie zakopią topór wojenny i
wspólnie odkryją, co wylądowało w lesie Rendlesham?
Od samego początku zostajemy wrzuceni w istny wir wydarzeń
jednak mimo ich pędu nie miałam najmniejszego problemu z wczuciem się w
opowiadaną historię. Opowieść jest nastawiona na akcję i nawet na chwilę nie
zwalnia biegu. Bohaterowie są ciągle w ruchu i nie odpoczywają nawet przez
chwilę, mimo iż ich jeden dzień trwa aż 400 stron! Nic dziwnego, w końcu muszą
dowiedzieć się, co jest grane i ocalić świat przed zagładą zanim wszystko do
reszty wymknie się spod kontroli. Obok akcji to właśnie oni są mocną stroną powieści.
Dodają jej mocy i barw dzięki niezwykłemu kolażowi silnych i oryginalnych
osobowości.
Jak każda powieść tak i ta miała swoje lepsze i gorsze
momenty i mimo iż to te lepsze przeważały, zdarzały się również te drugie.
Niektóre sytuacje i opisy wydawały mi się chwilami nieco wymuszone a nawet zbędne.
Czasem miałam wrażenie, że autor chce trochę przedobrzyć z żartami i wychodziło
chwilami kłopotliwie a chwilami nawet żenująco. Od strony technicznej,
wyłapałam kilka literówek (co jednak nie jest wielką zbrodnią, bo w końcu książka
została w całości opracowana przez autora a takie wpadki zdarzają się nagminnie
nawet w wielkich wydawnictwach, które mają do dyspozycji sztab korektorów).
Przeszkadzało mi jednak trochę, że dłuższe wypowiedzi bohaterów były podzielone
na kilka myślników, co na początku było nieco mylące. Do tego brakowało mi spacji
przed każdym myślnikiem- niby pierdoła a jednak drażniąca. Ale zważywszy na
szczególne okoliczności łagodzące nie grymaszę za bardzo i przymykam oko na te
drobne niedociągnięcia.
Pan Kudrański jest kolejnym pisarzem, który skutecznie
zdejmuje złe zaklęcie z nieatrakcyjnej dla mnie do tej pory polskiej literatury
fantastycznej. Czytam wasze recenzje i wiem, że w większości myślicie podobnie.
Czas się w końcu przełamać i nie krzywdzić więcej rodzimych pisarzy tak
niepochlebną opinią. Polak potrafi, naprawdę! Trzeba tylko odważyć się i dać
szansę naszym rodakom. Może kiedyś to Wy będziecie walczyć o czytelników, podczas
gdy niemal cały naród (ten którego nie dotknął jeszcze wtórny analfabetyzm)
będzie się zaczytywał w dziełach z zagranicznych list bestsellerów. Tak
naprawdę nie trzeba wcale szukać daleko, bo prawdziwe perły rodzą się w bólu
tuż pod naszym nosem.
W skrócie: przygoda, humor, akcja, UFO, tajemnice, wielka
nienawiść i niespodziewany sojusz, amerykańska armia i angielskie krowy, gorące
uczucie, przyjaźń i walka. To wszystko i więcej czeka na Was w niesamowitej,
debiutanckiej powieści Mateusza Kudrańskiego. Gotowi na wielką wakacyjną
przygodę? No jazda!
Ocena:
8/10
Za książkę serdecznie dziękuję autorowi i portalowi upadli.pl
Ilustracje pochodzące z książki |
Strona książki:
(Dostępny darmowy fragment)
Gdzie kupić?
(Tylko 29 zł za 400 stron, twardą oprawę i
autograf!)
A teraz troszkę się
pochwalę. Na załączonym obrazku widać czym ;)
Odkąd widziałam zapowiedzi zastanawiałam się, co to za książka i czy będzie dobra. A teraz widzę, że jest ciekawa i warto się z nią zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto!
UsuńJuż gdzieś czytałam o tej książce i równie dobre rzeczy, pozycja warta uwagi :)pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego. Chyba wszystkie opublikowane recenzje tej książki są pozytywne ;)
UsuńRównież pozdrawiam!
Same pzytywne recenzje sa na prawdę zachęcające, chyba nadeszła moj akolej :)
OdpowiedzUsuńRecenzje świadczą o tym, że naprawdę warto ;)
UsuńCzuję się zainteresowana przeczytaniem tej książki.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że to świetny debiut Kudrańskiego, mimo niektórych aspektów, które nie przypadły mi do gustu (chodzi mi tutaj o pochodzenie obcych;)) - oby więcej takich książek polskich autorów ;)
OdpowiedzUsuńJak na debiut było bardzo dobrze ;)
UsuńTo pochodzenie obcych bardzo mnie zdziwiło. Plus dla autora bo udało mu się mnie całkowicie zaskoczyć. Minus, bo było to aż za dziwne. I to zielone pod maską... No sama nie wiem. Mimo to podobało mi się. Autor wiedział, że łącząc dwa tak różne wątki wzbudzi sporo kontrowersji wiec gratuluję mu odwagi.
Brzmi całkiem interesująco, mam nadzieję, ze niedługo się gdzieś na nią natknę ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi szalenie interesująco. Debiuty lubię, gdyż często zaskakują mnie czymś nowatorskim, dlatego i powyższej książce także dam szanse.
OdpowiedzUsuńWow, te ilustracje - w przeciwieństwie do okładki - są naprawdę ładne! Autora podziwiam za takie realizowanie własnych marzeń. To nie jest pierwszy raz, kiedy czytam o tej książce, co oznacza, że wszelkie podjęte akcje promocyjne przynoszą rezultaty. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka, a i sama książka intryguje :D Zapamiętam tytuł, bo może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)