Strony 2

20 sierpnia 2013

„Co wylądowało w lesie Rendlesham?”- Mateusz Kudrański

 


Zaginając czasoprzestrzeń

Są takie dni, kiedy może wydarzyć się wszystko. I kiedy może się wszystko zmienić. Wie o tym dobrze Mateusz Kudrański, który kierowany kosmicznym oddziaływaniem postanowił napisać całkowicie niebanalną i zaskakującą powieść. Opisał w niej jeden bardzo długi dzień, podczas którego wykreowani przez niego bohaterowie przeżyli więcej przygód i odkryli więcej tajemnic niż my, czytelnicy odkryliśmy światów czytając książki. Gdy historia została opowiedziana do końca nadszedł czas szukania wydawcy, dzięki któremu czytelnicy mogliby odkryć tajemnicę kosmosu w niej ukrytą. Wredny rynek wydawniczy jednak nie był skory do współpracy. Przeciętny śmiertelnik w tym momencie załamałby się psychicznie i spalił owoc swej weny. Pan Kudrański jednak udowodnił, że przeciętnym śmiertelnikiem nie jest. Wyszedł swoim marzeniom naprzeciw i postanowił wziąć wszystko w swoje ręce. Zaprojektował okładkę, stworzył ilustracje, stronę internetową by w końcu na własny koszt wydać powieść i zająć się samodzielnie sprzedażą i promocją. Dzięki temu stał się dla swojej książki tak ojcem, który ją stworzył jak i matką, która ją wydała i udowodnił, że naprawdę kocha to, co robi i chce się tą miłością podzielić z nami- czytelnikami.

Po takim wstępie zapewne pękacie z ciekawości cóż takiego może się kryć za tym tajemniczym tytułem. Wierzcie mi kryje się naprawdę wiele i nie raz podczas lektury otworzycie oczy szeroko ze zdziwienia głowiąc się jak tez autor wpadł na tak niecodzienny pomysł. Ale po kolei.

Jersey, Ice, Maggie i Boogie są przyjaciółmi od zawsze. Już jako dzieci stworzyli zgraną paczkę i ani myślą to zmieniać. Podobnie jak BB, Red, Andy i Piguła. Na tym jednak podobieństwa się kończą. No może poza jednym: obie grupy śmiertelnie się nienawidzą. Ci pierwsi to Amerykanie mieszkający w Anglii, ponieważ właśnie tam mieści się baza wojskowa, w której pracują ich rodzice. Druga grupa to rdzenni Anglicy, którzy ani myślą zaakceptować obcych na swoim terenie. Jedni jak i drudzy nie szczędzą sił i pomysłów by utrudnić sobie nawzajem życie. Splot wydarzeń doprowadza jednak do sytuacji, w której bohaterowie będą musieli połączyć siły by walczyć z nieznanym obcym wrogiem. Stało się bowiem coś bardzo niepokojącego… Czas stanął w miejscu a razem z nim wszystko wokół łącznie z wodą w rzece, zwierzętami a nawet ludźmi. Całą okolicę spowija tajemnicza mgła, na niebie pojawiają się obce obiekty, a na polach- dziwne znaki. Co to wszystko może oznaczać? Dlaczego bohaterowie nie zostali zamrożeni w czasie tak jak pozostali? Czy wrogowie zakopią topór wojenny i wspólnie odkryją, co wylądowało w lesie Rendlesham?

Od samego początku zostajemy wrzuceni w istny wir wydarzeń jednak mimo ich pędu nie miałam najmniejszego problemu z wczuciem się w opowiadaną historię. Opowieść jest nastawiona na akcję i nawet na chwilę nie zwalnia biegu. Bohaterowie są ciągle w ruchu i nie odpoczywają nawet przez chwilę, mimo iż ich jeden dzień trwa aż 400 stron! Nic dziwnego, w końcu muszą dowiedzieć się, co jest grane i ocalić świat przed zagładą zanim wszystko do reszty wymknie się spod kontroli. Obok akcji to właśnie oni są mocną stroną powieści. Dodają jej mocy i barw dzięki niezwykłemu kolażowi silnych i oryginalnych osobowości.

Jak każda powieść tak i ta miała swoje lepsze i gorsze momenty i mimo iż to te lepsze przeważały, zdarzały się również te drugie. Niektóre sytuacje i opisy wydawały mi się chwilami nieco wymuszone a nawet zbędne. Czasem miałam wrażenie, że autor chce trochę przedobrzyć z żartami i wychodziło chwilami kłopotliwie a chwilami nawet żenująco. Od strony technicznej, wyłapałam kilka literówek (co jednak nie jest wielką zbrodnią, bo w końcu książka została w całości opracowana przez autora a takie wpadki zdarzają się nagminnie nawet w wielkich wydawnictwach, które mają do dyspozycji sztab korektorów). Przeszkadzało mi jednak trochę, że dłuższe wypowiedzi bohaterów były podzielone na kilka myślników, co na początku było nieco mylące. Do tego brakowało mi spacji przed każdym myślnikiem- niby pierdoła a jednak drażniąca. Ale zważywszy na szczególne okoliczności łagodzące nie grymaszę za bardzo i przymykam oko na te drobne niedociągnięcia.

Pan Kudrański jest kolejnym pisarzem, który skutecznie zdejmuje złe zaklęcie z nieatrakcyjnej dla mnie do tej pory polskiej literatury fantastycznej. Czytam wasze recenzje i wiem, że w większości myślicie podobnie. Czas się w końcu przełamać i nie krzywdzić więcej rodzimych pisarzy tak niepochlebną opinią. Polak potrafi, naprawdę! Trzeba tylko odważyć się i dać szansę naszym rodakom. Może kiedyś to Wy będziecie walczyć o czytelników, podczas gdy niemal cały naród (ten którego nie dotknął jeszcze wtórny analfabetyzm) będzie się zaczytywał w dziełach z zagranicznych list bestsellerów. Tak naprawdę nie trzeba wcale szukać daleko, bo prawdziwe perły rodzą się w bólu tuż pod naszym nosem.

W skrócie: przygoda, humor, akcja, UFO, tajemnice, wielka nienawiść i niespodziewany sojusz, amerykańska armia i angielskie krowy, gorące uczucie, przyjaźń i walka. To wszystko i więcej czeka na Was w niesamowitej, debiutanckiej powieści Mateusza Kudrańskiego. Gotowi na wielką wakacyjną przygodę? No jazda!
Ocena:
8/10
Za książkę serdecznie dziękuję autorowi i portalowi upadli.pl

Ilustracje pochodzące z książki

Strona książki:
(Dostępny darmowy fragment)

Gdzie kupić?
(Tylko 29 zł za 400 stron, twardą oprawę i autograf!)


A teraz troszkę się pochwalę. Na załączonym obrazku widać czym ;)


13 komentarzy:

  1. Odkąd widziałam zapowiedzi zastanawiałam się, co to za książka i czy będzie dobra. A teraz widzę, że jest ciekawa i warto się z nią zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już gdzieś czytałam o tej książce i równie dobre rzeczy, pozycja warta uwagi :)pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dziwnego. Chyba wszystkie opublikowane recenzje tej książki są pozytywne ;)

      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Same pzytywne recenzje sa na prawdę zachęcające, chyba nadeszła moj akolej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzje świadczą o tym, że naprawdę warto ;)

      Usuń
  4. Czuję się zainteresowana przeczytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba przyznać, że to świetny debiut Kudrańskiego, mimo niektórych aspektów, które nie przypadły mi do gustu (chodzi mi tutaj o pochodzenie obcych;)) - oby więcej takich książek polskich autorów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na debiut było bardzo dobrze ;)
      To pochodzenie obcych bardzo mnie zdziwiło. Plus dla autora bo udało mu się mnie całkowicie zaskoczyć. Minus, bo było to aż za dziwne. I to zielone pod maską... No sama nie wiem. Mimo to podobało mi się. Autor wiedział, że łącząc dwa tak różne wątki wzbudzi sporo kontrowersji wiec gratuluję mu odwagi.

      Usuń
  6. Brzmi całkiem interesująco, mam nadzieję, ze niedługo się gdzieś na nią natknę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi szalenie interesująco. Debiuty lubię, gdyż często zaskakują mnie czymś nowatorskim, dlatego i powyższej książce także dam szanse.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, te ilustracje - w przeciwieństwie do okładki - są naprawdę ładne! Autora podziwiam za takie realizowanie własnych marzeń. To nie jest pierwszy raz, kiedy czytam o tej książce, co oznacza, że wszelkie podjęte akcje promocyjne przynoszą rezultaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa okładka, a i sama książka intryguje :D Zapamiętam tytuł, bo może się skuszę :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)