10 października 2017

„Mroczne zakamarki”- Kara Thomas

Wyd. Akurat | org. Darkest Corners | 416 str. | 39,90 zł | Premiera: 20.09.2017 r.

… wcale nie takie mroczne…

Dom kojarzy się z ciepłem i miłością. Miejscem, do którego chce się wracać. Dla Tessy powrót do rodzinnego miasteczka po dziewięciu latach nieobecności nie jest jednak niczym przyjemnym i daleko mu do ciepłej rodzinnej wizyty. Jej siostra przed laty rozpłynęła się w powietrzu, bez słowa wyjaśnienia, matka zwyczajnie ją porzuciła, a ojciec odsiaduje dożywotni wyrok w więzieniu za swoje napady z bronią w ręku. To tyle jeśli chodzi o rodzinną sielankę.

„Można kogoś poznać, naprawdę dobrze poznać. Ale zaczynam nabierać przekonania, że większość z nas nawet nie próbuje zbliżyć się do drugiego człowieka, dopóki nie jest za późno, żeby go ocalić.”

Są jednak tajemnice, które przerażają dziewczynę o wiele bardziej niż nieszczęśliwe rodzinne wspomnienia. Jako mała dziewczynka Tessa wraz z koleżanką, były świadkami zbrodni seryjnego mordercy, który  grasował w miasteczku. Za sprawą zeznań dziewczynek, główny podejrzany w sprawie trafił do celi śmierci, gdzie do dziś oczekuje na wykonanie wyroku. Tylko co, tak naprawdę, widziały dwie przerażone ośmiolatki tamtego tragicznego wieczoru? Czy mogły się pomylić i wskazać niewłaściwego człowieka? Teraz po dziewięciu latach koszmar powraca i budzą się nowe wątpliwości. Wszystko wskazuje na to, że prawdziwy Potwór znad rzeki Ohio jest wciąż na wolności i wkrótce może znowu wyjść z ukrycia.

Jeśli jesteście fanami mrocznych historii z dreszczykiem grozy, na pewno nie przejdziecie obojętnie obok intrygującego opisu i niepokojącej okładki „Mrocznych zakamarków”. Duszna aura tajemniczego miasteczka, groza i dramatyczne zwroty akcji- tego właśnie oczekiwałam. Poszukiwałam budzącego dreszcz thrillera, ale niestety okazało się, że „Mroczne zakamarki” wcale nie są takie mroczne…

„Zawsze uważałam, że wątpliwości mnie wykończą. Ale teraz się zastanawiam, czy ich przeciwieństwo nie jest groźniejsze- czy rzeczy, których nie jesteśmy tak bardzo pewni, nie są dla nas bardziej zabójcze.”

Kara Thomas napisała nie tyle thriller, co powieść młodzieżową zawierającą elementy tego gatunku. O dreszczu grozy możecie zapomnieć, podobnie jak o klimacie tajemniczego ponurego miasteczka. Fayette zostało opisane po prostu jako nudna, zabita dechami dziura, której jedyną atrakcją był seryjny morderca. Fabuła nie porywa, ma w sobie coś, co sprawia, że czytelnikowi jest wszystko jedno jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Ciężko było mi wczuć się w historię nie wywołującą absolutnie żadnych emocji. Ani tych negatywnych ani pozytywnych. Rozwiązania kolejnych zagadek nie wywoływały zaskoczenia ani niedowierzania, a niektóre kluczowe dla fabuły fakty, zapodziały się gdzieś po drodze.


Choć za zakończenie zabrałam się bez najmniejszego entuzjazmu, to właśnie ono okazało się elementem ratującym całą fabułę. Zaskoczył mnie pomysł autorki, naprawdę świetny i oryginalny. Wielka szkoda, że dopiero na koniec pojawił się tak oczekiwany przeze mnie element mrocznego thrillera i, że to, co w książce najlepsze, zostało okrojone do absolutnego minimum. Mimo ciekawego finału, nie mogę pozbyć się wrażenia, że to historia spowita dymem zmarnowanego potencjału.

„Czuję się jakbym ciemną nocą dryfowała w stronę pełnego morza unoszona falą odpływu, bo ktoś odciął cumy, które trzymały mnie w bezpiecznej przystani.”

O CZYM?  „Mroczne zakamarki”, to lekki młodzieżowy thriller, który nikogo nie przestraszy i zaskoczy tylko w niewielkim stopniu. Z czystym sumieniem mogę go polecić jedynie młodszej młodzieży, która szuka książki odpowiedniej do rozpoczęcia przygody z nieco mroczniejszymi gatunkami. Starsi  czytelnicy, oczekujący mocnych wrażeń i zaskakujących zwrotów akcji, znajdą tu jedynie rozczarowującą, nudnawą treść, która mimo naprawdę dobrego zakończenia ulatuje z pamięci natychmiast po przekręceniu ostatniej strony. Wielka szkoda, bo liczyłam na intensywne emocje, a otrzymałam historię w której ich totalnie brak.

Ocena:
5/10


 ____________________________________________________



8 komentarzy:

  1. Myślę, że może mi się spodobać. Poza tym świetna recenzja, przyjemnie się ją czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem ciekawa książka. Może przeczytam :)
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka świetna, jednak książka mnie nie zainteresowała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię powieści z dreszczykiem, ale jakoś na tę się nie skusiłam. Po twojej opinii nie bardzo żałuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedługo zaczynam ją czytać. Ciekawe jaka będzie moja opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła mnie ciekawi i troszkę ciągnie, gdyż lubię takie historie, ale jednak wiem, że nie zadowoli mnie młodzieżówka dla rozpoczynających dopiero przygodę z thrillerem :/ ...ja zaczynałam z tym gatunkiem daaaawno temu, żądam czegoś mocniejszego, gdyż teraz to we mnie takie lekkie, przewidywalne historie wzbudzają instynkt mordercy... :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  7. No to ja chyba bym się znalazła właśnie w gronie tych starszych czytelników i bym się nudziła...

    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.