15 października 2017

„Consolation”- Corinne Michaels

Wyd. Szósty Zmysł | Org. Consolation | Tom I | 345 str.| 38,90 zł | Premiera: 11.10.2017 r. 


Prawdziwa miłość czy nagroda pocieszenia?

Kochanie kogoś, kto w każdej chwili może zginąć nie jest proste. Natalie będąc żoną komandosa SEAL musiała pogodzić się z ciągłą samotnością i strachem o męża wyjeżdżającego na niebezpieczne misje. Każde pożegnanie łamało jej serce, bo wyglądało tak jakby nie mieli się spotkać już nigdy więcej. Tym razem było jednak inaczej. To miała być szybka misja, bez żadnego ryzyka, ostatnia w czynnej służbie. Aaron obiecał, że niedługo wróci- do niej i ich nienarodzonego dziecka.  Jednak nie dotrzymał słowa.

 Autorka nie bawi się w subtelności i już w pierwszym rozdziale spuszcza na bohaterkę prawdziwą emocjonalną bombę, a czytelników zasypuje gradem intensywnych uczuć. Przerywa piękną i radosną scenę w okrutny sposób, dzwonkiem do drzwi i wiadomością jakiej żadna kobieta nigdy nie chciałaby usłyszeć. Z jakiegoś powodu nie potrafiłam jednak wczuć się w rozpacz głównej bohaterki. Może dlatego, że jej dramat zaczął się zanim zdążyłam poznać i polubić ją i jej męża, zanim skradli moje serce i sprawili, że naprawdę przejęłabym się ich losem. Myślę, że fajnym zabiegiem byłby chociaż jeden rozdział, albo prolog, poprzedzający tragiczne wydarzenia. Może wtedy dramatyczna treść wydałaby mi się bardziej emocjonalna?

 „Teraz muszę wymyślić, jak mam prowadzić w tańcu, do którego nie znam kroków.”

Przejdźmy jednak do tytułowej „nagrody pocieszenia”. Po utracie miłości swojego życia, każdy inny mężczyzna wydaje się właśnie kimś takim: nędzną kopią oryginału, kimś wiecznie porównywanym do utraconej miłości. Los jednak czasem płata figle i stawia na drodze mężczyznę niemal idealnego , potrafiącego poskładać roztrzaskane serce w jedną całość. Choć Natalie ukrywa się pod maską sztucznego uśmiechu, w środku jest pusta i pozbawiona życia. Dopiero Liam, najlepszy przyjaciel jej zmarłego męża otwiera ją na emocje. Przy nim kobieta może wreszcie przestać udawać i dać upust swojej rozpaczy, ale też zacząć swobodnie oddychać. Oboje stracili najważniejszą dla nich osobę, dlatego rozumieją się doskonale. Dzielą się bólem, ale i wspierają wzajemnie, dając pocieszenie i ukojenie. Choć nigdy nie myśleli o sobie w romantyczny sposób, coś zaczyna się między nimi dziać, tylko co to takiego? Czy roztrzaskane serce Lee jest zdolne kogoś jeszcze szczerze pokochać, czy wiecznie będzie należeć do ducha? I czy Liam będzie w stanie znieść fakt, że być może jest dla niej tylko nagrodą pocieszenia?


„Consolation” łączy w sobie cechy dramatu, historii o przeżywaniu żałoby i godzeniu się ze stratą z opowieścią o otwieraniu się na drugiego człowieka i odnajdywaniu szczęścia, skąpaną w słodkiej otoczce delikatnego romansu. O ile w dramat Natalie ciężko było mi się wczuć, tak jej romans z Liamem chłonęłam całą sobą. Liam nie jest ideałem, ale gwarantuję Wam, że pokochacie go od pierwszego wejrzenia, razem ze wszystkimi jego drobnymi wadami. To czuły i troskliwy mężczyzna, gotowy na wszystko dla ludzi, których kocha. Jego uczucie do Natalie, to bardzo delikatna sprawa. Oboje traktują siebie jako zakazany owoc, a rodzące się uczucie, wydaje im się zdradą wobec Aarona. Choć powietrze aż skrzy od napięcia i pożądania, wszystko rozwija się bardzo subtelnie i powoli. Nie spodziewajcie się gwałtownych namiętnych scen kipiących erotyką, bo to nie ten rodzaj powieści. Tu wszystko dzieje się stopniowo, w swoim rytmie, choć ani przez chwilę nie jest nudno.

O CZYM? „Consolation”, to piękna, emocjonalna, ale też subtelna powieść dla kobiet poszukujących romansu pełnego dramatów, wzruszeń i niepewności. Mimo przytłaczającej tematyki, to bardzo lekko i wciągająco napisana historia, którą chłonie się w błyskawicznym tempie. Zakończenie jest jednym z lepszych i mocniejszych akcentów w tej książce, ale niestety można je przewidzieć w zasadzie już na samym początku. Jestem strasznie ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów i czy wreszcie odnajdą szczęście. Jeśli ulubicie lekkie, dramatyczne i bardzo wciągające romanse w stylu Abbi Glines, będziecie zachwyceni tą pozycją.

Ocena:
7/10

Seria Consolation Duet:
Consolation | Conviction


____________________________________________________


6 komentarzy:

  1. Też przewidziałam to zakończenie! Może nie już na początku, ale w pewnym momencie było jednym z dwóch, które brałam pod uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością przeczytam, bo książka zdaje się trafiać w mój czytelniczy gust. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna powieść, a zakończenie wymiata.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy zachwycają się tą powieścią, więc nabieram na nią coraz większej ochoty. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze zdjęcie piękne. Powieść mnie niesamowicie kusi :)

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.