10 grudnia 2014

„Księga portali”- Laura Gallego

Dreams/ 567 str./ 44.90 zł/ 2014 r.


Tam, gdzie nie istnieją granice…

Ma kształt okręgu, w którym zamknięte są piękne wzory i motywy, namalowane bordową farbą. Gdy wpisze się w niego odpowiednie współrzędne, zabierze Cię dokąd zechcesz. To Portal. Rewolucyjny sposób podróżowania, zabierający nie więcej niż kilka sekund. Mistrzowie słynnej Akademii Portali przez lata zgłębiali tajniki malowania tych niezwykle praktycznych dzieł sztuki, lecz już niedługo okaże się, że ta dziedzina wciąż ma przed nimi wiele nieodkrytych tajemnic.

Wszystko rozpoczyna się od pracy dyplomowej Tabita, jednego z najzdolniejszych studentów Akademii. Chłopak ma stworzyć portal na zlecenie… ubogiego wieśniaka z odległej wioski. Tabit jeszcze nie wie, że to wydarzenie pociągnie za sobą lawinę innych, brzemiennych w skutki i doprowadzi go na trop jednej z największych tajemnic Akademii, które mogą być dla niej rewolucją, lub przyczyną jej upadku… Jakby tego było mało, w okolicy zaczyna dochodzić do tajemniczych zbrodni, a pikanterii całej sprawie dodaje mit o Niewidzialnym, który może być za nie odpowiedzialny.
Rolnik, górnik, strażnik portali, dwójka studentów i jeden szalony mistrz… Co wyniknie z tej mieszanki? Jedno jest pewne: niezwykła przygoda nadchodzi!

„Wszędzie może istnieć wszystko. Musisz tylko znaleźć odpowiednie współrzędne, które Cię tam zaprowadzą.”

Choć nigdy nie było mi dane zapoznać się z poprzednią powieścią autorki „Tam, gdzie śpiewają drzewa”, mam już pewne doświadczenia z jej piórem i trzeba dodać, że są to doświadczenia bardzo udane. Inna jej książka, pierwsza część niewydanej do końca w Polsce serii „Kroniki Idhunu”, spodobała mi się do tego stopnia, że przeczytałam ją kilka razy. Miałam więc wobec „Księgi portali” pewne oczekiwania i choć w moim odczuciu to „Kroniki…” wypadają lepiej i ta pozycja okazała się satysfakcjonującą lekturą.

Przede wszystkim jest to książka od pierwszej do ostatniej strony naszpikowana zagadkami i tajemnicami z przeszłości. Autorka wprowadza akcję nieśpiesznie, ale konsekwentnie, i co ciekawe swoim spokojem budzi dodatkowe napięcie w czytelniku. Jestem pod wrażeniem konstrukcji świata, który został dopracowany z ogromną precyzją. I choć w przypadku nowych światów ciężko jest zamknąć ich opis w zaledwie jednym tomie, to autorce udało się nie zbagatelizować, żadnego z ważnych jego elementów.

Jednak gdyby nie cudowni, barwni bohaterowie, myślę, że stworzona przez Laurę Daruzja, ze swoimi portalami czy bez nich, byłaby dla mnie takim samym średniowieczem jak każde inne. Bo to właśnie bohaterowie dodają tej opowieści kolorów i rumieńców. Najwięcej mojej sympatii skradła chyba Caliandra- studentka, pomagająca Tabitowi odkrywać tajemnice portali. Szczerze polubiłam tą roztrzepaną, impulsywną i kierującą się intuicją dziewczynę. Jednak nie mniejsze wrażenie zrobił na mnie Tash- młody górnik wydobywający surowiec, z którego wytwarzana jest farba do malowania portali. Ujęła mnie szczególnie jego tajemnica i to jakie stale niosła ze sobą konsekwencje. Ale o tym sza, musicie przekonać się sami jaki sekret skrywa.

Język jakim posługuje się Laura Gallego, jest nie tylko bardzo plastyczny, ale też przyjemny i niezwykle przystępny w odbiorze. Książkę czytało się więc świetnie i dosyć szybko, mimo znacznych gabarytów, jednak bardzo długie rozdziały, mające niekiedy po kilkadziesiąt stron sprawiały, że rzadziej dawałam się skusić na „jeszcze jeden rozdział”. O dziwo nie przypadł mi też do gustu wątek romantyczny, a raczej wątki, które były po prostu bardzo słabo nakreślone. Jednak przez wzgląd na rewelacyjnie wykreowany wątek główny mogę na to przymknąć oko.

O CZYM?  „Księga portali” jest pięknie napisaną powieścią fantasy dla młodego czytelnika. Łączy w sobie wątki kryminalne, detektywistyczne, przygodowe i magiczne, ale porusza też bardziej przyziemne tematy, takie jak przyjaźń, lojalność i potrzeba akceptacji. Bardzo chętnie przeczytam więcej dzieł tej niezwykle utalentowanej pisarki, tym czasem Wam serdecznie polecam tą pozycję. Cudowna przygoda czeka bliżej niż myślicie- wystarczy przekroczyć portal… 

Ocena:
8/10

Inne książki autorki:
„Tam, gdzie śpiewają drzewa”

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Dreams!


22 komentarze:

  1. Hmm, ładna okładka. Chociaż książka nie do końca dla mnie, to jednak zastanawiam się, czy nie byłby to całkiem miły prezent dla młodszej kuzynki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydanie jest naprawdę cudne, podobnie jak treść, więc uważam, ze na prezent nada sie idealnie ;-) Choć faktycznie to propozycja dla nieco młodszych mimo, że bohaterowie mają prawie po 20 lat ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Chociaż młoda nie jestem, to bardzo intryguje mnie ta książka, sądzę, że tak jak i Tobie mi by się spodobała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam by się z nią zapoznać :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Cóż ja nie jestem młodszym czytelnikiem, ale jestem ciekawa tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie jest się za starym na dobrą powieść ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ja już jestem tak zrażona do wydawnictwo Dreams, że nie wierzę w to, że mogli wydać jakąś dobrą książkę. Na razie odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty! A "Baśniarz"? To jedna z moich ulubionych książek :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ładny tytuł, ale na razie mam co czytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś w przyszłości sobie o niej przypomnisz ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Chyba mnie zachęciłaś. ^^
    ~Księżycowa Pani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W taki razie życzę przyjemnej lektury ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Zapowiada się ciekawie. Chętnie przeczytałabym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie później daj znać jak Ci się podobała ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. ''Tam gdzie śpiewają drzewa'' już leży na półeczce i czeka.
    jak się spodoba to zastanowię się nad tą książką. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałabym zdobyć tamtą pozycję :-) Ale najchętniej widziałabym u siebie na półce wszystkie tomy "Kronik Idhunu". Byłoby świetnie, gdyby wydawnictwo się nimi zainteresowało :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Coooooo?! Słaby wątek miłosny?! Podłość! PODŁOŚĆ! Jak można znieważyć coś tak ważnego! Ale ogólnie rzecz biorąc książka wygląda ciekawie i ma ładną okładkę więc możliwe, że dałabym jej szansę, gdyby była w bibliotece. Na razie jednak z lektury zrezygnuję (parędziesiąt książek spogląda na mnie oskarżająco z półki, wiesz. :D), ale będę trzymać kciuki, by jednak biblioteka się skusiła na zakup.
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się skusi, bo książka jest naprawdę przyjemna (choć myślę, że nie wydałabym na nią 45 zł :-P) Ale wątki miłosne zostały poprowadzone naprawdę beznadziejnie, ale może miałam co do nich zbyt wygórowane wymagania, jak to ja :-P
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. To nie jest książka dla mnie. Spasuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Jeszcze zdążysz dopisać ją do listu do Świętego Mikołaja ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Drogi czytelniku!
Bardzo dziękuję za przeczytanie mojego tekstu, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Znasz już mój punkt widzenia, będę bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się również swoim. A jeśli zdecydujesz się do mnie wrócić, możesz być pewien, że najdziesz tu odpowiedź ;-)

Zobacz też:

.